reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

reklama
nie wiem, mam jakiś kryzys. Wczoraj się cieszyłam, że już w przyszłym tygodniu okres, a teraz wcale go nie chcę, bo nie chcę więcej zawodów.
Tak nawet nie myśl, Patrz jaka piękna passa. Przeżył jeden czyli jest zdrowy, nie raz czytałam historię gdzie ledwo jeden zarodek uzyskali ale to był ten ;) a pogoda nie dodaje otuchy.
 
Wiesz, to ja tez pierwsze co robię jak się kładę to na serducho patrzę. Ostatnio jak się położyłam to nie zdążyłam pomyśleć nawet, a dzidzia tak skakała, że nie pozostawiała wątpliwości, ze żyje. Ja po prostu na początku tej ciazy miałam mocne postanowienie martwienia się dopiero jak naprawdę się coś będzie działo i przez to, ze się nic nie działo to łatwo mi było je wypracować. U Ciebie były chyba ciut trudniejsze początki, bo miałaś krwiaka, dobrze pamietam?
krwiaka na szczęście już nie ma ale ciśnienie wysokie + tsh też poszło w górę a zawsze miałam dobre 🙈 we wtorek mam kardiologa, jutro będę dzwonić zapisać się do endokrynologa.
 
Tak nawet nie myśl, Patrz jaka piękna passa. Przeżył jeden czyli jest zdrowy, nie raz czytałam historię gdzie ledwo jeden zarodek uzyskali ale to był ten ;) a pogoda nie dodaje otuchy.
no to prawda, dla mnie listopad to jest taki miesiąc, że wszystkie morale spadają do minimum. No nic, może jutro jakoś lepiej na to spojrzę. Strasznie się boję, że się nie uda, bo czuję, że nie zniosę już.
 
no to prawda, dla mnie listopad to jest taki miesiąc, że wszystkie morale spadają do minimum. No nic, może jutro jakoś lepiej na to spojrzę. Strasznie się boję, że się nie uda, bo czuję, że nie zniosę już.
Damy radę, ja mam pierwsze podejście ale zostałam sprowadzona na ziemię, że to nie tak idę punkcja, transfer and happy end. Też się tego boję ale liczę że cholera wiecznie pod górkę mieć nie można.. wczoraj wyniki krwi robiłam o właśnie popijam zakwas z buraka bo ferrytyna 12...koszmar... ja nie lubię listopada bo jest ponury...
 
Damy radę, ja mam pierwsze podejście ale zostałam sprowadzona na ziemię, że to nie tak idę punkcja, transfer and happy end. Też się tego boję ale liczę że cholera wiecznie pod górkę mieć nie można.. wczoraj wyniki krwi robiłam o właśnie popijam zakwas z buraka bo ferrytyna 12...koszmar... ja nie lubię listopada bo jest ponury...
no ja nie wiem sama, też jakoś myslałam, że nam jakoś lepiej to pójdzie. W życiu się nie spodziewałam, że efekt stymulki będzie taki marny, przecież my nie mamy takich złych wyników, że nawet po tylu latach to powinno i naturalnie zaskoczyć.... a tu tak. Boje się tego, bardzo się boję, i jeszcze jeśli ten transfer się uda, to testowanie wypadnie w same święta, więc już mam wizję przepłakanych świąt i sylwestra.
 
no ja nie wiem sama, też jakoś myslałam, że nam jakoś lepiej to pójdzie. W życiu się nie spodziewałam, że efekt stymulki będzie taki marny, przecież my nie mamy takich złych wyników, że nawet po tylu latach to powinno i naturalnie zaskoczyć.... a tu tak. Boje się tego, bardzo się boję, i jeszcze jeśli ten transfer się uda, to testowanie wypadnie w same święta, więc już mam wizję przepłakanych świąt i sylwestra.
A zmien wizję, ja już jedne święta płakałam, bluzkę dla dziecka mam kupiona już drugi rok będzie w marcu, moja miała się pochwalić że będzie starsza siostra. Podejdź do tego zadaniowo, okres, estroferm, transfer, fryteczki z maka, później obiecajmy że 6 dnia testowanie. Albo będziemy pić 0% w sylwestra lub będziemy ładować reserwatol na kolejną stymulacje. Na pewno przy stymulacji następnej musisz zmienić lekarza lub leki, miałaś dwie dobrze czytałam? A narazie myśl że będzie ok ;) jak to moja ciocia zawsze mówi optymalnie dla Ciebie ;)
 
A zmien wizję, ja już jedne święta płakałam, bluzkę dla dziecka mam kupiona już drugi rok będzie w marcu, moja miała się pochwalić że będzie starsza siostra. Podejdź do tego zadaniowo, okres, estroferm, transfer, fryteczki z maka, później obiecajmy że 6 dnia testowanie. Albo będziemy pić 0% w sylwestra lub będziemy ładować reserwatol na kolejną stymulacje. Na pewno przy stymulacji następnej musisz zmienić lekarza lub leki, miałaś dwie dobrze czytałam? A narazie myśl że będzie ok ;) jak to moja ciocia zawsze mówi optymalnie dla Ciebie ;)
miałam jedną stymulacje póki co. I niby wszystko ładnie rosło, na usg 14 pęcherzyków a finalnie jeden zarodek.
Chyba musze po prostu iść spać bo jakieś negatywy mnie wzięły....
 
reklama
Dziewczyny, mam pytanie, orientujecie się ile czasu od punkcji mamy na podejście do transferu w ramach refundacji żeby z niej "nie wypasc"? Ja stymulacje miała we wrześniu, świeży nieudany transfer I zamrożone. Z racji 4tej bety 0, czekam na konsultacje u doc. Ma być do końca listopada. Pewnie jakoes badania zleci, w styczniu najwcześniej podejdziemy. Nie wiem jaki jest limit czasu? Czy taki jest? I później kolejny transfer kiedy najpóźniej trzeba robić?
Pozdrowienia Dziewczyny
 
Do góry