Albo na odwrót, że z pierwszym dzieckiem problemów nie było a potem problemy z drugim czy kolejnym.Niestety, doskonale rozumiem
Ale z drugiej strony - ileż jest par, które nie mogą zajść w sposób naturalny na początku, a potem mają dzieci zupełnie normalnie! I nagle okazuje się, że wszystko z nimi w porządku! Mam właśnie takich znajomych... 5 lat starań, 3 nieudane IVF, wreszcie ciąża z czwartej próby, a po roku tak ot - niespodzianka! Odkryta dopiero w czwartym miesiącu!
reklama
Dziewczyny wiem co przechodzicie. Jeszcze rok temu byłam w podobnej sytuacji, ale stanowczo gorszej że względu na mój wiek - 38 lat. Z perspektywy czasu mówię Wam nie czekajcie z decyzją o invitro i nie jest to reklama. Nam się udało za drugim podejściem, mamy córeczkę 4 miesięczną. Przed ciążą 4 lata starań, wydanych pieniędzy i ogrom badań nic nie przynosiło upragnionej ciąży. Nasz problem to bardzo mała ilość plemników i dopiero jak się zdecydowaliśmy bez nacisku ze strony kliniki wiedziałam że to dobra droga. Po pierwszej nieudanej próbie świat się zawalił. Przepłakaliśmy z mężem kilka nocy ale nie poddaliśmy się. Kilka miesięcy później wróciłam do kliniki. Mój lekarz spokojnie bez pocieszenie mówił jakie mamy szanse, a były spore. Ja pomimo tylu lat zdrowa i rezerwa jajnikowa w miarę dobra, plemników też kilka znaleźli I dokładnie rok temu, 13 kwietnia był transfer dwóch zarodków, a teraz jeden z nich śpi obok mnie. Dziewczyny nie poddawajcie się.
Madame JS
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2022
- Postów
- 21 035
Super czytać tego rodzaju historie! Choć nie wiem, czy powinnam czuć się pocieszona, bo ja będę mieć niedługo 39 lat, więc jestem w sytuacji jeszcze bardziej "stanowczo gorszej" Ale nikt mnie z gabinetu nie wygania i nie każe o macierzyństwie zapomnieć, więc tego się trzymam. Myślę, że zadziałaliśmy jak najszybciej się dało, bo ja od zawsze czułam, że coś będzie nie tak i nie będę mogła zajść w ciążę... Trochę starań, potem od razu w kierunku leczenia niepłodności. Wyniki mamy dobre, więc w sumie nie ma co "leczyć". Wrogiem jest jedynie czas - biologiczny i administracyjny...Dziewczyny wiem co przechodzicie. Jeszcze rok temu byłam w podobnej sytuacji, ale stanowczo gorszej że względu na mój wiek - 38 lat. Z perspektywy czasu mówię Wam nie czekajcie z decyzją o invitro i nie jest to reklama. Nam się udało za drugim podejściem, mamy córeczkę 4 miesięczną. Przed ciążą 4 lata starań, wydanych pieniędzy i ogrom badań nic nie przynosiło upragnionej ciąży. Nasz problem to bardzo mała ilość plemników i dopiero jak się zdecydowaliśmy bez nacisku ze strony kliniki wiedziałam że to dobra droga. Po pierwszej nieudanej próbie świat się zawalił. Przepłakaliśmy z mężem kilka nocy ale nie poddaliśmy się. Kilka miesięcy później wróciłam do kliniki. Mój lekarz spokojnie bez pocieszenie mówił jakie mamy szanse, a były spore. Ja pomimo tylu lat zdrowa i rezerwa jajnikowa w miarę dobra, plemników też kilka znaleźli I dokładnie rok temu, 13 kwietnia był transfer dwóch zarodków, a teraz jeden z nich śpi obok mnie. Dziewczyny nie poddawajcie się.
