U nas sprawdziły się pieluszki Bella - tańsze od pampersów. Trzeba przed użyciem pomiętosić w rękach, wtedy stają się miękkie i przyjemne. Potem znaleźliśmy w carrefour pieluszki Helen Harper - jeszcze tańsze, a identyczne jak Bella. Przestrzegam tylko przed używaniem pieluszek w za dużym rozmiarze - wtedy kupę ściera się z brzuszka i pleców... ;-)
Co do pielęgnacji dziewczynek, to trzeba pamiętać, że nie stosuje się pudru!!! My czasem, sporadycznie osuszaliśmy nim pupkę, ale trzeba bardzo uważać żeby nic się nie dostało do pochwy.
Na początku smarowaliśmy córeczkę między nogami Linomagiem - bardzo polecam. To ważne, żeby natłuszczać wargi sromowe, bo u noworodków/niemowlaków potrafią się zrastać
Co do odparzeń, to TYLKO Sudocrem. Ciągle zdarza nam się musieć go stosować i po posmarowaniu na noc, rano nie ma ani śladu zaczerwienienia.
Laktator - miałam ręczny medeli, ale bez sukcesów... Teraz wolałabym kupić elektryczny i MOŻE uda mi się karmić dłużej niż tylko przez miesiąc Generalnie bez laktatora ani rusz, jeśli planujecie karmić piersią.
Rogal do karmienia piersią - nie miałam, ale bratowa miała i jej zazdrościłam. Bardzo niewygodnie trzyma się dziecko na rękach w czasie karmienia - lepiej je wygodnie ułożyć choćby na małej poduszce do karmienia i mieć wolne ręce.
Koniecznie wkładki laktacyjne - polecam bella, ale może są jakieś lepsze, długo ich nie stosowałam
Łóżeczko - jeśli macie wybór między łóżeczkiem z lub bez kołyski, to dla nas kołyska okazała się zbędnym bajerem - kołysanie nie uspokajało ani nie usypiało córki i i tak trzeba było się zrywać.
Warto kupić leżaczek - może być leżaczek-bujaczek z bujaniem na baterie, ale sprawdza się też taki zwykły, na płozach - można go bujać nogą.
Połóg - pamiętajcie, że po porodzie (nieważne czy sn czy cc) krwawi się przez miesiąc jak w czasie bardzo obfitego okresu - zaopatrzcie się we wkłady (polecam bella mama) i duuuużo podpasek.
Ochraniacze na łóżeczko - my nie mieliśmy, ale okładaliśmy łóżeczko kocykami - dziecko często uderza główką o szczebelki.
Nakładka na łóżeczko dla ząbkującego dziecka - kupiliśmy w ikei - dość późno sie zaopatrzyliśmy, ale dzięki niej, łóżeczko jest o wiele mniej pogryzione niż byłoby bez niej.
Baldachim do łóżeczka - zbędny, tylko dodatkowe siedlisko kurzu.
Karuzelka do łóżeczka - koniecznie, najlepiej elektryczna, bo nie trzeba co pół minuty wstawać i naciągać (naciąganie jest głośne i rozbudza dziecko). Jeśli karuzelka ma projektor wyświetlający obrazy na suficie, to to jest atrakcja dla rodziców, a nie dla dziecko - małe dzieci nie widzą na tak dużą odległość.
Moskitiera do wózka - koniecznie...
Parasolka do wózka - najlepiej oryginalna - my kupiliśmy jakąś badziewną za 30 zł i do niczego się nie nadawała... najlżejszy wiatr ją odchylał i wyrywał...
Co do pielęgnacji dziewczynek, to trzeba pamiętać, że nie stosuje się pudru!!! My czasem, sporadycznie osuszaliśmy nim pupkę, ale trzeba bardzo uważać żeby nic się nie dostało do pochwy.
Na początku smarowaliśmy córeczkę między nogami Linomagiem - bardzo polecam. To ważne, żeby natłuszczać wargi sromowe, bo u noworodków/niemowlaków potrafią się zrastać
Co do odparzeń, to TYLKO Sudocrem. Ciągle zdarza nam się musieć go stosować i po posmarowaniu na noc, rano nie ma ani śladu zaczerwienienia.
Laktator - miałam ręczny medeli, ale bez sukcesów... Teraz wolałabym kupić elektryczny i MOŻE uda mi się karmić dłużej niż tylko przez miesiąc Generalnie bez laktatora ani rusz, jeśli planujecie karmić piersią.
Rogal do karmienia piersią - nie miałam, ale bratowa miała i jej zazdrościłam. Bardzo niewygodnie trzyma się dziecko na rękach w czasie karmienia - lepiej je wygodnie ułożyć choćby na małej poduszce do karmienia i mieć wolne ręce.
Koniecznie wkładki laktacyjne - polecam bella, ale może są jakieś lepsze, długo ich nie stosowałam
Łóżeczko - jeśli macie wybór między łóżeczkiem z lub bez kołyski, to dla nas kołyska okazała się zbędnym bajerem - kołysanie nie uspokajało ani nie usypiało córki i i tak trzeba było się zrywać.
Warto kupić leżaczek - może być leżaczek-bujaczek z bujaniem na baterie, ale sprawdza się też taki zwykły, na płozach - można go bujać nogą.
Połóg - pamiętajcie, że po porodzie (nieważne czy sn czy cc) krwawi się przez miesiąc jak w czasie bardzo obfitego okresu - zaopatrzcie się we wkłady (polecam bella mama) i duuuużo podpasek.
Ochraniacze na łóżeczko - my nie mieliśmy, ale okładaliśmy łóżeczko kocykami - dziecko często uderza główką o szczebelki.
Nakładka na łóżeczko dla ząbkującego dziecka - kupiliśmy w ikei - dość późno sie zaopatrzyliśmy, ale dzięki niej, łóżeczko jest o wiele mniej pogryzione niż byłoby bez niej.
Baldachim do łóżeczka - zbędny, tylko dodatkowe siedlisko kurzu.
Karuzelka do łóżeczka - koniecznie, najlepiej elektryczna, bo nie trzeba co pół minuty wstawać i naciągać (naciąganie jest głośne i rozbudza dziecko). Jeśli karuzelka ma projektor wyświetlający obrazy na suficie, to to jest atrakcja dla rodziców, a nie dla dziecko - małe dzieci nie widzą na tak dużą odległość.
Moskitiera do wózka - koniecznie...
Parasolka do wózka - najlepiej oryginalna - my kupiliśmy jakąś badziewną za 30 zł i do niczego się nie nadawała... najlżejszy wiatr ją odchylał i wyrywał...