Dziewczyny nie stresujcie się! Ja już jestem po wszystkim, w zasadzie teraz szykuję się do transferu
moje kochane co ma być to będzie, łatwo mówić trudniej zrobić, ale tak jest , ja się też martwiłam o komórki czy będą zarodki itp a nie miałam na to żadnego wpływu, więc dostaliśmy w prezencie od losu 2 zarodki, a następnego dnia dołączył jeszcze 1 , to jest spełnienie naszych marzeń, myślcie pozytywnie , bardzo pozytywnie, ja przez cala stymulację rozmawialam z podświadomością i powtarzałam afirmacje płodności, czy pomogło nie wiem ,na pewno nie zaszkodziło, trzymam za Was mocno kciuki , ivf przynajmniej dla mnie z perspektywy czasu teraz to pikuś, dacie radę i nie ma się czym stresować, a jeśli chodzi o iui sama przeszłam to 3 razy i wiem jak każde rozczarowanie boli , ivf daje dużo większe nadzieje , bo macie zarodek gotowy a w iui niestety te procesy muszą byc naturalne i nie zawsze się udaje , trzymam kciuki za wszystkie staraczki, żebyśmy były już w ciąży niedługo