Normalnie mnie zatkało!!!tłuki to chyba z nich...To porawda nie każde dziecko raczkuje i każde rozwija się swoim rytmem-Buba nie siedzi a raczkuje czy na schody wchodzi a niby powinno być odwrotnie (z kolejnością) i co z tego???Po prostu niektóre dzieci niektóre czynności nie interesują i je "olewają".Ehh tępota niektórych nie zna granic Tylko czekac aż wprowadza obowiązkowe rehabilitacje z ocenami i egzaminamiSZOKJa im na to, że niektore dzieci nie raczkują - a oni na to hukneli na mnie DZIECKO MUSI RACZKOWAC! JAK NIE RACZKUJE TO JEST TŁUK! W tym momencie mnie wszystko opadło ręce, szczęka i inne takie. Szkoda, ze bardziej wygadana nie jestem.,,, udało mi się tylko nadmienic, pytajac mojej mamy "My nie raczkowalismy - prawda?" Po czym zapadła cisza.....
Dzieciak ponoc przez całe 45 minut rehabilitacji sie drze - a na podloge zaczeli ja dopiero niedawno klasc - wczesniej byly raczki, kanapa, lozeczko a przede wszystkim fotelik samochodowy uzywany jako lezaczek.
reklama
Kluliczek
Babka z laską
Raczkowanie rozwija mózg, a dokładniej chodzi o funkcjonowanie półkól mózgowych, działanie ich współne, no bo przecież jedna rusza jedną noga, 2 drugą i musza umiec sie porozumiec . Ale jezeli dziecko nie potrzebuje raczkowac, tylko od razu rwie się do chodzenia, to najwyraźniej taka stymulacja jest mu bardziej potrzebna, a półkóle tez sie wiczą.
Cały problem z brakiem raczkowania, nie jest tak naprawdę zwiazany z jego brakiem, a raczej z jego nieprawidłowa formą. Pokaże na moim przypadku:
Urodziłam się w zamartwicy ciężkiej (3 pkt apgar) w wyniku oplatania sie pępowiny, byłam niedotleniona, w moim mózgu powstały mikro uszkodzenia. Wtedy się tego nie badało, ale wiem, ze najbardziej dotknęło to własnie takie współdziałanie półkól. Stac nauczyłam się w wieku 15 miesiecy, bo usiłowałam stawac na jednej nodze, jakbym nie mogła ich ze sobą zgrac. Jestem słabsza fizycznie, nogi mi się placzą, w dzieciństwie miałam sporo problemów wynikajacych własnie z takiej nieporadnosci lewa noga, prawa reka itp. Ale wycwiczyłam sobie . No i przechodzac do raczkowania, ja nie raczkowałam, te 2 nogi na przemiennie działające to było za duzo dla mnie, ja jeździłam na nodze i pupuie. Siadałam na jednej nodze (podkładałam pod zadek), 2 się odpychałam i pomagałam sobie rekami. osiagałam misrzostwo w szybkosci i wpijalności w odwłok drzazg. Zmierzam do tego, że taki rodzaj raczkowania powinien byc sygnałem że cos jest nie tak, ale brak raczkowania jako taki nim nie jest i bzdurą jest że bez raczkowania człowiek będzie tłukiem . Bez urazy, ale ja mimo pochrzanionego raczkowania jakos się za tłuka nie uważam, a puki mózgu uzywałam to testy twierdziły ze inteligencję mam ponad normę, a ludzie ze umiem jej uzywac (niestety umiejetnosci i organy nie uzywane zanikają ), wiec gratulacje dla pani rechabilitantki za znalezienie sobie jeleni do dojenia z nich kasy. No ale jak ona taka super, że nie potrafi działac tak, by dziecko nie ryczało w kółko, to innej metody chyba na zarobienie nie znajdzie.
Cały problem z brakiem raczkowania, nie jest tak naprawdę zwiazany z jego brakiem, a raczej z jego nieprawidłowa formą. Pokaże na moim przypadku:
Urodziłam się w zamartwicy ciężkiej (3 pkt apgar) w wyniku oplatania sie pępowiny, byłam niedotleniona, w moim mózgu powstały mikro uszkodzenia. Wtedy się tego nie badało, ale wiem, ze najbardziej dotknęło to własnie takie współdziałanie półkól. Stac nauczyłam się w wieku 15 miesiecy, bo usiłowałam stawac na jednej nodze, jakbym nie mogła ich ze sobą zgrac. Jestem słabsza fizycznie, nogi mi się placzą, w dzieciństwie miałam sporo problemów wynikajacych własnie z takiej nieporadnosci lewa noga, prawa reka itp. Ale wycwiczyłam sobie . No i przechodzac do raczkowania, ja nie raczkowałam, te 2 nogi na przemiennie działające to było za duzo dla mnie, ja jeździłam na nodze i pupuie. Siadałam na jednej nodze (podkładałam pod zadek), 2 się odpychałam i pomagałam sobie rekami. osiagałam misrzostwo w szybkosci i wpijalności w odwłok drzazg. Zmierzam do tego, że taki rodzaj raczkowania powinien byc sygnałem że cos jest nie tak, ale brak raczkowania jako taki nim nie jest i bzdurą jest że bez raczkowania człowiek będzie tłukiem . Bez urazy, ale ja mimo pochrzanionego raczkowania jakos się za tłuka nie uważam, a puki mózgu uzywałam to testy twierdziły ze inteligencję mam ponad normę, a ludzie ze umiem jej uzywac (niestety umiejetnosci i organy nie uzywane zanikają ), wiec gratulacje dla pani rechabilitantki za znalezienie sobie jeleni do dojenia z nich kasy. No ale jak ona taka super, że nie potrafi działac tak, by dziecko nie ryczało w kółko, to innej metody chyba na zarobienie nie znajdzie.
pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
Kluliczek ma rację, i ja też coś o tym wiem, bo Natasia też miała na początku 3 pkt, też zamartwicę, pępowinę wokół nóżki, niedotlenienie:-szok:, chodziła dopiero na 16 m-cy (zupełnie sama), właściwie od razu biegała:-), bo tak, to sama robiła np. 8 kroków i buch na pupę, a raczkowała dopiero na rok, ale prawidłowo, tak, jak trzeba, myślę, że to przez to, że mieliśmy dobrą panią rehabilitantkę i byliśmy pod stałą opieką Poradni Oceny Rozwoju Małego Dziecka (do prawie ukończenia 2 roku życia).
Dlatego teraz z Matem sopbie ćwiczymy tak profilaktycznie, bardziej jako stymulacja rozwoju.
Dlatego teraz z Matem sopbie ćwiczymy tak profilaktycznie, bardziej jako stymulacja rozwoju.
co do formy ich wypowiedzi to malo ma z kultura wspolnego.... a co do rehabilitacji to rózne dzieci maja rozne potrzeby i wcale nie musi byc tak, ze rehabilitantka zdziera z nich pieniadze tylko jest taka potrzeba(moze z NFZ-tu chodza?)...i jak dziecko chodzi na rehabilitacje to nie znaczy, ze jest chore albo glupie....
ja co prawda nie specjalizuje sie w takich maluszkach (trzeba skonczyc kurs np. Bobath NDT albo metode Vojty) ale prawda jest, ze dziecko powinno raczkowac, inne formy raczkowania lub brak moze swiadczyc o problemach (nie musi oznaczac porazenia mozgowego albo innych) a te inne problemy to np. dysleksja albo zwykle problemy z koncentracja albo pamiecia(nauka)..... ktore nie czynia nas jakimis tlukami glupszymi czy jak zwal tak zwal... nie zmienia to jednak faktu, ze raczkowanie jest jednym z elementow rozoju i "przeskoczenie" go albo ktoregokolwiek innego nie czyni naszych dzieci geniuszami....a moze (NIE MUSI) swiadczyc o powaznych problemach.... a cwiczneiami mozna pomoc nauczyc prawidlowo przewracac sie, pelzac raczkowac, siadac, stac, chodzic....
nie wiem czy wiecie ale pierwszy samodzielny siad wychodzi dziecku wlasnie z raczkowania a nie z podnoszenia sie z lezenia ...
ja co prawda nie specjalizuje sie w takich maluszkach (trzeba skonczyc kurs np. Bobath NDT albo metode Vojty) ale prawda jest, ze dziecko powinno raczkowac, inne formy raczkowania lub brak moze swiadczyc o problemach (nie musi oznaczac porazenia mozgowego albo innych) a te inne problemy to np. dysleksja albo zwykle problemy z koncentracja albo pamiecia(nauka)..... ktore nie czynia nas jakimis tlukami glupszymi czy jak zwal tak zwal... nie zmienia to jednak faktu, ze raczkowanie jest jednym z elementow rozoju i "przeskoczenie" go albo ktoregokolwiek innego nie czyni naszych dzieci geniuszami....a moze (NIE MUSI) swiadczyc o powaznych problemach.... a cwiczneiami mozna pomoc nauczyc prawidlowo przewracac sie, pelzac raczkowac, siadac, stac, chodzic....
nie wiem czy wiecie ale pierwszy samodzielny siad wychodzi dziecku wlasnie z raczkowania a nie z podnoszenia sie z lezenia ...
