reklama
U nas też teraz na topie tata,ostatnio Lenka wyciągnęła rączki do taty i mówi ta-ta tym swoim słodkim głosikiem ,no i to pierwsze jej słowo .Teraz jak jej mówię "powiedz tata" to mówi "ta-ta":-) cudowne.
Lenka mówi ha-ha jak widzi pieska,czyli hau hau:-) .
Daje całusy,szczególnie tacie.
Hasa teraz po całym mieszkaniu:-) albo na pupci się przemieszcza albo trzymając się mebli ,ścian itp. i czasem kilka kroczków zrobi
Dziś pierwszy raz siadła samodzielnie z leżenia na pleckach,normalnie w szoku byłam:-).
Zdolniacha ta moja mała:-).
Lenka mówi ha-ha jak widzi pieska,czyli hau hau:-) .
Daje całusy,szczególnie tacie.
Hasa teraz po całym mieszkaniu:-) albo na pupci się przemieszcza albo trzymając się mebli ,ścian itp. i czasem kilka kroczków zrobi
Dziś pierwszy raz siadła samodzielnie z leżenia na pleckach,normalnie w szoku byłam:-).
Zdolniacha ta moja mała:-).
Aga też uwielbia pieski. Na spacerze krzyczy tylko au-au. :-)
Mówi tata, mama, ala, bam, buci (czyli bucik), bo (to kuzyn Borys). To są jej świadome słowa.
Stara się też naśladować to co do niej mówię, ale widzę że tylko papla, a nie rozumie chyba jeszcze znaczenia tych słów. Ale i na to przyjdzie kolej.
No kochane! Nadchodzi najfajniejszy okres rozwoju naszych dzieci. Z małych sierotek, które tylko spały, jadły i płakały wyrastają fajowe ludki w które można patrzeć godzinami jak w obraz (pod warunkiem, że akurat nie rzucają się w spazmach po podłodze ). Tak do 3-4 lat będzie super, aż zaczną się znowu schody.
Mówi tata, mama, ala, bam, buci (czyli bucik), bo (to kuzyn Borys). To są jej świadome słowa.
Stara się też naśladować to co do niej mówię, ale widzę że tylko papla, a nie rozumie chyba jeszcze znaczenia tych słów. Ale i na to przyjdzie kolej.
No kochane! Nadchodzi najfajniejszy okres rozwoju naszych dzieci. Z małych sierotek, które tylko spały, jadły i płakały wyrastają fajowe ludki w które można patrzeć godzinami jak w obraz (pod warunkiem, że akurat nie rzucają się w spazmach po podłodze ). Tak do 3-4 lat będzie super, aż zaczną się znowu schody.
Macio narazie nie jwst gadułą .. tu gratulacje dla Agusi:-)
Ale jak tylko zobaczy pieska na spacerku i niedaj boże jest na nóżkach to ciągnie ile sił za pieskiem.
Jest bardzo toważyski, na spacerku uśniecha sie do wszystkich przechodniów
Z gadania to narazie jest tylko mama i to w sytuacjach jak jest mu źle a tak zwykle to babababa
Ale jak tylko zobaczy pieska na spacerku i niedaj boże jest na nóżkach to ciągnie ile sił za pieskiem.
Jest bardzo toważyski, na spacerku uśniecha sie do wszystkich przechodniów
Z gadania to narazie jest tylko mama i to w sytuacjach jak jest mu źle a tak zwykle to babababa
Moj Maciek to gaduła ale zazwyczaj gada sam do siebie bo ze zrozumiałych słów to baba, tata lala, dada , na mame nadal czekam
I jest bardzo towazyski zawsze w autobusie musi sobie upatrzec jaks osobe która zaczepia:-)
I jest bardzo towazyski zawsze w autobusie musi sobie upatrzec jaks osobe która zaczepia:-)
emih
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2005
- Postów
- 1 974
Witam witam drogie Panie :-)
Widze że tematem przewodnim ostatnich dni stały się pieski i pierwsze świadome słowa. To ja się przyłączam do wymiany doświadczeń: Kasia machająć rączką na dowidzenia mówi: "pa" albo "pa pa" i oczywiście "tata" pędząc z rana do sypialni albo jak wraca tata do domu... Mama jakoś jej przez gardło przejść nie chce- mam nawet wrażenie że ja też jestem "tata" bo na mój widok woła uśmiechnięta tak samo I klaszcząc w rączki mówi coś na podobieństwo: "braaaaa" Pieski oczywiście na topie, kotki zresztą też. Jak widzi zwierzątka to tak cicho piszczy. CO do towarzyskości: widząc nową osobę- chowa mi się za nogami i ukradkiem przechyla głowę. Uśmiecha się, ale wygląda to tak jakby się wstydziła. Czyżby była nieśmiała?
Z neewsów dodam, że zaczęła sama wstawać z leżenia. Przewijanie zrobiło się gehenną: Kasia lezy na plecach i "myk" szybko na brzuch- podciąga do góry pupę giąc się w pałąk i jak pająk podnosi się czmychając w długą Do tego dochodzi gromki śmiech pt: "ha ha ha- znowu nie udało ci się mnie uziemić" W ten też sposób zaczęła się wspinać po schodach- na prostych czterech kończynach- rośnie mi mała spidermanka
Widze że tematem przewodnim ostatnich dni stały się pieski i pierwsze świadome słowa. To ja się przyłączam do wymiany doświadczeń: Kasia machająć rączką na dowidzenia mówi: "pa" albo "pa pa" i oczywiście "tata" pędząc z rana do sypialni albo jak wraca tata do domu... Mama jakoś jej przez gardło przejść nie chce- mam nawet wrażenie że ja też jestem "tata" bo na mój widok woła uśmiechnięta tak samo I klaszcząc w rączki mówi coś na podobieństwo: "braaaaa" Pieski oczywiście na topie, kotki zresztą też. Jak widzi zwierzątka to tak cicho piszczy. CO do towarzyskości: widząc nową osobę- chowa mi się za nogami i ukradkiem przechyla głowę. Uśmiecha się, ale wygląda to tak jakby się wstydziła. Czyżby była nieśmiała?
Z neewsów dodam, że zaczęła sama wstawać z leżenia. Przewijanie zrobiło się gehenną: Kasia lezy na plecach i "myk" szybko na brzuch- podciąga do góry pupę giąc się w pałąk i jak pająk podnosi się czmychając w długą Do tego dochodzi gromki śmiech pt: "ha ha ha- znowu nie udało ci się mnie uziemić" W ten też sposób zaczęła się wspinać po schodach- na prostych czterech kończynach- rośnie mi mała spidermanka
emih
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2005
- Postów
- 1 974
Muszę dopisac że dziś moja (na codzień szalejąca i nie mogąca usiedzieć w jednym miejscu) córcia, usiadła i... ćwiczyła precyzyjność. Ni stąd ni zowąd przyszło jej do głowy aby zacząć układać klocek na klocku (ustawiala po 3 na sobie i z jaką delikatnością i spokojem?!) oraz wkładała kręgi na piramidę i to wszystkie po kolei... Nie wiem ile w tym szczęścia nowicjusza ale jestem w szoku! Takim pozytywnym! Duma mnie rozsadza
reklama
Podziel się: