reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Ja po wizycie i oczywiście u mnie nie może się obyć bez komplikacji. Całe szczęście, że poszłam na rozpisanie stymulacji wcześniej, bo okazało się że jeden z pęcherzyków w jajniku mi nie pękł w tym cyklu i z rozpisaniem trzeba się wstrzymać. Dostałam końskie dawki progesteronu, żeby się wchłonęło i wizyta przełożona na g 8, 29.07. W tedy powinien być 1 DC. I teraz się zastanawiam co zrobić jak okres zrobi mi psikusa i przyjdzie nie rano jak mam wizytę, a popołudniu? 😮‍💨
Oszz no co za złośliwiec! Czyli trochę powielasz mój schemat - ja przez ostatnich 20 dni byłam na progesteronie (tylko, że u mnie było to 4-5 torbielek). Rozpoczynam stymulację w sobotę - niezależnie od tego, czy zacznie się w tym czasie krwawienie czy nie, więc jest szansa, że i u Ciebie tak będzie (tj. że krwawienie nie będzie miało znaczenia). Trzymam kciuki, żeby szybko się to cholerstwo wchłonęło i żeby 29 nie było ani śladu🤞
 
reklama
Hej dziewczyny, już po punkcji 😃 9 jajeczek, jutro ma być telefon ile udało się zapłodnić. Ogólnie nic mnie nie boli, ale od powrotu do domu mam takie mdłości że masakra, już raz wymiotowałam, ale ponoć to normalne po narkozie. Wstępnie we wtorek transfer, ale jutro dokładnie się okaże 😃😃
Super wieści ☺️
 
Oszz no co za złośliwiec! Czyli trochę powielasz mój schemat - ja przez ostatnich 20 dni byłam na progesteronie (tylko, że u mnie było to 4-5 torbielek). Rozpoczynam stymulację w sobotę - niezależnie od tego, czy zacznie się w tym czasie krwawienie czy nie, więc jest szansa, że i u Ciebie tak będzie (tj. że krwawienie nie będzie miało znaczenia). Trzymam kciuki, żeby szybko się to cholerstwo wchłonęło i żeby 29 nie było ani śladu🤞
Duże miałaś te torbielki? U mnie 2 tyg temu były pęcherzyki 21mn i 2 szt po 17. Z tego 21mm się wchłonął ( gin sama była zdziwiona że nie pękł właśnie ten) na drugim jajniku jedna 17mm musiała podrosnąć i pękła, a druga została do dziś 17mm. U mnie niby 3 duphastony plus 2 luteiny przez około 7 dni. Już tyle każe na monitoringi i pierwszy raz właśnie teraz musiał się przytrafić.
Oby tylko okres mi się zgrał z wizyta bo jak dostanę nie rano, a popołudniu 29 to nie wiem co wtedy. Tu gin naciskała że koniecznie mam być u niej 1 DC.
 
Duże miałaś te torbielki? U mnie 2 tyg temu były pęcherzyki 21mn i 2 szt po 17. Z tego 21mm się wchłonął ( gin sama była zdziwiona że nie pękł właśnie ten) na drugim jajniku jedna 17mm musiała podrosnąć i pękła, a druga została do dziś 17mm. U mnie niby 3 duphastony plus 2 luteiny przez około 7 dni. Już tyle każe na monitoringi i pierwszy raz właśnie teraz musiał się przytrafić.
Oby tylko okres mi się zgrał z wizyta bo jak dostanę nie rano, a popołudniu 29 to nie wiem co wtedy. Tu gin naciskała że koniecznie mam być u niej 1 DC.
Na jednym jajniku miałam torbiel krwotoczną, a na drugim 3-4 torbielki po +/- 15mm każda.
Całe szczęście, że poszłaś szybciej i, że szybko można zadziałać. Jak przez 7 dni weźmiesz takie dawki, to powinno szybko, ładnie się wchłonąć. A jak się wchłonie, to lekarka nie powinna mieć problemu z rozpisaniem stymulacji - nawet jeśli jeszcze nie wystąpi u Ciebie krwawienie. Nie martw się na zapas - głowa do góry, w końcu musi być dobrze 💪
 
Cześć dziewczyny w piątek 🙂 Ja pod gabinetem czekam na wizytę, zobaczymy ile jajeczek. Generalnie prawy jajnik bardzo mi daje do wiwatu, plus problemy żołądkowe i wzdęcia. Ciekawe czy zostanę na takich samych dawkach hormonów czy mi zmniejszy. 🤔 Trzymam kciuki żeby punkcja była w poniedziałek albo wtorek, bo mam przeczucie że do środy to ja nie będę w stanie się ruszyć z łóżka. 😐
 
Wiecie co tak się zastanawiam nad tymi stymulacjami, które macie rozpocząć. Ja jestem na antykoncepcji - zaczęłam drugie opakowanie (bez przerwy na krwawienie z odstawienia). Lekarz mi powiedział że tak łatwiej podejść do stymulacji bo jesteśmy w stanie wszystko obliczyć. Po prostu odstawiam anty- w trzeciej dobie dostaje okres,i od drugiego dnia cyklu zaczynamy stymulkę. Miała tak z was któraś? Jest w ogóle ktoś kto leczy się w invimed Wro?
 
