reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

Dziewczyny, czy ciężko wam jest/ będzie pogodzić pracę z wizytami? Dużo ich jest w trakcie stymulacji i później ? Troche tym się stresuje że często będę musiała się zrywać z pracy lub brać wolne, a nie chce chyba nikogo informować o ivf.
My na ten moment mieliśmy 7 wizyt w programie:
1) wizyta kwalifikacyjna, pobranie krwi
2) wizyta podglądowa z odebraniem brakujących wyników badań
3) wizyta z rozpisaniem stymulacji i przepisaniem recept
4 ) 1wszy podgląd - 5 dzień stymulacji
5) 2gi podgląd - 7 dzień stymulacji
6) 3ci podgląd - 9 dzień stymulacji, pobranie krwi
7) 4 podgląd - 11 dzień stymulacji, pobranie krwi

Ja brałam antykoncepcje przed stymulacją więc miałam dodatkowa wizytę przez to, albo i na upartego nawet dwie. mam elastyczny tryb pracy więc bez problemu udało mi się dopasować pracę z wizytami. Ale gdyby nie to, to mogłoby być ciężko, bo jednak obsuwy w klinice to standard.
 
reklama
Dziewczyny, czy ciężko wam jest/ będzie pogodzić pracę z wizytami? Dużo ich jest w trakcie stymulacji i później ? Troche tym się stresuje że często będę musiała się zrywać z pracy lub brać wolne, a nie chce chyba nikogo informować o ivf.
Wtrącę się, ale mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko.
U mnie nikt nie wiedział (i nadal nie wie) o ivf. Udało się wszystkie wizyty ogarnąć w godzinach popołudniowych lub wieczornych, więc nie było problemu z opuszczaniem dni w pracy. Wizyt faktycznie jest dużo. Tylko na punkcję i transfer miałam wolne.
 
Dziewczyny, czy ciężko wam jest/ będzie pogodzić pracę z wizytami? Dużo ich jest w trakcie stymulacji i później ? Troche tym się stresuje że często będę musiała się zrywać z pracy lub brać wolne, a nie chce chyba nikogo informować o ivf.
Trochę jest z tym bieganiny i kombinowania, ale ja starałam się nie brać dni wolnych. Umawiałam wizyty na rano, byłam przeważnie pierwszą pacjentką i do pracy trochę się spóźniałam lub pracowałam w godz 10-18. W czasie stymulacji miałam 2/3 wizyty, przed transferem mrożonym podobnie. Badania proga i estradiolu robiłam też rano przed pracą.
Urlop wzięłam jedynie na punkcję, bo jest pod narkozą.
Zależy w jakich godzinach pracujesz i będziesz umawiać wizyty oraz jak daleko masz do kliniki.
U mnie szefowa wie, że się leczymy, ale o ivf nie mówiłam.
 
My na ten moment mieliśmy 7 wizyt w programie:
1) wizyta kwalifikacyjna, pobranie krwi
2) wizyta podglądowa z odebraniem brakujących wyników badań
3) wizyta z rozpisaniem stymulacji i przepisaniem recept
4 ) 1wszy podgląd - 5 dzień stymulacji
5) 2gi podgląd - 7 dzień stymulacji
6) 3ci podgląd - 9 dzień stymulacji, pobranie krwi
7) 4 podgląd - 11 dzień stymulacji, pobranie krwi

Ja brałam antykoncepcje przed stymulacją więc miałam dodatkowa wizytę przez to, albo i na upartego nawet dwie. mam elastyczny tryb pracy więc bez problemu udało mi się dopasować pracę z wizytami. Ale gdyby nie to, to mogłoby być ciężko, bo jednak obsuwy w klinice to standard.
Jak się czujesz i kiedy punkcja? :)
 
Wtrącę się, ale mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko.
U mnie nikt nie wiedział (i nadal nie wie) o ivf. Udało się wszystkie wizyty ogarnąć w godzinach popołudniowych lub wieczornych, więc nie było problemu z opuszczaniem dni w pracy. Wizyt faktycznie jest dużo. Tylko na punkcję i transfer miałam wolne.
mało, że nie mamy nic przeciwko - w pierwszym poście jest info, ze zapraszam dziewczyny po IVF do dzielenia się wiedzą i doświadczeniami :)
 
Ostatnia edycja:
Czuję się bardzo dobrze. 🌸 Chyba jestem odporna na skutki uboczne hormonów - nie narzekam 🤡🫣 Punkcja w środę. Proszę trzymać kciuki, to moja pierwsza w życiu narkoza. 🥹
Będzie dobrze ❤️ narkozą się nie stresuj. Ja jak miałam przy usuwaniu CP to też się stresowałam jak ją przejdę. Przy wybudzaniu nie ogarniam nic, pamiętam tylko że nie widziałam prawie nic i do lekarza/ pielęgniarki powiedziałam z pretensjami ,, dlaczego mnie budzicie, jak tak dobrze mi się spało" później zadzwoniłam do męża że żyje i że idę dalej spać Podobno tak belkotalam, że nic z tego nie zrozumiał 😅 pewnie trochę inny był rodzaj narkozy i pewnie silniejsza niż przy punkcji ale to uczucie mega błogiego stanu bardzo mi się spodobało, nie da się do niczego porównać 😅 więc u Ciebie też musi być dobrze :)
 
Będzie dobrze ❤️ narkozą się nie stresuj. Ja jak miałam przy usuwaniu CP to też się stresowałam jak ją przejdę. Przy wybudzaniu nie ogarniam nic, pamiętam tylko że nie widziałam prawie nic i do lekarza/ pielęgniarki powiedziałam z pretensjami ,, dlaczego mnie budzicie, jak tak dobrze mi się spało" później zadzwoniłam do męża że żyje i że idę dalej spać Podobno tak belkotalam, że nic z tego nie zrozumiał 😅 pewnie trochę inny był rodzaj narkozy i pewnie silniejsza niż przy punkcji ale to uczucie mega błogiego stanu bardzo mi się spodobało, nie da się do niczego porównać 😅 więc u Ciebie też musi być dobrze :)
ja pamiętam jak miałam narkozę do histero. Usypiali mnie, usypiali i nagle czuję, że coś robią... Ale ja nie śpię! Ludzie! Nie uśpiliście mnie dobrze! Co się okazało - ja po prostu już się wybudzałam po zabiegu 🤡
 
Dziękuję 🌷 Ja z tych co nie lubią braku kontroli. 😬 Więc dlatego za dużo o tym myślę, zamiast się cieszyć że się smacznie wyśpię 🤡 podobno ta narkoza to najlepszy element całej procedury - dam znać w środę 🤣
 
reklama
ja pamiętam jak miałam narkozę do histero. Usypiali mnie, usypiali i nagle czuję, że coś robią... Ale ja nie śpię! Ludzie! Nie uśpiliście mnie dobrze! Co się okazało - ja po prostu już się wybudzałam po zabiegu 🤡
Haha, to ja z usypiania pamiętam jak strasznie z nerwów się trzęsłam. Nogi mi skakały same i moja główna myśl była jak dobrze, że mam skarpetki to mi jest mi chociaż ciepło w stopy 🤣. Ogólnie anestezjologa i personel na sali operacyjnej miałam super, bo co chwilę zagadywał mnie, żartował. Jak mi podawali narkozę to anestezjolog mówił, że mi wstrzykuje i zanim policzę do 10 to w głowie mi się zakręci jak na dobrej imprezie na której sama wypiłam flaszkę i po tym zobaczymy się już na innej sali na kacu 😅
 
Do góry