Kuna
straszne
Opowiadałam koleżance z branży, jak klientka miała do mnie pretensje, że zapisałam jej adres "...przy ulicy Hugona Kołłątaja.." tłumaczyłam kobiecie grzecznie, że dokładnie tak brzmi poprawna odmiana, a ona kazała wezwać moją szefową, bo ja nie jestem dla niej autorytetem. Szefowa niestety przeprosiła kobietę za MÓJ BŁĄD
widzę w oczach koleżanki brak zrozumienia - tłumaczę jej więc, że Hugo odmieniamy jak Hugon, Bruno jak Brunon... A ona do mnie na to: "mylisz się, ja mam syna Bruna i na pewno nie mówi się Brunona".
Meh.