Ostatnia edycja:
kuleczka_ok
Zadomowiona(y)
monika, racja,
przecież tak naprawdę nie wiemy co by było gdyby....
gdyśmy raczkowali a nie od razu wstawali na nogi, może nauka szła by lepiej? tego nie da się zbadać, ale warto te ćwiczenia wykonać, tak na wszelki wypadek, nie zaszkodzą a powinni pomóc.
moja Lena nie płacze na rehabilitacji, gaworzy, smieje się
...ale jeśli dziecko płacze przez całe zajęcia to tez dużo sie nie osiągnie bo wówczas całe się pręzy i napina - wówczas najlepiej ćwiczyć z mamą w domku (ale wiem ze wszystkiego samemu się nie wykona :-()
przecież tak naprawdę nie wiemy co by było gdyby....
gdyśmy raczkowali a nie od razu wstawali na nogi, może nauka szła by lepiej? tego nie da się zbadać, ale warto te ćwiczenia wykonać, tak na wszelki wypadek, nie zaszkodzą a powinni pomóc.
moja Lena nie płacze na rehabilitacji, gaworzy, smieje się
...ale jeśli dziecko płacze przez całe zajęcia to tez dużo sie nie osiągnie bo wówczas całe się pręzy i napina - wówczas najlepiej ćwiczyć z mamą w domku (ale wiem ze wszystkiego samemu się nie wykona :-()
Klusek ma nową fascynujacą umiejętnośc nurkowanie Zaczęło się od tego ze zaczeliśmy sie kąpac na czworaka (własciwie wszystko robi na czworaka) wczoraj nagle wsadził twarz pod wode Spanikowana matka błyskawicznie podniosła go do góry a on szczęśliwy pluł woda i śmiał się w głos No i od teraz nurkuje i ma kupę radochy ze ma wodę w nosie
aniaj151
Fanka BB :)
A moja kruszynka dzisiaj wstala w lozeczku i taki z tego powodu byl szczesliwy ze hoho.
Co do raczkowania Dominik przybiera pozycje i podrzuca pupa. Ale moja mama miaa 4 dzieci z czego tylko moj bart raczkowal chwile i to do tyl.
Co do raczkowania Dominik przybiera pozycje i podrzuca pupa. Ale moja mama miaa 4 dzieci z czego tylko moj bart raczkowal chwile i to do tyl.
moje dziecię nie chce raczkować w ogóle nie chce leżeć na brzuszku i aż się boję iść z nią do lekarza bo wizytę mamy zaplanowaną w połowie sierpnia a ona nic z nowych umiejętności nie potrafi
miała się kręcić na brzuszku w kółko, pełzać, siadać i raczkować a tu nic.....
buuuuuu to dopiero nasza karolka jest zacofana......
a wczoraj w zoo widziałam mamę która wiozła dzidzię około 5 mies leżącą na brzuszku i podziwiającą świat z takiej pozycji ta dzidzia lezała tak przynajmniej z godzinkę (bo chodziliśmy obok siebie) ojjj gdyby tak moja myszka chciała poleżeć
miała się kręcić na brzuszku w kółko, pełzać, siadać i raczkować a tu nic.....
buuuuuu to dopiero nasza karolka jest zacofana......
a wczoraj w zoo widziałam mamę która wiozła dzidzię około 5 mies leżącą na brzuszku i podziwiającą świat z takiej pozycji ta dzidzia lezała tak przynajmniej z godzinkę (bo chodziliśmy obok siebie) ojjj gdyby tak moja myszka chciała poleżeć
kuleczka_ok
Zadomowiona(y)
Anik, pewnie pediatra da skierowanie do neurologa a ten na rehabilitację.
Poćwiczycie trochę w domku i napewno zakceptuje pozycję na brzuszku.
U takich maluszków wszystko można skorygować
Poćwiczycie trochę w domku i napewno zakceptuje pozycję na brzuszku.
U takich maluszków wszystko można skorygować
reklama
BlackWizard
Fanka BB :)
A Jula zasuwa po podłodze. Raczkowaniem tego nazwać nie mogę, ale wygląda to komicznie
Opracowała już jak się odepchnąć po podłodze, zwiedza każdy kąt mieszkania, tylko jeszcze nie doszła do tego jak "wejść" z paneli na dywan, po "zejść" to nie problem ;-)
Opracowała już jak się odepchnąć po podłodze, zwiedza każdy kąt mieszkania, tylko jeszcze nie doszła do tego jak "wejść" z paneli na dywan, po "zejść" to nie problem ;-)
Podziel się: