Za którym razem się udala ivf ? No oczywiście, że po coś, nerwy stracic i po drodze poznać lekarzy debili..nie myśl w ten sposob, to też było po coś, ale fakt koszty okropne. Ja też że względu na niechęć do utraty lat podeszłam do ivf.
reklama
Hankaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Listopad 2019
- Postów
- 4 671
Ja również polecam ivf.. iui dla mnie to była przede wszystkim strata czasu który leci nieubłaganie..Za którym razem się udala ivf ? No oczywiście, że po coś, nerwy stracic i po drodze poznać lekarzy debili
miałam 4 iui, bo jakoś nie byłam od wejścia na ivf. Jednak po przerwie się zdecydowaliśmy i pierwsze ivf udane. 25 tydzieńZa którym razem się udala ivf ? No oczywiście, że po coś, nerwy stracic i po drodze poznać lekarzy debili
Ja właśnie wolałam po drugiej iui juz w inv przejść chociaż z tym inv tez może być różnie. Ja byłam przekonana że na punkcji pobiorą dużo jajeczek zapłodnia ( na usg widocznych bylo chyba 10) i będzie ciaza za 1 czy 2 transferem. Przed inv lekarz tez byl bardzo pozytywnie nastawiony. A tu 1 punkcja i lipa.. żadne jajeczko nie nadaje się do zapłodnienia i chyba to mnie najbardziej zabolało w ciągu tych wszystkich lat staran ale to przez to ze czegoś takiego się w ogóle nie spodziewałam..Ja doszłam do wniosku ,że już szkoda kasy na iui I czasu .Jak sobie pomyślę ile kasy wywaliłam przez te 5lat to już dawno bym zrobila 2xivf i juz dawno pewnie miałabym dziecko ,a tak lata stracone ,czas i kasa ,a mam 34 ,a jak zaczęłam to miałam 29
Ale tez ja akurat takie przejścia miałam wielu osobom udaje się za 1 razem i tego tez Wam zycze
Tez mi sie tak wydaje.Ja również polecam ivf.. iui dla mnie to była przede wszystkim strata czasu który leci nieubłaganie..
To super Gratulecje ! A jak zniosłaś stymulację? Bo tego się najbardziej obawiam ,znaczy boje a robi się transfer na świeżym czy mrożonym zarodku ?miałam 4 iui, bo jakoś nie byłam od wejścia na ivf. Jednak po przerwie się zdecydowaliśmy i pierwsze ivf udane. 25 tydzień
Dokładnie najgorszy jest ten zawód, że wszystko będzie pieknie i wspaniale a nagle wszystko peka jak banka mydlana .Ja właśnie wolałam po drugiej iui juz w inv przejść chociaż z tym inv tez może być różnie. Ja byłam przekonana że na punkcji pobiorą dużo jajeczek zapłodnia ( na usg widocznych bylo chyba 10) i będzie ciaza za 1 czy 2 transferem. Przed inv lekarz tez byl bardzo pozytywnie nastawiony. A tu 1 punkcja i lipa.. żadne jajeczko nie nadaje się do zapłodnienia i chyba to mnie najbardziej zabolało w ciągu tych wszystkich lat staran ale to przez to ze czegoś takiego się w ogóle nie spodziewałam..
Ale tez ja akurat takie przejścia miałam wielu osobom udaje się za 1 razem i tego tez Wam zycze
Ja w sumie miałam hiperke, zniosłam ją stosunkowo dobrze .. 3-4dni były ciężkie. Nie ukrywam, że punkcja tez mnie przerażała, ale nie ma się czego bać, naprawdę.. pobrano mi 26 komorek. My robiliśmy transfer mrożony, bo badaliśmy genetycznie zarodki.To super Gratulecje ! A jak zniosłaś stymulację? Bo tego się najbardziej obawiam ,znaczy boje a robi się transfer na świeżym czy mrożonym zarodku ?
Ja myślę, że jak ktoś się tak stara, jak my, to obawa i strach są na każdym etapie i raczej juz będą.. zawsze sądziłam, że jak będę miała "zdrowe jajeczka" to będzie sukces, bo tego mega się bałam.. jak się okazało, że 18 dojrzałych to myslalam "żeby tylko się zapłodniły i był chociaż jeden zarodek", jak uzbierałam aż 7 to myslalam ,"żeby tylko udało się zajść to znaczy że będę mogła być mama", zaszłam.. I teraz boję się tysiąca innych rzeczyDokładnie najgorszy jest ten zawód, że wszystko będzie pieknie i wspaniale a nagle wszystko peka jak banka mydlana .
reklama
Stymulacja taka straszna nie jest da się wytrzymać ja jutro mam mieć punkcję jajników i dzisiaj czuje się najgorzej jak narazie tzn. Brzuch wzdęty zamulona jestem i trochę mnie mdliTo super Gratulecje ! A jak zniosłaś stymulację? Bo tego się najbardziej obawiam ,znaczy boje a robi się transfer na świeżym czy mrożonym zarodku ?
Podziel się: