reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

no właśnie tak, ale ostatnio jak byłam w 12 i 11 dc (dwa różne miesiące) to było dużo za wcześnie. Więc nie wiem czy jest sens aż tak wcześnie iść... porobię owulaki może. Nie wiem.
A wiecie może, czy jak przyjdę i będzie powiedzmy widać, że jest po owulacji to wtedy już transfer przepada?
No jak Ci się sprawdzają owulaki to ja bym robiła i w razie w na szybko wizytę ustalała jak zaczynają być ciemne.
 
reklama
No jak Ci się sprawdzają owulaki to ja bym robiła i w razie w na szybko wizytę ustalała jak zaczynają być ciemne.
no bo kurde, od 25 listopada jak na złość zmienia mi się szef, przychodzi ktoś z zewnątrz i chce jak najmniej tych wizyt... Ten co jest teraz wiedział, że mam sytuację jaką mam i z wszystkim był okej.
 
no bo kurde, od 25 listopada jak na złość zmienia mi się szef, przychodzi ktoś z zewnątrz i chce jak najmniej tych wizyt... Ten co jest teraz wiedział, że mam sytuację jaką mam i z wszystkim był okej.
Rozumiem Cię...że chcesz jak najmniej wizyt Ja już jestem na skraju wywalenia z pracy prawie. Wykorzystałam cały urlop i każdy mój wolny dzień jest mierzony linijką czasem brakuje mi wymówek, mówię byle do lutego- od tego czasu zalicza mi się nowy . A w pracy wiedza o ivf? W sensie stary szef? Bo ja akurat chce utrzymać to w tajemnicy.
 
Rozumiem Cię...że chcesz jak najmniej wizyt Ja już jestem na skraju wywalenia z pracy prawie. Wykorzystałam cały urlop i każdy mój wolny dzień jest mierzony linijką czasem brakuje mi wymówek, mówię byle do lutego- od tego czasu zalicza mi się nowy . A w pracy wiedza o ivf? Bo ja akurat chce utrzymać to w tajemnicy.
o matko, aż tak? To też dodatkowy stresor dla Ciebie na pewno :( u mnie jest dużo luźniej. O IVF nie wiedzą, tylko jedynie 2 koleżanki i bardzo kibicują. Szefostwo wie o tym jako "problemy zdrowotne, które wymagają częstych wizyt". Może się domyślają, może nie. Mam na wszystko zwolnienia lekarskie więc nie ma się do czego doczepić. Ale teraz już nie chcę brać zwolnień, bo trochę za dużo tego... więc albo będę kombinować z sobotą (może wypadnie jakiś 12 czy 13 dc), albo ze zdalną, albo z urlopem. Mam jeszcze 12 dni także mam w czym rzeźbić.
 
Rozumiem Cię...że chcesz jak najmniej wizyt Ja już jestem na skraju wywalenia z pracy prawie. Wykorzystałam cały urlop i każdy mój wolny dzień jest mierzony linijką czasem brakuje mi wymówek, mówię byle do lutego- od tego czasu zalicza mi się nowy . A w pracy wiedza o ivf? W sensie stary szef? Bo ja akurat chce utrzymać to w tajemnicy.
W jakiej branży pracujesz ?
 
o matko, aż tak? To też dodatkowy stresor dla Ciebie na pewno :( u mnie jest dużo luźniej. O IVF nie wiedzą, tylko jedynie 2 koleżanki i bardzo kibicują. Szefostwo wie o tym jako "problemy zdrowotne, które wymagają częstych wizyt". Może się domyślają, może nie. Mam na wszystko zwolnienia lekarskie więc nie ma się do czego doczepić. Ale teraz już nie chcę brać zwolnień, bo trochę za dużo tego... więc albo będę kombinować z sobotą (może wypadnie jakiś 12 czy 13 dc), albo ze zdalną, albo z urlopem. Mam jeszcze 12 dni także mam w czym rzeźbić.
Nom tak, niestety u mnie tak to wygląda, a jednak nie chciałabym się pozbyć pracy przed ewentualną ciażą- ale muszę kominować, bo nie chce nikogo informować o swoich planach. Ja wiem, że jakbym wspomniała do szefa o problemach zdrowotnych to by drążył temat i nie spoczą by do momentu nie wywęszenia co na rzeczy jest- inaczej z niewiedzy by się mścił ....taka duża firma ( ponad 100 osob) a jednak mała społeczność i chęć wiedzy wszystkiego o wszystkich - u wszystkich w tym u szefa. Zwolnienia w moim wypadku też by były brane pod lupę, a tutaj z nimi i tak kijowo w UK żeby w ogóle dostać, najprędzej pewnie od psychiatry bym dostała😅
Mojemu mężowi że złamana nogą kazali chodzić do pracy (fizyczna wtedy) .
Mam nadzieję że uda Ci się to poukładać wizyty I pracę i się opłaci to.
 
reklama
Do góry