reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Imiona naszych dzieci?? Propozycje i ostateczne imionka:)

reklama
Jak się teściową widzi raz na pół roku, to można ją nawet polubić hihi:-)

Owszem mozna, ale pozniej tydzien widzenia sie z nia i znowu sie ja nienawidzi :-D
Moja babcia zawsze mowi do mojego taty, "wiesz ja to juz zaniedlugo bede tesciowa na 102! 100 metrow od domu i 2 pod ziemia" podobno takie tesciowe dopiero zaczyna sie kochac :-):-):-)
 
No to mamy wesoły, pogrzebowy wątek;-)
Cóż, tak to jest z mamami synków, lubią ingerować w ich życie, a my synowe tego nie lubimy... Tylko, że - uwaga- Madziek, Klaudzia i cała reszta oczekujących na SYNÓW, my też będziemy kiedyś teściowymi hihih :-D Stworzymy nową jakość czy damy panienkom popalić???




 
No to mamy wesoły, pogrzebowy wątek;-)
Cóż, tak to jest z mamami synków, lubią ingerować w ich życie, a my synowe tego nie lubimy... Tylko, że - uwaga- Madziek, Klaudzia i cała reszta oczekujących na SYNÓW, my też będziemy kiedyś teściowymi hihih :-D Stworzymy nową jakość czy damy panienkom popalić???





hehehe zalezy jaka sie trafi :-D:-D:-D napewno nie bedzie miec latwo :-)
 
Wiesz Helena.. ja tż bym chciałaaaa.. ale jak przyjdzie jakaś harpia i mi mojego małego syneczka będzie chciała zabrać, to będę walczyć!!!:-D:-D:-D:-D:-D
Nic tylko trzeba się nacieszyć póki naprawdę są malutcy:) Jak by nie patrzeć, to jeszcze przez kilka miesięcy mamy wyłączność absolutną:) Później zawsze będziemy musiały się naszymi dzieciaczkami dzielić;-)




 
Wiesz Helena.. ja tż bym chciałaaaa.. ale jak przyjdzie jakaś harpia i mi mojego małego syneczka będzie chciała zabrać, to będę walczyć!!!:-D:-D:-D:-D:-D
Nic tylko trzeba się nacieszyć póki naprawdę są malutcy:) Jak by nie patrzeć, to jeszcze przez kilka miesięcy mamy wyłączność absolutną:) Później zawsze będziemy musiały się naszymi dzieciaczkami dzielić;-)





Ja stanę w obronie "harpii" - jak mi kóryś z tych łobuzów przyjdzie bałamucić moją słodką dziewczynkę to mu dopiero pokaże! ;-)
A tak naprawdę to jest taki dowcip stary:

Syn chciał matce zrobić niespodziankę i przedstaić swoją narzeczoną. Ale żeby nie było tak "po prostu" zaprosił dwie swoj koleżanki i dziewczynę do siebie, usadził na kanapie, zaprosił mamusię i mówi:
- zgadnij która to moja przyszła żona (dumny jak paw że mu się trik udał)

Matka zmarszczyła brew, pooglądała dziewczyny i w końcu mówi
- ta po lewej!
Syn zabraniał i pyta:
- Mamo, trafiłaś! ale skąd wiedziałaś?
- A tak jakoś od razu jej nie polubiłam!
 
Passingby:-D Moja obecna teściowa zanim mnie poznała próbowała mojego wyswatać z inną:tak: Bo taka miła dziewczyna.. Pewnie chodziło o to, że zło znane lepsze od nieznanego;-)
Na szczęście jeszcze trochę czasu mamy zanim dzieciaczki zaczną dojrzewać:)




 
reklama
Passingby - ale się uśmiałam :)

A z tymi teściowymi lekko nie jest, ale gdyby nie one naszych mężów by nie było na tym świecie, więc ostatecznie do czegoś się przydały.

Moja np. na pierwszych spotkaniach w dużym gronie rodzinnym męża za czasów przedmałżeńskich jeszcze opowiadała np. przy stole, że K. to musi sobie za żonę lekarkę wziąć, bo te super zarabiają i są ustawione do końca życia :szok: takie dowcipy jej się udawały, oczywiście nie muszę dodawać, że ja na uniwerku ekonomicznym wtedy byłam , a nie na medycynie.
A jak z Emilką byłam w ciąży to już przy pierwszym usg w 11 tyg. dopytywała w kółko czy widzielismy siusiaczka (coby nikt nei miał złudzeń czy woli wnuka czy wnuczke :tak:).
Na szczęście ciągle coś robi, zabiagana jest, więć nie ma dla nas za bardo czasu i chwała jej za to.Nie męczy telefonami, wizytami itd., chociaż przez pierwsze 5 lat naszego małżeństwa pracowała w przedszkolu naprzeciwko naszego mieszkania i obawy były, ze będzie wpadac na kontrolki co też tam ugotowałam synusiowi :-D:-D Może mnie nie uwielbia, ale i nie męczy :tak: Zresztą sama miała masakralną teściowa, z którą mieszkała pod jednym dachem bardzo długo i jak słyszę historie z jej młodosci to aż dziw , że się nie mści na mnie :tak::-D:-)
 
Do góry