Bardzo współczuję, dobrze jest mi znane uczucie bezradności przy kolkach
Łatwo wpaść w pułapkę obwiniania się za to, że nie jest sie wystarczająco dobrą mamą. Niektóre rzeczy są nie do przeskoczenia mimo naszych największych starań i niestety musimy się z tym pogodzić. Ważne aby robić to co możemy najlepiej jak potrafimy, ale także zaakceptować fakt, że niektórze rzeczy są ponad nasze możliwości i to też jest ok
Najważniejsze, że się staramy! Jak u Was ze spaniem? U nas Noli jest bardzo płaczliwy przez wzdęcia, ten dyskomfort go wybudza z płaczem, nie ma ochoty zwykle już dalej spać i się nakręca. Poza tym, kiedy ma dobry nastrój, jest cudownym chłopcem, uśmiecha się szeroko i gada do mnie po swojemu. Kocha towarzystwo
Jeśli odejdzie się na sekundę np. do toalety i przestanie gadać do niego, to zaraz płacze [emoji14] Taki mały atencjusz. Jest wymagający ale trochę łatwiejszy do ogarnięcia od pierwszego syna - nie wymaga ciągłego noszenia, więc fizycznie tak nie wykończy człowieka
Powiem Ci, że u nas na kolki pomaga chusta, albo spowijanie + smoczek + brązowy szum (aplikacja na tel. Baby Sleep)
Czasami ujarzmiam księcia suszarką [emoji14] Jeszcze się taki medykament na rynku nie pojawił co by pomógł moim chłopakom, ale oni odziedziczyli problematyczne brzuszki po moim mężu i są naprawdę ciężkimi przypadkami, tak jak niegdyś był on, za bobasa [emoji14] Tak dawał popalić, że jego rodzice nie zdecydowali się na więcej rodzeństwa. A nawet dawali mu Atarax (hydroksyzyna), żeby cokolwiek pospał, bo brak snu u takich maluchów może odbić się na mózgu. Dawaj znać co się u Was sprawdza
) może macie jakieś tajemne triki! Ciekawa jestem jak u Was sytuacja, czy jest nieco lepiej? Pamiętaj, że to wszystko jest etapem, który minie