reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Imiona dla maluszkow:):)

u nas jest Julka, ale mąż był przekonany że będzie Franek:-D:-D:-D tylko ze jak obejrzelismy kabaret i ktos mowil "Franek co ma w d... dzbanek" to mu sie odwidziało stwierdzil ze nie chce aby jego synka ktoś przezywał w ten sposob. na szczęście wyszło na moje i jest córeczka:-)
 
reklama
Kurcze dziewczyny ale mam dziwny problem, chyba nawet głupi, albo już nie wiem co :eek:
Ale chodzi o to że nie potrafie przyzwyczaic sie do imienia mojej córki, ciągle tylko Mała Niunia Żabka.... A po imieniu jakoś nie potrafie :-:)-(
 
Z "książkowego" punktu widzenia na tym etapie rozwoju maluchów lepiej mówic do dziecka po imieniu. Dziecko wtedy szybciej nauczy się swojego imienia. Będzie rozumiało, że mówi się do niego. A jak się mówi właśnie żabciu, myszko, aniołku itp. to dziecku trudno jest ogarnąć kim ono w końcu jest... Wiadomo, że ciężko do takiego malucha mówić np. Adamie czy Tomaszu... ale może warto się powstrzymać od tych wszystkich niuniek, misiów...
Mój Tomcio od zawsze był Tomcio... a teraz jest żabką :-p no ale ma juz 2 lata i wie o co biega...
Ogólnie nie jestem zwolenniczką mówienia typu śpaciejek, jowejek, am-am (na jedzenie) i tym podobne... starałam się mówić do mojego syna normalnie. Mówiąc do niego układałam proste zdania, ale bez jakichś dziwacznych zdrobnień. No i oczywiście babciom zwracałam na o uwagę... No i w efekcie mam teraz dwulatka, który składa poprawne zdania, mówi wyraźnie, sypie wierszykami z rękawa... może ma problem z "r", ale na to jeszcze ma czas :-)
 
U nas jest tak ze z meżem mówimy do małego synós syneczek,syncio.po imieniu bardzo żadko,Alanek mówia dziadkowie i reszta rodzinki.Ami jakos najbardziej przypasowało syncio.Zdaża sie tez ze jest żabka rybka,albo kochaniem moim.
A co do jojczenia to tak jak u Ewy,nie seplenimy do dziecka.
 
U nas babcia myli imię...nie mówi Adusia tylko Agusia:eek:...a prababci nawet zdarzyło się powiedzieć Ania...no cóż;-)

Też jakoś mi ciężko mówić po imieniu i mówię do niej "Lusia"...i kurczę pasuje te imię do niej:eek::cool2:...
Na mojego bratanka ciągle mówiono Niuniuś...chłopak poszedł do przedszkola i pytanie w grupie (w kółeczku)...
- no to jak masz na imię???-pyta pani
- niuniuś-odpowiada Jakubek
:eek::cool2:
 
A u nas teściu myli JULIUSZA Z JULIANEM ,tyle razy mu tłumaczymy a on i tak swoje.Tak samo moja mama ma MAŁGORZATA a siostra MAGDA i mysli ,że MAŁGORZATA TO I TEŻ MAGDA !!!(załamka)!!!
 
ja akurat nie mam problemu z wymowieniem imienia mojej corci, Marissa to tak oficjalnie, przewaznie mowie do niej Mariska lub Mari i tez nie uzywam zdrobnien bo ja tego nie lubie. moje kolezanki jak przychodza ciagle guglonia do mojej corci a mnie mdli od tego i dziwie sie po co tak jezyk kaleczyc przeciez dziecku wcale nie jest lepiej jak sie sepleni. no nic ja juz tak mam i maz tez. Oczywiscie mowie czasem zdrobniale ale to czasem. a ona i tak sie smieje jak uzywam "normalnych" slow:-)
 
reklama
ja tez do moich dzieci mówie normalnie, bez dzidowania jak ja to mówie. Być może dlatego starszy nigdy nie miał problemów z wymową (poza sz, ale to wina krótkiego wiązadełka pod językiem).Teraz tez do Arturka mówimy normalnie i pilnuje innych żeby nie mówil śpacielki itp. Ja mam inny problem, ne wiem co mnie napadło, ale od paru dni mówie do niego ona!No szok normalnie, nie wiem skąd mi sie to wzięło.
 
Do góry