Jutro rano mam transfer świeżego zarodka. Na ten moment dalej mamy ich 5
Zdziwiłam się jednak, bo nie mam zaleconych żadnych badań przed, ani progesteronu ani usg, po prostu mam przyjść i od razu będzie transfer. Oczywiście biorę leki przygotowujące do transferu, które miałam zlecone po punkcji, ale myślałam że tak czy siak będą to jakoś sprawdzać. Tak to wygląda jakby wszystko robili całkiem naturalnie, co pewnie jest obarczone większym ryzykiem niepowodzenia. No nic, nie ma co gdybać, będzie co ma być. Chyba zacznę myśleć pozytywnie po prostu