dziewczyny ja na temat moich teściów to prace mgr mogłabym napisać ;-) teraz nie za bardzo mogę, bo mąż leży obok i zerka ;-)
dlatego szybko skopiuję Wam to co o szanownych rodzicach męża pisałam na innym forum!
powoli zaczynamy robić wyprawkę! to są ogromne koszty
gdyby nie pomoc moich rodziców, to nie wiem jak dalibysmy radę
i jestem wściekła na ojca Pawła! bo matka rozumiem, że nie ma kasy, ale ojciec pracuje teraz w Niemczech, mało nie zarabia (1500 euro, a ma zapewnione mieszkanie, musi tylko kupować sobie jedzenie) i on kuźwa nie może nam choć trochę pomóc!
wszystko ładuje w tą swoją pierdzieloną nową rodzinę, jakby zapomniał, że ma tez i starą! (bo szanowny teściunio znalazł sobie kochankę rok młodszą od mojego męża i zrobił jej dziecko) ostatnio jak był w PL, to nawet do Pawła nie zadzwonił! ja mam to generalnie w nosie, bo nigdy tego faceta nie lubiłam i jak dla mnie może nie istnieć, ale wyobraźcie sobie co czuł Paweł? a jeszcze ja, pewnie z podłości, nagadałam mu, że ojciec ma go w dupie i takie tam, ale chcę, żeby do niego dotarło, że na swoją popieprzoną rodzinę nie ma co liczyć!
jego ciotka ta z Niemiec od jakiś 2-3 lat wisi nam 500 euro! teraz powiedziałam Pawłowi, że nie obchodzi mnie jak, ale ma te pieniądze oddać, do września, bo ja potrzebuję je dla dziecka!
no normalnie do szału mnie ta rodzina doprowadza! a i mojego męża chyba też! wiecie, że on był u siebie jakoś w kwietniu, a może i marcu i teraz twierdzi, że go tam nie ciągnie i nie jeździ tam w ogóle!( jego matka mieszka 250 km od nas) mówię Wam normalnie nie mam słów
i to mnie tak drażni! że normalnie mam ochotę coś rozwalić! chodzę taka zła i podminowana!
ja nie wiem co my byśmy zrobili bez moich rodziców!!!!!!!!!!
ja się domyślam, że Pawłowi głupio, ale taki ze mnie człowiek, że nie odpuszczę i na każdym kroku będę mu przypominać ile zawdzięczamy moim rodzicom! a już na bank będę to robić przy jego ojcu! kawał huja z niego i najchętniej w ogóle nie utrzymywałabym z nim żadnych kontaktów! w ogóle to Pawel powiedział, że jak teraz będzie w PL i do nas się nie odezwie, to niech zapomni, że ma syna! wcale się Pawłowi nie dziwię!!!!!!!!!!
no teść mnie wkurwia, działa mi na nerwy od zawsze!
Pamiętam jak jeszcze był z teściową i tam pracował i jechaliśmy do nich to on kuźwa pan i władca przychodził z pracy, w tych brudnych ciuchach i BUTACH!!!!!!!!!!!!!! kładł się do łóżka, bo on zmęczony! albo wychodził do kolegów! Boże jak ja się ciesze, że Paweł jest inny! i tak na serio to nie wiem do kogo się wrodził, bo jego matka to też leń śmierdzący! uwierzycie, że jak byli u nas w Anglii, to dopóki Pawła siostra nie wróciła z pracy (a szła na 8.00 wracała o 19.00) to oni nic nie jedli, bo im się zrobić samemu nie chciało!!! a ja koło nich nie skakałam, bo sama pracowałam i jak miałam wtedy urlop to chciałam odpocząć! zresztą powiedziałam to Pawłowi! pokazałam teściom gdzie jest lodówka i wszystkie niezbędne rzeczy i kazałam się rządzić! a oni czekali aż Iwona wróci z pracy! przecież to nygusostwo na maksa! jak tak w ogóle można? i jak ja szłam do kuchni, albo Paweł to przychodzili za nami w nadziei, że damy im jeść! dziewczyny to na serio tak wyglądało! a ja wyciągałam wszystko z lodówki i sobie z Pawłem coś tam robiliśmy! nie chowałam tego przed nimi, lodówki na kłódkę nie zmaknęłam, a oni czekali na gotowe, no, ale ode mnie się nie doczekali! raz Paweł nawet matce awanturę zrobił!
Mój Pawel nie jest ideałem, swoje za uszami ma! ale w domu robi wszystko o co go poproszę! jak się źle czuję, to obiad ugotuje (co prawda spaghetti, albo chińskie, bo nic więcej nie umie, ale liczą się jego chęci!) na zakupy ze mną nie jeździ, bo nie lubi, ale jak podjeżdżam pod dom to wychodzi i wszystko to wnosi do domu! sprząta jak go poproszę! pewnie, że jest wiele rzeczy, których nie robi, nie umie, ale albo robię to ja, bo to dla mnie nie problem, albo pokazuję mu jak ma to zrobić i się uczy! podobno jego dziadek był taki (nie miałam przyjemności poznać, bo zmarł, zanim się zobaczyliśmy, ale Paweł zawsze bardzo ciepło o nim mówi! z wielką miłością i widać, że ma ogromny szacunek do tego człowieka), natomiast szacunek dla właśnych rodziców - no pewnie, że ich szanuje, bo w końcu to jego rodzice!i pewnie dlatego też mu głupio przed moimi rodziacami!
jego szanowny tatuś z kochanką zaprosili nas na chrzciny na 30 sierpnia, ale najprawdpodobniej nie pojedziemy! wymyślę, że się źle czuję i tyle
nie zamierzam tam jechać! stracić kasę na paliwo (to 300 km od Łodzi) i jeszcze z pustymi rękoma nie pojadę!a nie mam ochoty inwestować pieniędzy w tamtą rodzinkę! zresztą to był Pawła pomysł! w momencie kiedy zalejemy paliwa do baku i kupimy prezent dla dziecka, bo w końcu ono niczemu nie winne, to cały tydzień będziemy żyli o suchym chlebie i wodzie, bo ja pieniędzy, które odkładam na nasze dziecko, nie ruszę choćby nie wiem co!!!!!!!!
No i mogłabym tak jeszcze o nich pisać i pisać!
generalnie dla mnie mogliby nie istnieć!