Byłam dziś na wizycie w poradni szpitala zakaźnego.Tak, tak rozumiem
Trzymam kciuki za wizytę i wierzę że jakoś w ciąży będzie się dało podziałać lekami, bo z tym akurat nie mam doświadczenia.
Moja odpowiedź dotyczyła wypowiedzi 93kora, która właśnie tak napisała że miała WZW B czyli HCV. Żeby nie wprowadzać zamętu i nie "niepokoic" innych ciężarnych, które trafią na ten wątek![]()
Najprawdopodobniej "sprzedano" mi wirusa tuż po urodzeniu (miałam wykonywaną operację jako niemowlę). To był sam początek lat '90 (przed 1996, zanim zaczęto masowe szczepienia), procedury i świadomość personelu medycznego były na zupełnie innym poziomie niż dziś, więc z dużym prawdopodobieństwem zostałam wówczas zarażona. W wieku 9 lat byłam szczepiona, ale przeciwciał/antygenu nikt u mnie nie sprawdzał. Bo nikt nie podejrzewał zarażenia. Objawów u mnie brak, próby wątrobowe niby ok.
Mąż na szczęście szczepiony w dzieciństwie, dziecka raczej tez nie zarażę, bo dzisiaj personel w szpitalu ma możliwości o to zadbać. Więc już samo to mnie trochę uspokaja.

Teraz tylko kwestia, czy jestem aktualnie tylko nosicielką i choroba nie postępuje (co jest możliwe, bo jak wspomniałam objawów brak), czy mam pecha i zaczęły się zmiany na wątrobie. W każdym razie, z WZW B wyleczenie się jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe.