Wiecie co tak się zastanawiam nad tymi stymulacjami, które macie rozpocząć. Ja jestem na antykoncepcji - zaczęłam drugie opakowanie (bez przerwy na krwawienie z odstawienia). Lekarz mi powiedział że tak łatwiej podejść do stymulacji bo jesteśmy w stanie wszystko obliczyć. Po prostu odstawiam anty- w trzeciej dobie dostaje okres,i od drugiego dnia cyklu zaczynamy stymulkę. Miała tak z was któraś? Jest w ogóle ktoś kto leczy się w invimed Wro?
Jesteś po prostu na długim protokole. Każdy lekarz dobiera rodzaj protokołu stymulacji do pacjentki. Wyciszanie jajników często dobierane jest pacjentkom z endometriozą, PCOS, adenomiozą. Ale na przykład przy niskim AMH raczej idzie się w krótki protokół. Jeśli klinika nie robi punkcji na przykład w sobotę albo niedzielę, to ze względów logistycznych też mogą wrzucać pacjentki na antykoncepcje żeby sobie dopasować start stymulacji i punkcje w odpowiednim czasie. Ja brałam anty przez 10 dni i miałam wyznaczony dzień rozpoczęcia stymulacji, a krwawienie z odstawienia pojawiło się bodajże w 5 dniu stymulacji dopiero. Wszystko było ok, stymulacja udana :)
 
Jesteś po prostu na długim protokole. Każdy lekarz dobiera rodzaj protokołu stymulacji do pacjentki. Wyciszanie jajników często dobierane jest pacjentkom z endometriozą, PCOS, adenomiozą. Ale na przykład przy niskim AMH raczej idzie się w krótki protokół. Jeśli klinika nie robi punkcji na przykład w sobotę albo niedzielę, to ze względów logistycznych też mogą wrzucać pacjentki na antykoncepcje żeby sobie dopasować start stymulacji i punkcje w odpowiednim czasie. Ja brałam anty przez 10 dni i miałam wyznaczony dzień rozpoczęcia stymulacji, a krwawienie z odstawienia pojawiło się bodajże w 5 dniu stymulacji dopiero. Wszystko było ok, stymulacja udana :)
W środę mam wizytę, pewnie wszystko się okaże, kiedy startuję
 
Na jednym jajniku miałam torbiel krwotoczną, a na drugim 3-4 torbielki po +/- 15mm każda.
Całe szczęście, że poszłaś szybciej i, że szybko można zadziałać. Jak przez 7 dni weźmiesz takie dawki, to powinno szybko, ładnie się wchłonąć. A jak się wchłonie, to lekarka nie powinna mieć problemu z rozpisaniem stymulacji - nawet jeśli jeszcze nie wystąpi u Ciebie krwawienie. Nie martw się na zapas - głowa do góry, w końcu musi być dobrze 💪
Dzięki za dobre słowo ❤️ trochę mnie uspokoilas ❤️ Bo już standardowo po wizycie załamałam się, że znowu coś nie tak i trzeba będzie przekładać kolejny miesiąc. Najgorzej się już nastawić psychicznie na coś, zacząć sobie w głowie układać i nagle jak na zawolanie wyskakuje coś niespodziewanego. 😅 a jeszcze z moim charakterem, gdzie lubię mieć wszystko zaplanowane poukładane jest to frustrujące 😅
 
reklama
Dzięki za dobre słowo ❤️ trochę mnie uspokoilas ❤️ Bo już standardowo po wizycie załamałam się, że znowu coś nie tak i trzeba będzie przekładać kolejny miesiąc. Najgorzej się już nastawić psychicznie na coś, zacząć sobie w głowie układać i nagle jak na zawolanie wyskakuje coś niespodziewanego. 😅 a jeszcze z moim charakterem, gdzie lubię mieć wszystko zaplanowane poukładane jest to frustrujące 😅
Polecam książkę Wietrzykowskiej „niewidzialni rodzice”. Jej metafora walki z niepłodnością pokazana jako bieg w maratonie bardzo do mnie przemówiła. Też jestem osobą która lubi mieć wszystko poukładane i zaplanowane (typ osobowości A). I jak nie idzie po mojej myśli to jest to ciężkie do przyjęcia, ale niestety ivf to nie droga na skróty i jest dużo elementów które mogą się rozjechać i zaburzyć nasz idealny plan. My wyobrażamy sobie że to będzie sprint, jak już zdecydujemy się na podejście do ivf. A niestety rzadko kiedy rzeczywiście jest to sprint. Ja mam wrażenie, że nabralam trochę dystansu dopiero w momencie kiedy zdałam sobie z tego sprawę, że niestety nie mam kontroli nad wieloma aspektami tej drogi i czasami pośpiech działa na niekorzyść. Czekałam już dwa lata, to już ten miesiąc w tą czy tamtą nie zrobi różnicy. Ważne że już jesteśmy bliżej niż dalej :)
Niemniej jednak, rozumiem rozczarowanie, że znowu coś nie poszło po Twojej myśli. Masz prawo być zła i smutna
 
Ostatnia edycja:
Do góry