LadyCaro
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Czerwiec 2022
- Postów
- 28 190
a z tym moim powrotem to wiesz. Wszystko jest krucheNo i przez Ciebie znowu nie wiem gdzie go trzymać haha
Ps. wiedziałam że wrócisz![]()

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
a z tym moim powrotem to wiesz. Wszystko jest krucheNo i przez Ciebie znowu nie wiem gdzie go trzymać haha
Ps. wiedziałam że wrócisz![]()
Siniaków nie miałam jedynie chyba po rekovelle jakiś jeden się utworzył, ale to raczej od złego wbicia. Natomiast po orgalutranie występuje zaczerwienienie w miejscu wbicia i taki obrzęk, który wygląda jak reakcja alergiczna, czuć też jak się rozchodzi pod skórą. Natomiast po 2-3 godzinach znika całkowicie i śladu już po nim nie ma.a robią się po nim siniaki?
Kochana a co zmieniłaś od ostatniego razu? Jakie suplementy bierzesz?znaczy jeżeli to będzie na tej samej zasadzie co poprzednio, to ja miałam menopur i rekovelle wieczorem, a genirelix rano. Więc czeka mnie kłucie się w pracy znów i na parkingach w drodze na moninic to. Jakoś dam radę.
Trzymam kciuki za Twoje rezultaty.
Ja mam nadzieję, że teraz będzie więcej tych dojrzałych. Że moja suplementacja coś da.
ja biorę Pregnę, omega3, D4000/8000 (raz na kilka dni tą dawkę 8), NAC, cholinę, inozytol, magnez, cynk.Kochana a co zmieniłaś od ostatniego razu? Jakie suplementy bierzesz?
Mój lekarz mi kazał brać koenzym q10 mówił że to dobre na jajcaja biorę Pregnę, omega3, D4000/8000 (raz na kilka dni tą dawkę 8), NAC, cholinę, inozytol, magnez, cynk.
Mąż bierze dużo więcej, ale jeśli będziesz chciała to mogę sprawdzić.
No i ja trochę poczytałam o dawkach suplementów i trochę inaczej je poustawiałam niż zawsze.
Zobaczymy czy to coś da. Nic więcej nie mogę zrobić.
wiem, mój mąż bierze, ale to droga zabawa, więc ja już dałam spokójMój lekarz mi kazał brać koenzym q10 mówił że to dobre na jajca
Mi jak robiłam prywatnie to męża nie brałam na wizyty bo nie będzie się z pracy ciągnie zwalniał. I też lekarka mi dała do domu. Akurat w recepcji nic nie mówiły.ej w ogóle dziwna sprawa - za tym i za poprzednim razem na wizycie dostaliśmy dokumenty do IVF do wypełnienia do domu, żeby potem podrzucić przed wizytą do kliniki.
Teraz jak wypełniałam to pomyliłam się w jednym i mówię do męża skocz do kliniki i weź moze kopię czy coś, to baba z recepcji go ochrzaniła, ze my w ogóle nie powinniśmy tych dokumentów do domu dostać. 2x tak dostaliśmy od 2 różnych lekarzy i kazali nam przynieść do recepcji, wię wtf.
My uzupełniamy na recepcji, ale babki jakieś takie nieogarnięte w tym temacie są. Wczoraj jedna kazała nam wypisywać pod kątem adopcji komórek, a ja mówię, że my podchodzimy na własnych, "a mi pani doktor inaczej powiedziała". Za każdym razem jak o coś pytam, to położna odsyła do rejestratorek, a one patrzą jak na wariata wielce zdziwione, że położne odsyłają do nich. Poza lekarzem mam wrażenie, że nikt w tej klinice nic nie wie. I nie wiem czy coś się zmieniło, ale te wczorajsze dokumenty totalnie różniły się od tych, które podpisywaliśmy za pierwszym razem.ej w ogóle dziwna sprawa - za tym i za poprzednim razem na wizycie dostaliśmy dokumenty do IVF do wypełnienia do domu, żeby potem podrzucić przed wizytą do kliniki.
Teraz jak wypełniałam to pomyliłam się w jednym i mówię do męża skocz do kliniki i weź moze kopię czy coś, to baba z recepcji go ochrzaniła, ze my w ogóle nie powinniśmy tych dokumentów do domu dostać. 2x tak dostaliśmy od 2 różnych lekarzy i kazali nam przynieść do recepcji, wię wtf.
my mamy to samo i te laski na recepcji zawsze wiedziały co i jak. I nie wiiem, czy jakaś nowa ta na recpecjii czy co... jutro mąż ma zawieźć te papiery do kliniki no i mamy dwa brakujące bo się na nich pomyliłam. I nie wiiem co mu powiedząMy uzupełniamy na recepcji, ale babki jakieś takie nieogarnięte w tym temacie są. Wczoraj jedna kazała nam wypisywać pod kątem adopcji komórek, a ja mówię, że my podchodzimy na własnych, "a mi pani doktor inaczej powiedziała". Za każdym razem jak o coś pytam, to położna odsyła do rejestratorek, a one patrzą jak na wariata wielce zdziwione, że położne odsyłają do nich. Poza lekarzem mam wrażenie, że nikt w tej klinice nic nie wie. I nie wiem czy coś się zmieniło, ale te wczorajsze dokumenty totalnie różniły się od tych, które podpisywaliśmy za pierwszym razem.![]()