Lea2022
Moderator
- Dołączył(a)
- 2 Styczeń 2022
- Postów
- 12 066
Rozumiem, że się boisznie wiem, mam jakiś kryzys. Wczoraj się cieszyłam, że już w przyszłym tygodniu okres, a teraz wcale go nie chcę, bo nie chcę więcej zawodów.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Rozumiem, że się boisznie wiem, mam jakiś kryzys. Wczoraj się cieszyłam, że już w przyszłym tygodniu okres, a teraz wcale go nie chcę, bo nie chcę więcej zawodów.
Tak nawet nie myśl, Patrz jaka piękna passa. Przeżył jeden czyli jest zdrowy, nie raz czytałam historię gdzie ledwo jeden zarodek uzyskali ale to był ten a pogoda nie dodaje otuchy.nie wiem, mam jakiś kryzys. Wczoraj się cieszyłam, że już w przyszłym tygodniu okres, a teraz wcale go nie chcę, bo nie chcę więcej zawodów.
krwiaka na szczęście już nie ma ale ciśnienie wysokie + tsh też poszło w górę a zawsze miałam dobre we wtorek mam kardiologa, jutro będę dzwonić zapisać się do endokrynologa.Wiesz, to ja tez pierwsze co robię jak się kładę to na serducho patrzę. Ostatnio jak się położyłam to nie zdążyłam pomyśleć nawet, a dzidzia tak skakała, że nie pozostawiała wątpliwości, ze żyje. Ja po prostu na początku tej ciazy miałam mocne postanowienie martwienia się dopiero jak naprawdę się coś będzie działo i przez to, ze się nic nie działo to łatwo mi było je wypracować. U Ciebie były chyba ciut trudniejsze początki, bo miałaś krwiaka, dobrze pamietam?
no to prawda, dla mnie listopad to jest taki miesiąc, że wszystkie morale spadają do minimum. No nic, może jutro jakoś lepiej na to spojrzę. Strasznie się boję, że się nie uda, bo czuję, że nie zniosę już.Tak nawet nie myśl, Patrz jaka piękna passa. Przeżył jeden czyli jest zdrowy, nie raz czytałam historię gdzie ledwo jeden zarodek uzyskali ale to był ten a pogoda nie dodaje otuchy.
Damy radę, ja mam pierwsze podejście ale zostałam sprowadzona na ziemię, że to nie tak idę punkcja, transfer and happy end. Też się tego boję ale liczę że cholera wiecznie pod górkę mieć nie można.. wczoraj wyniki krwi robiłam o właśnie popijam zakwas z buraka bo ferrytyna 12...koszmar... ja nie lubię listopada bo jest ponury...no to prawda, dla mnie listopad to jest taki miesiąc, że wszystkie morale spadają do minimum. No nic, może jutro jakoś lepiej na to spojrzę. Strasznie się boję, że się nie uda, bo czuję, że nie zniosę już.
no ja nie wiem sama, też jakoś myslałam, że nam jakoś lepiej to pójdzie. W życiu się nie spodziewałam, że efekt stymulki będzie taki marny, przecież my nie mamy takich złych wyników, że nawet po tylu latach to powinno i naturalnie zaskoczyć.... a tu tak. Boje się tego, bardzo się boję, i jeszcze jeśli ten transfer się uda, to testowanie wypadnie w same święta, więc już mam wizję przepłakanych świąt i sylwestra.Damy radę, ja mam pierwsze podejście ale zostałam sprowadzona na ziemię, że to nie tak idę punkcja, transfer and happy end. Też się tego boję ale liczę że cholera wiecznie pod górkę mieć nie można.. wczoraj wyniki krwi robiłam o właśnie popijam zakwas z buraka bo ferrytyna 12...koszmar... ja nie lubię listopada bo jest ponury...
Dziękuję za odpowiedź. Ja niestety w 5ds największe miałam po 8mmJa miałam w 5 dniu monitoring. Pęcherzyki były ok. 14 mm
A zmien wizję, ja już jedne święta płakałam, bluzkę dla dziecka mam kupiona już drugi rok będzie w marcu, moja miała się pochwalić że będzie starsza siostra. Podejdź do tego zadaniowo, okres, estroferm, transfer, fryteczki z maka, później obiecajmy że 6 dnia testowanie. Albo będziemy pić 0% w sylwestra lub będziemy ładować reserwatol na kolejną stymulacje. Na pewno przy stymulacji następnej musisz zmienić lekarza lub leki, miałaś dwie dobrze czytałam? A narazie myśl że będzie ok jak to moja ciocia zawsze mówi optymalnie dla Ciebieno ja nie wiem sama, też jakoś myslałam, że nam jakoś lepiej to pójdzie. W życiu się nie spodziewałam, że efekt stymulki będzie taki marny, przecież my nie mamy takich złych wyników, że nawet po tylu latach to powinno i naturalnie zaskoczyć.... a tu tak. Boje się tego, bardzo się boję, i jeszcze jeśli ten transfer się uda, to testowanie wypadnie w same święta, więc już mam wizję przepłakanych świąt i sylwestra.
miałam jedną stymulacje póki co. I niby wszystko ładnie rosło, na usg 14 pęcherzyków a finalnie jeden zarodek.A zmien wizję, ja już jedne święta płakałam, bluzkę dla dziecka mam kupiona już drugi rok będzie w marcu, moja miała się pochwalić że będzie starsza siostra. Podejdź do tego zadaniowo, okres, estroferm, transfer, fryteczki z maka, później obiecajmy że 6 dnia testowanie. Albo będziemy pić 0% w sylwestra lub będziemy ładować reserwatol na kolejną stymulacje. Na pewno przy stymulacji następnej musisz zmienić lekarza lub leki, miałaś dwie dobrze czytałam? A narazie myśl że będzie ok jak to moja ciocia zawsze mówi optymalnie dla Ciebie