Cieszcie się córeczką, zdrowia dla wszystkich! :-)
Dziękuję za twoje słowa.Dziewczyny wiem co przechodzicie. Jeszcze rok temu byłam w podobnej sytuacji, ale stanowczo gorszej że względu na mój wiek - 38 lat. Z perspektywy czasu mówię Wam nie czekajcie z decyzją o invitro i nie jest to reklama. Nam się udało za drugim podejściem, mamy córeczkę 4 miesięczną. Przed ciążą 4 lata starań, wydanych pieniędzy i ogrom badań nic nie przynosiło upragnionej ciąży. Nasz problem to bardzo mała ilość plemników i dopiero jak się zdecydowaliśmy bez nacisku ze strony kliniki wiedziałam że to dobra droga. Po pierwszej nieudanej próbie świat się zawalił. Przepłakaliśmy z mężem kilka nocy ale nie poddaliśmy się. Kilka miesięcy później wróciłam do kliniki. Mój lekarz spokojnie bez pocieszenie mówił jakie mamy szanse, a były spore. Ja pomimo tylu lat zdrowa i rezerwa jajnikowa w miarę dobra, plemników też kilka znaleźli I dokładnie rok temu, 13 kwietnia był transfer dwóch zarodków, a teraz jeden z nich śpi obok mnie. Dziewczyny nie poddawajcie się.
Czekamy z mężem do testowania i jak nic z tego lecimy z procedurą in vitro puki jeszcze mamy siłę, pieniądze i czas
Coronita
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Kwiecień 2022
- Postów
- 6 071
Ja już po wizycie u doktorka. Karta ciazy założona. Mam się baaardzo oszczędzać. L4 wypisane do następnej wizyty, najtrudniejsze mają być pierwsze tygodnie. Teraz mam się obijać i trzymać kciuki że wszystko będzie dobrze. A i słyszałyście o tym, że nie powinno się jeść malin w okresie ciąży? A i włosów też farbować przez następne 12 tygodni nie mogę luteinę, encorton i acard mam ciągle brać.
Super że z wami wszytsko dobrze trzymam mocno kciukiJa już po wizycie u doktorka. Karta ciazy założona. Mam się baaardzo oszczędzać. L4 wypisane do następnej wizyty, najtrudniejsze mają być pierwsze tygodnie. Teraz mam się obijać i trzymać kciuki że wszystko będzie dobrze. A i słyszałyście o tym, że nie powinno się jeść malin w okresie ciąży? A i włosów też farbować przez następne 12 tygodni nie mogę luteinę, encorton i acard mam ciągle brać.
Renjja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2022
- Postów
- 1 016
Hej dziewczyny ja tez byłam dzisiaj na wizycie, widziałam jak serduszko bije wzruszyłam się strasznie, ale karty ciąży mi nie założyła, nie wiem czy to dlatego ze kazała mi iść do lekarza prowadzącego ciąże za 2 tygodnie, dziwne trochę
Dla ciebie także gratulacjeHej dziewczyny ja tez byłam dzisiaj na wizycie, widziałam jak serduszko bije wzruszyłam się strasznie, ale karty ciąży mi nie założyła, nie wiem czy to dlatego ze kazała mi iść do lekarza prowadzącego ciąże za 2 tygodnie, dziwne trochę
Serduszkowelove
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2022
- Postów
- 1 239
ja jestem umówiona na farbę, wlosy rozjaśniam, a jeśli już coś kiełkuje to nie zaszkodzę??? Nie wiem czy odmówić czy po prostu jeśli coś ma pójść nie tak to pójdzie??? Zgłupiałam strasznie !
reklama
Serduszkowelove
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2022
- Postów
- 1 239
Byłaś z mężem???Hej dziewczyny ja tez byłam dzisiaj na wizycie, widziałam jak serduszko bije wzruszyłam się strasznie, ale karty ciąży mi nie założyła, nie wiem czy to dlatego ze kazała mi iść do lekarza prowadzącego ciąże za 2 tygodnie, dziwne trochę
Podziel się: