reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Ja w czasie leczenia niepłodności też byłam trzy razy usypiana i za każdym razem to było bardzo przyjemne uczucie ;-). Mówili, że może się kręcić w głowie itp a ja sobie leżałam, myślałam, że cholera nic się nie dzieje, chyba na mnie nie działa i... Czarna dziura xD.

Otwierałam oczy w innej sali z anestezjologiem mówiącym mi dzień dobry, jak się spało 🤡.
Koniecznie opowiedz historię o pierogach ;-)
 
reklama
Też mam za sobą 3 narkozy i za każdym razem było to po prostu szybkie zapadanie w sen. Bardzo przyjemne uczucie ;-) Zawsze później otwierałam oczy w sali wybudzeń, zwykle nikogo akurat obok nie było, i tak sobie błogo leżałam... Czy coś zdarzyło się po drodze? Mam nadzieję, że nie :-D Ale też osoby wokół mnie nigdy nie budziły się w jakiś wyjątkowy sposób...
Bałam się narkozy za pierwszym razem, teraz to po prostu sjesta w ciągu dnia ;-)
Do punkcji nie miałam znieczulenia ogólnego tylko żel znieczulający + gaz. Nie czułam bólu, a właściwie było to chyba takie uczucie, jak odczuwanie bólu w stanie nietrzeźwym - gdzieś tam baaardzo przymglony :-D Po prostu super haj :-D Ale gdy tylko pani zabrała maskę, błogość się momentalnie skończyła i trzeba było się przesiąść na drugie łóżko ;-)
 
Koniecznie opowiedz historię o pierogach ;-)
A bo ja miałam histeroskopię w Wielki Piątek ;-).
I moja sąsiadka z łóżka obok zaraz po przebudzeniu po histero się uparła, że ona idzie do domu lepić pierogi. Na takim haju, że nie była w stanie usiąść. Ale pierogi na święta trzeba ulepić! I personel przekonywał ja, że trochę później może to zrobić :p.

Po punkcji za to moja sąsiadka podrywała położną "ej ty ładna blondyneczko, podejdź no tu do mnie to sobie porozmawiamy" 😎. W pewnym momencie to już ta położna nawet parsknęła śmiechem, bo to było na prawdę urocze 😅.

Jestem tylko ciekawa czy takie rzeczy się pamięta 🤡. Możliwe, że nie, bo jak pytałam lekarza po histero czy wszystko ok to powiedział, że przyjdzie do mnie za pół godziny, bo teraz nie ma sensu tego omawiać - nie będę tego pamiętać. I w sumie pamiętam tę scenę ale nie wiem czy dłuższą rozmowę też bym pamiętała.
 
A bo ja miałam histeroskopię w Wielki Piątek ;-).
I mogą sąsiadka z łóżka obok zaraz po przebudzeniu po histero się uparła, że ona idzie do domu lepić pierogi. Na takim haju, że nie była w stanie usiąść. Ale pierogi na święta trzeba ulepić! I personel przekonywał ja, że trochę później może to zrobić :p.

Po punkcji za to moja sąsiadka podrywała położną "ej ty ładna blondyneczko, podejdź no tu do mnie to sobie porozmawiamy" 😎. W pewnym momencie to już ta położna nawet parsknęła śmiechem, bo to było na prawdę urocze 😅.

Jestem tylko ciekawa czy takie rzeczy się pamięta 🤡. Możliwe, że nie, bo jak pytałam lekarza po histero czy wszystko ok to powiedział, że przyjdzie do mnie za pół godziny, bo teraz nie ma sensu tego omawiać - nie będę tego pamiętać. I w sumie pamiętam tę scenę ale nie wiem czy dłuższą rozmowę też bym pamiętała.
Mój tata kiedyś miał operację na żylaki na nodze i miał głupiego Jasia.
Moja mama się go bezpośrednio po spytała jak to wyglądało a on na tym haju mówi "Nie wiem, coś tam mi wyrywali, a ja się cały czas śmiałem" 😂
Ci lekarze muszą oglądać dziwne obrazki :D
 
Mój tata kiedyś miał operację na żylaki na nodze i miał głupiego Jasia.
Moja mama się go bezpośrednio po spytała jak to wyglądało a on na tym haju mówi "Nie wiem, coś tam mi wyrywali, a ja się cały czas śmiałem" 😂
Ci lekarze muszą oglądać dziwne obrazki :D
Myślę, że już tak bardzo przywykli, że coś się musi bardzo odwalić, żeby ich to rozbawiło czy poruszyło 😅. Po tym co widziałam na porodówce i jak profesjonalnie i bez żadnej szydery rozmawiali, to na prawdę szacun.
 
