w ogóle w ramach ciekawostki: wiem, że część z Was musiała płacić za wizyty mimo refundacji.
Jak ja byłam wczoraj w klinice, to mówię so tego lekarza to niech mi Pan zrobi tą histero tu, w klinice gdzie robię IVF. I on powiedział, że nie może, bo jeśli jestem z tego programu to oni jako klinika nie mogą wziąć ode mnie pieniędzy. Dziwne, nidziwne, nie wiem, wydaje mi się, że to nie jest do końca prawda, tylko sama klinika zabezpiecza się w ten sposób, żeby nie było nadużyć i potem jakichś kłopotów z ministerstwem zdrowia. Co myślicie o tym?