Dzisiaj znowu z rana niestety wymioty, ale nie to co z początkiem, bo ja miałam prawdopodobnie tzw. niepowściągliwe wymioty. Załamać się było można. :/
Wizytę mam dopiero w przyszłym tygodniu. Od jakiegoś czasu zaczęło mi kołatać/bić szybciej serce. Nie wiem, czy to związane z hormonami. Gdzieś przeczytałam, że zdarza się to w ciąży, jednak trochę mnie to martwi... No i taki upał dziś w Warszawie, niestety mnie nieco przegrzało, od razu letni prysznic, wiatrak włączony i okład na głowę. Pospałam trochę i już lepiej. Za to apetyt mam, że ho ho. Zjadłam na wieczór dużą zieloną paprykę, bułę z serkiem topionym, dwie delicje i michę makaronu z ragu' jak dla dorodnego chłopa. No wstyd.
Wizytę mam dopiero w przyszłym tygodniu. Od jakiegoś czasu zaczęło mi kołatać/bić szybciej serce. Nie wiem, czy to związane z hormonami. Gdzieś przeczytałam, że zdarza się to w ciąży, jednak trochę mnie to martwi... No i taki upał dziś w Warszawie, niestety mnie nieco przegrzało, od razu letni prysznic, wiatrak włączony i okład na głowę. Pospałam trochę i już lepiej. Za to apetyt mam, że ho ho. Zjadłam na wieczór dużą zieloną paprykę, bułę z serkiem topionym, dwie delicje i michę makaronu z ragu' jak dla dorodnego chłopa. No wstyd.