A bo ja miałam histeroskopię w Wielki Piątek ;-).
I moja sąsiadka z łóżka obok zaraz po przebudzeniu po histero się uparła, że ona idzie do domu lepić pierogi. Na takim haju, że nie była w stanie usiąść. Ale pierogi na święta trzeba ulepić! I personel przekonywał ja, że trochę później może to zrobić :p.

Po punkcji za to moja sąsiadka podrywała położną "ej ty ładna blondyneczko, podejdź no tu do mnie to sobie porozmawiamy" 😎. W pewnym momencie to już ta położna nawet parsknęła śmiechem, bo to było na prawdę urocze 😅.

Jestem tylko ciekawa czy takie rzeczy się pamięta 🤡. Możliwe, że nie, bo jak pytałam lekarza po histero czy wszystko ok to powiedział, że przyjdzie do mnie za pół godziny, bo teraz nie ma sensu tego omawiać - nie będę tego pamiętać. I w sumie pamiętam tę scenę ale nie wiem czy dłuższą rozmowę też bym pamiętała.
nie pamięta się :) ja kiedyś po narkozie jak mnie przewozili już po wybudzeniu - z wybudzeniowej na moją salę zwykłą, to podobno zrobiłam ogromną awanturę na cały oddział, że od wczoraj zabronili mi jeść i ja teraz ubieram się i idę na pizzę 🫣 nie pamiętam z tego absolutnie nic, opowiadali mi przyjaciele, którzy byli przy tym i babki z mojej sali. Myśleli, że będzie trzeba mnie pasami przypiąć, bo ja to pierdolę, idę na pizzę 🫣

Przy punkcji za to ten moment między podaniem usypiacza a odpłynięciem był chyba bogaty w rozmowę z moim lekarzem 🫣 ale na szczęście chyba ograniczyłam się do tematu migreny, bo później mi próbował rozwiewać wszelkie moje obawy, które mu rzekomo tuż przed punkcją wyjawiłam 🫣

A tak w ogóle to byłam na sali z babką, która miała punkcę na żywca 😱 bo sama chciała. Dali jej tylko paracetamol dożylnie 😱


No i powodzenia, trzymam kciuki, kochane!
 
nie pamięta się :) ja kiedyś po narkozie jak mnie przewozili już po wybudzeniu - z wybudzeniowej na moją salę zwykłą, to podobno zrobiłam ogromną awanturę na cały oddział, że od wczoraj zabronili mi jeść i ja teraz ubieram się i idę na pizzę 🫣 nie pamiętam z tego absolutnie nic, opowiadali mi przyjaciele, którzy byli przy tym i babki z mojej sali. Myśleli, że będzie trzeba mnie pasami przypiąć, bo ja to pierdolę, idę na pizzę 🫣

Przy punkcji za to ten moment między podaniem usypiacza a odpłynięciem był chyba bogaty w rozmowę z moim lekarzem 🫣 ale na szczęście chyba ograniczyłam się do tematu migreny, bo później mi próbował rozwiewać wszelkie moje obawy, które mu rzekomo tuż przed punkcją wyjawiłam 🫣

A tak w ogóle to byłam na sali z babką, która miała punkcę na żywca 😱 bo sama chciała. Dali jej tylko paracetamol dożylnie 😱


No i powodzenia, trzymam kciuki, kochane!
A wy jak tam się trzymacie? Na kiedy termin? Imię wybrane? 🥹☺️
 
Dziewczyny, czy ciężko wam jest/ będzie pogodzić pracę z wizytami? Dużo ich jest w trakcie stymulacji i później ? Troche tym się stresuje że często będę musiała się zrywać z pracy lub brać wolne, a nie chce chyba nikogo informować o ivf.
Heej to ja też się tu witam, jesteśmy już po stymulacji w programie i po punkcji która była wczoraj. Mieliśmy 9 komórek z których udało sie zapłodnić 6. Dziś wiemy że zostały 3. Transfer mamy umówiony 4go (3 dniowego zarodka) - dopiszcie mnie proszę 🙏🏻

Co do pracy to dramat. Wizyty są tylko rano albo w trakcie dnia więc jest dużo kombinacji alpejskich żeby to pogodzić, trochę urlopu, trochę nadrabiania i odbierania godzin ale widzę jak to jest męczące w pracy… myślę że są już jakieś komentarze : )
aktualnie po punkcji jestem na L4 bo brzuch bardzo boli podczas poruszania się. 🫣
 
reklama
Do góry