reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

HCV

Tak, tak rozumiem :)
Trzymam kciuki za wizytę i wierzę że jakoś w ciąży będzie się dało podziałać lekami, bo z tym akurat nie mam doświadczenia.

Moja odpowiedź dotyczyła wypowiedzi 93kora, która właśnie tak napisała że miała WZW B czyli HCV. Żeby nie wprowadzać zamętu i nie "niepokoic" innych ciężarnych, które trafią na ten wątek :)
Byłam dziś na wizycie w poradni szpitala zakaźnego.
Najprawdopodobniej "sprzedano" mi wirusa tuż po urodzeniu (miałam wykonywaną operację jako niemowlę). To był sam początek lat '90 (przed 1996, zanim zaczęto masowe szczepienia), procedury i świadomość personelu medycznego były na zupełnie innym poziomie niż dziś, więc z dużym prawdopodobieństwem zostałam wówczas zarażona. W wieku 9 lat byłam szczepiona, ale przeciwciał/antygenu nikt u mnie nie sprawdzał. Bo nikt nie podejrzewał zarażenia. Objawów u mnie brak, próby wątrobowe niby ok.
Mąż na szczęście szczepiony w dzieciństwie, dziecka raczej tez nie zarażę, bo dzisiaj personel w szpitalu ma możliwości o to zadbać. Więc już samo to mnie trochę uspokaja. 😉
Teraz tylko kwestia, czy jestem aktualnie tylko nosicielką i choroba nie postępuje (co jest możliwe, bo jak wspomniałam objawów brak), czy mam pecha i zaczęły się zmiany na wątrobie. W każdym razie, z WZW B wyleczenie się jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe. 🥺
 
reklama
Byłam dziś na wizycie w poradni szpitala zakaźnego.
Najprawdopodobniej "sprzedano" mi wirusa tuż po urodzeniu (miałam wykonywaną operację jako niemowlę). To był sam początek lat '90 (przed 1996, zanim zaczęto masowe szczepienia), procedury i świadomość personelu medycznego były na zupełnie innym poziomie niż dziś, więc z dużym prawdopodobieństwem zostałam wówczas zarażona. W wieku 9 lat byłam szczepiona, ale przeciwciał/antygenu nikt u mnie nie sprawdzał. Bo nikt nie podejrzewał zarażenia. Objawów u mnie brak, próby wątrobowe niby ok.
Mąż na szczęście szczepiony w dzieciństwie, dziecka raczej tez nie zarażę, bo dzisiaj personel w szpitalu ma możliwości o to zadbać. Więc już samo to mnie trochę uspokaja. 😉
Teraz tylko kwestia, czy jestem aktualnie tylko nosicielką i choroba nie postępuje (co jest możliwe, bo jak wspomniałam objawów brak), czy mam pecha i zaczęły się zmiany na wątrobie. W każdym razie, z WZW B wyleczenie się jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe. 🥺
Trzymam za Ciebie kciuki i za Maleństwo.

Z doświadczenia bliskiej mi osoby mającej WZW C i HCV (też została prawdopodobnie zarażona w szpitalu w dziecinstwie). Przed ciążą wiedziała że choruje. Jednak partnera nie zaraziła, co więcej urodziła zdrowe dziecko :) w szpitalu tylko trzeba było zachować specjalna ostrożność przy porodzie.

Drugi przypadek podobny, ale z drugiej strony (mężczyzna) również partnerka i dzieci zdrowe.

Oboje obecnie są po leczeniu interferonem i jest u nich wszystko ok :)
 
Do góry