Paulinka aż mi się łezka w oku zakręciła ze wzruszenia, jak przeczytałam Twój wpis
. Masz naprawdę kochanego męża. Ja pewnie podświadomie bym robiła wszystko, żeby wyszło na moje, ale nie wiem, czy byłby tak uległy, bo czasem bywa uparty
Cieszę się, że będziemy mieli dziewczynkę, bo jak byłby chłopak, to bym była w podobnej sytuacji i nie wiem jak by się to rozwiązało.
Jeszcze przed ślubem uzgodniliśmy, że w przyszłości jak będziemy mieli córeczkę, to nazwiemy ją Wiktoria, a jak synka to Patryk. I tak zostało do czasu, jak byłam w ciąży i rozmawiałam z kuzynką M (która też była wtedy w ciąży) o swoich wyborach, bo jeszcze nie wiedziałam, co się urodzi. Ona stwierdziła, że u niej będzie Aleksander, po czym, jak urodziła to się okazało, że... jednak PATRYK.
Wkurzyłam się bardzo, bo jak można być taką świnią (chociaż po niej można się wszystkiego spodziewać, szkoda, że wtedy tego nie wiedziałam)
.
Podejrzewam, że jeżeli by teraz u nas był chłopak, to byłby problem, bo M stwierdził, że już nie da Patryk z racji, że Sylwia nam "ukradła" to imię, poza tym jak patrzy na tamtego, to go krew zalewa. Wymyślił sobie Oskara (dla mnie odpada), a my z Wiki uparcie obstawiałyśmy, że jednak Patryk, ostatecznie Dawid.
Cieszę się, że będzie jednak dziewczynka, bo tutaj chociaż była zgodność, a przy chłopaku to już by była kwestia sporna
.
A ostateczną decyzję co do imienia dla córki podjęła Wiktoria.
Miała być Nikola lub Oliwia, ale Wiki zaczęła wszystkim dookoła opowiadać, że będzie miała siostrzyczkę Oliwkę, więc już tak zostało. Chociaż ja już mam mętlik w głowie, bo teraz chyba bardziej podoba mi się Nikola. Co na ten temat myślicie?