Czesc dziewczyny. Na forum jestem juz od jakiegos czasu, tylko na innym wątku. Postanowiłam napisac i tu, bo byc moze ktoras z Was byla w podobnej sutyacji. Wraz z mezem staramy sie o pierwsze dziecko od ponad 2 lat- bez skutku. Mamy za soba szereg badan, 2 nieudane stymulacje, No i teraz jestesmy w trakcie stymulacji do iui.
Dzis rano wrocilam do domu po inseminacji.
i jestem zalamana
na usg przed zabiegiem iui Ginka w szpitalu wykryła mi jakis polip na endometrium . mowilam jej , ze w piatek na usg u mojego lekarza jeszcze go nie bylo. Na co ona do mnie, ze moj lekarz jest doświadczonym ginekologiem i na pewno wie co mowi i ze po miesiączce od razu prosze umowic sie na usg do lekarza prowadzącego . Wiec jej mowie ze ja jestem po miesiaczce, usg mialam w 5dc,7dc i 9dc i wszystko bylo dobrze a Jak spytałam czy spisuje na straty ta inseminacje to nic nie powiedziala
Oczywiscie zabieg sie odbył, od razu kazala mi wstac i isc do domu.
dodam, ze w 5dc na usg moj lekarz powiedzial ze na eno widzi jeszcze skrzep miesiączkowy ktory musi „wylecieć” , 7dc i 9dc juz nic nie bylo, wszystko sie oczyściło jak powinno. Moj lekarz powiedzial ze endometrium bardzo ladne 11mm, pęcherzyk dominujący 23mm. W piatek mialam zastrzyk Ovitrelle na pęknięcie. Dzis w szpitalu lekarka obrażonym tonem mowi do mnie ze jej to sie w ogole to moje endo nie podoba, nawet nie wiem co to mialo znaczyć.
W ogole pielęgniarki jak i lekarka byly tak niemile jakby za kare musialy sie mna zajac.
nie nastawiam sie na ta inseminacje i cos czuje ze czeka mnie przygoda z tym polipem. Juz mam dosc
Czy ktoras z Wam byla w podobnej sytuacji? Napisalam do mojego ginekologa o podejrzeniu tego polipa i zapytalam czy w zwiazku z tym jakies zalecenia to powiedzial ze nie. Mam nadzieje ze jakos składnie to opisalam w tych nerwach
Czy ktoras z Wam byla w podobnej sytuacji?
Milego dnia