Miałam te same przemyślenia. U mnie było na koniec 15 oocytow, dokładnie nie pamiętam jak mi to przedstawiali, bo było to dla mnie stresujące i dużo informacji na raz i to bardzo szybko przekazywane. ale mówili że generalnie postarają się zapłodnić ponad 6, ze względu na mój wiek. Wydaje mi się że ostatecznie wybrali 10 najładniejszych, ale zapłodniło im się 6, w tym jeden po 5 dobie przestał się rozwijać. Więc mam jeden świeży w sobie który aktualnie ładnie się rozwija według bety. I 4 zamrożone. I ciągle myślę co z tymi 4… i żeby to było w zgodzie z moimi przekonaniami, to myślę że musiałabym ze wszystkimi przejść transfer i tyle ile się uda, tyle przyjąć w swoim życiu. Mam ogromny problem żeby oddać moje mrożone maluchy. A to co doczytałam, to wydaje mi się że moich i tak nikomu nie daliby do adopcji, bo pomimo ładnych 5.1.1., to wiek swoje robi. I co wtedy? Zostawić je na pastwę losu i ewentualne zmiany prawa, gdzie medycyna będzie mogła je inaczej wykorzystać? To są bardzo trudne tematy światopoglądowe, których nie da się od tak rozwiać. Ale plusy przeważają nad minusami… czekamy z nadzieją na zobaczenie malucha w naszej rodzinie i trzymamy za to mocno kciuki.