pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
Mój Mati w sumie potrafi wiele, tylko nie mówi, kiepsko mu to idzie, zna niewiele słów i aż się boję, jak to będzie w przedszkolu. Są postępy, pojawiają się nowe słowa, więc się cieszę, ale wiadomo, chciałabym, by mówił wszystko. Ładnie łączy słowa w zdania, nawet mu wychodzi zdanie z 3 słów, ale takie tylko, które my rozumiemy, np. "Tu na titi" czyli "tu nie ma auta". Wszystko rozumie, wszystko potrafi zrobić, ale powiedzieć jeszcze nie... i to mnie smuci, w sumie nie tyle martwi, bo wiem, że nie ma np. upośledzonego słuchu, bo potrafi wykonać to co do niego mówimy, ale jeszcze na tą mowę musimy trochę poczekać.
Je sam, ładnie mu idzie nawet zupa (musi sam, bo go w przedszkolu nikt nie nakarmi, więc go uczymy), tylko z chlebkiem też jest nieraz tak, że siedzi jak mimoza i mu trzeba podawać, nie wiem, może zwyczajnie mu się nie chce wziąć tej kanapki do ręki i włożyć do ust, a że jest chudy jak patyk, to mu ja podaję, bo inaczej by nie zjadł nic.
Sam ubiera tylko buty, czapkę, majtki, spodnie, skarpetki i bluzka nadal mu kłopoty sprawiają, z WC też sam umie skorzystać, tzn. z nocnika, bo u nas WC tak wysoko, że sam nie sięgnie, więc trzeba go podsadzić.
No i przez tą oporną mowę nie robimy nic w książeczkach, nie uzupełniamy ćwiczeń logicznych, z córką to robiłam bo bardzo była chętna, a Mati nie usiedzi tak długo, bo woli auta i bieganie, no i wymyślanie niebezpiecznych zabaw , więc panie w przedszkolu będą miały ciężki orzech do zgryzienia...
Je sam, ładnie mu idzie nawet zupa (musi sam, bo go w przedszkolu nikt nie nakarmi, więc go uczymy), tylko z chlebkiem też jest nieraz tak, że siedzi jak mimoza i mu trzeba podawać, nie wiem, może zwyczajnie mu się nie chce wziąć tej kanapki do ręki i włożyć do ust, a że jest chudy jak patyk, to mu ja podaję, bo inaczej by nie zjadł nic.
Sam ubiera tylko buty, czapkę, majtki, spodnie, skarpetki i bluzka nadal mu kłopoty sprawiają, z WC też sam umie skorzystać, tzn. z nocnika, bo u nas WC tak wysoko, że sam nie sięgnie, więc trzeba go podsadzić.
No i przez tą oporną mowę nie robimy nic w książeczkach, nie uzupełniamy ćwiczeń logicznych, z córką to robiłam bo bardzo była chętna, a Mati nie usiedzi tak długo, bo woli auta i bieganie, no i wymyślanie niebezpiecznych zabaw , więc panie w przedszkolu będą miały ciężki orzech do zgryzienia...