reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Halo halo styczen 2019

W przychodniach na NFZ dominują ciężarne i babcie. Nie ma kto ustąpić. :D Dziś jedna z pan z dużym brzuszkiem patrzyła na mnie z nadzieją, bo myślała pewnie że wejdzie przede mną (jeszcze się maskuję), ale przyszła pielęgniarka dopytać mnie o ciążę i pani była wyraźnie rozczarowana. :D Jak oddaję krew prywatnie jest to samo - conajmniej kilka ciężarnych. :D
 
reklama
Moja 20+2 ma kosc udowa 34.7 , nie sądziłam ze to dluga, ale mój mąż wysoki[emoji3] wszystkie moje dzieci tak miały ale teraz lekarz nic nie mówił więc myślałam że w normie[emoji3]
Mój syn w 20+4 ma kość udową 37. Odbiega o 2 tygodnie od innych części ciała. Mam nadzieję, że skoro lekarz nic nie mówił to jest ok, ale jakoś się niepokoje.
 
to są jakieś tam dane statystyczne, a że każda dzidzia jest inna to i rozstrzał jest różny, chyba najważniejsze, aby jakos od norm mocno nie odbiegało :) ale dopóki syna na rękach nie będe mała to będę sie stresować nawet pierdołami, taka już jestem. Chociaż potem też. Wiem, jak ze starszakiem było. Niby po porodzie miało być lepiej, a jak dziecko płacze i nie umie powiedzieć dlaczego to też jest straszne :p
 
Mój syn w 20+4 ma kość udową 37. Odbiega o 2 tygodnie od innych części ciała. Mam nadzieję, że skoro lekarz nic nie mówił to jest ok, ale jakoś się niepokoje.
Mam porozrzucane kropeczki i myślę że nie ma się czym martwić, my jesteśmy różni i dzieci też są różnie zbudowane. Lepiej za duże jak za male. Nie stresuj się, jest ok.
 
Właśnie czekam na sezon na żurawinę. Robi się taką pyszną konfiturę z żurawiny i jabłka ze skórką i odrobiny cukru pudru. Jeszcze z miesiac. :)
Daj znać jak będziesz robić, to z chęcią odezwę się po przepis bo brzmi pysznie a czegoś takiego jeszcze nie robiłam:)

A co do moczu to jak oddajemy próbkę chyba naprawdę ma znaczenie. Ja normalnie na kibelku sikałam bo myślałam że przecież tym pojemnikiem niczego nie dotykam ani nic i zawsze coś mi wychodziło nie tak. A to leukocyty a to jakaś bakteria czy inne cuda. A ostatnio zrobiłam zgodnie z instrukcją mamyginekolog, z podmyciem itp i wynik idealny więc już nie wiem :)
 
Daj znać jak będziesz robić, to z chęcią odezwę się po przepis bo brzmi pysznie a czegoś takiego jeszcze nie robiłam:)

A co do moczu to jak oddajemy próbkę chyba naprawdę ma znaczenie. Ja normalnie na kibelku sikałam bo myślałam że przecież tym pojemnikiem niczego nie dotykam ani nic i zawsze coś mi wychodziło nie tak. A to leukocyty a to jakaś bakteria czy inne cuda. A ostatnio zrobiłam zgodnie z instrukcją mamyginekolog, z podmyciem itp i wynik idealny więc już nie wiem :)
To pół kilo świeżej żurawiny, średnie jabłko ze skórką bez gniazd nasiennych, odrobina cukru pudru (ja lubię kwaśne, ale podobno ten cukier musi być). Podgrzewa sie to w garnku, aż żurawina sie rozgotuje. Wychodzi okolo 4 słoików po dżemie. U mnie to nie przetrwa nawet miesiąca, bo mam łakomczucha w domu, dlatego nie gotuje słoikow dodatkowo.

U nas to dodatek do kanapek, serow, twarogow, naleśnikow.
 
reklama
To pół kilo świeżej żurawiny, średnie jabłko ze skórką bez gniazd nasiennych, odrobina cukru pudru (ja lubię kwaśne, ale podobno ten cukier musi być). Podgrzewa sie to w garnku, aż żurawina sie rozgotuje. Wychodzi okolo 4 słoików po dżemie. U mnie to nie przetrwa nawet miesiąca, bo mam łakomczucha w domu, dlatego nie gotuje słoikow dodatkowo.

U nas to dodatek do kanapek, serow, twarogow, naleśnikow.
A i jesli ktos slodzi wiecej to pol cytryny mozna dodac.
 
Do góry