reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Imiona dla maluszkow:):)

FELA widze ze przebijasz nas tu wszystkie w nazywaniu swojego małego:-D
To chyba z braku snu,bo jak dobrze pamietam to też masz maluszka nocnego głodomorka:-).A może tak cie te mochery nakreciły z tą dziewczynka ze az z arturka zrobiła CI sie dziewuszka:-p:-D:rofl2:
 
reklama
obstawiam brak snu:)...mam nadzieje, że Arturek mi to wybaczy..ja też do niego mówie najczęsciej myszko, choć staram się mówić Arturku. To imię ciężko zdrobnić a samo w sobie jest dość "twarde". Czasem mówie do niego Artuś. Starszy ma na imie Wiktor a mówimy doo niego Wiki.
 
Fajnie:-D Ja do swojej czasami mówię na ON i też się zastanawiam czemu (może dlatego że taka niekudłata???)??? A generalnie to zazwyczaj Karolko, Karolinko i ewentualnie słonko, myszko itp.
Tylko nie wiem skąd mi przychodzi na myśl jak płacze np. przy kolce, że to taka biedna Ewa jest....:confused: Już tak w szpitalu o niej pomyślałam i przez moment przyszło mi do głowy aby tak jej dać na imię.
 
Ja na Lene mowie Lenorek :-) , choc zdarza mi sie powiedziec Zojka (tak ma na drugie, bo nikomu po za mna w rodzinie to imie sie nie podobalo wiec nie przeszlo jako pierwsze)

FELA moze marzy Ci sie kolejna dzidzia - dziewczynka??? :-) :-) Tak podsiwdomie moze myslis juz o kolejnej ciazy :-) :-) :-) :-)
 
Miałam już dawno o tym napisać , ale mi się zapomniało ,dzisiaj przy wspominaniu tak mi się przypomniało jak ja to wyrodna matka nazywałam tuż po urodzeniu i przez kolejne kilka dni mojego cudownego syna . Otóż jak go zobaczyłam to zaraz mi przyszło do głowy zgredek i tak do niego gadałam , nie zawsze ale często chociaż już kilka godzin po porodzie nie miałam do tego powodu. Babki na sali nawet ze mnie się śmiały , że będę tak do biednego dziecka mówić i na mieście, No ale na szczęście szybko o tym zapomniałam i już potem była to moja kruszyna, aniołek i pchełka, teraz nazywam go misiaczkiem , albo gugusiem przez to jego guganie , a tatuś woła na niego przedłużacz co mnie wnerwia!
Oto mój kochany zgredek
 

Załączniki

  • DSC00485.jpg
    DSC00485.jpg
    17,9 KB · Wyświetleń: 164
Do góry