reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Halo halo styczen 2019

Ja chodzę na NFZ i usg mam na każdej wizycie (badanie na fotelu też). Jakoś obrazu na usg taka sobie ale lekarz widzi co ma widzieć. Jak byłam na prenatalnych to taka super jakość obrazu była, że nie mogłam się napatrzeć. Teraz idę 27.08. Na kolejne i juz się nie mogę doczekać tego widoku
 
reklama
Jak może być ginekolog bez usg. Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Jak on sprawdzi czy wszystko ok, może torbiele są albo miesniaki. Różnie bywa
W pierwszej ciąży też nie miałam usg na każdej wizycie, tylko słuchanie serduszka. Lekarz nie miał usg w gabinecie, tylko ok. co 3 wizytę musiałam jechać do innej miejscowości gdzie też przyjmował i tam miał sprzęt(obie wizyty na nfz). Myślałam że to normalne, że nie za każdym razem robi się usg. W sumie obowiązkowe są tylko 3 przez całą ciążę, ale to nie znaczy, że lekarz czegoś nie dopilnuje.
 
Jak może być ginekolog bez usg. Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Jak on sprawdzi czy wszystko ok, może torbiele są albo miesniaki. Różnie bywa
Mialam robione usg przed ciaza. Teraz na poczatku stwierdzono krwiaka, mialam sie oszczedzac a jakby cos sie dzialo jechac na izbe przyjec. Tak tez bylo, dwa razy bylam na izbie z plamieniem. Bralam luteine, wszystko sie wchlonelo.
Pierwsza ciaze zaczelam prowadzic u lekarza z bardzo dobrymi opiniami, jest swietnym specjalista i naukowcem. Mial w gabinecie usg. Ale co z tego, jak brakowalo mu empatii. Mialam straszna anemie z powodu ciaglych wymiotow a on powiedzial, ze zwolnienie daje ok 7 miesiaca ciazy, chyba ze jest jakies zagrozenie. Moje samopoczucie bylo mniej wazne. Postanowilam zmienic lekarza i tym sposobem trafilam na moja ukochana Pania doktor. Teraz tez postanowilam u niej prowadzic ciaze. Mam do niej zaufanie. Przyjmuje tam w jednym czasie z 15 ginekologow, wiec nie ma aparatow usg w kazdym. A sprzet ogolnie maja swietny. Takze tak...
 
Znam tez ginekolog,ktora przyjmuje w prywatnym gabinecie,gdzie kasuje za wizyty. Usg natomiast robi w szpitalu -trzeba sie umawiac jak ma dyzur I wtedy kasuje drugi raz mimo,ze to szpitalny sprzet,a ona jest w pracy "panstwowo". Dla mnie to nie halo jest, zwykle cwaniactwo.

Ale kombinactwo[emoji23] ludzie mnie nie przestaną zaskakiwać[emoji6] bo jej pewnie jeszcze kasy brakuje to musi dorobić na lewo.

Ja chodziłam do takiego gina prywatnie, który przyjmował też na NFZ. Ale na NFZ to był cham i prostak a prywatnie to rączki całował. To chodziłam prywatnie...potem jak wszedł ewuś to sobie odebrałam login i hasło i patrzę, a ten ćwok brał hajs od NFZu za moje prywatne wizyty...i jeszcze powypisywał tam jakieś zabiegi, że niby wykonywał [emoji35] to oczywiście więcej kasy za nie dostał...ale się doigrał. Wpadł niedawno bo ponoć dokonał aborcji...[emoji849]
 
W pierwszej ciąży też nie miałam usg na każdej wizycie, tylko słuchanie serduszka. Lekarz nie miał usg w gabinecie, tylko ok. co 3 wizytę musiałam jechać do innej miejscowości gdzie też przyjmował i tam miał sprzęt(obie wizyty na nfz). Myślałam że to normalne, że nie za każdym razem robi się usg. W sumie obowiązkowe są tylko 3 przez całą ciążę, ale to nie znaczy, że lekarz czegoś nie dopilnuje.
Kiedyś to WGL nie bylo usg, za czasów naszych rodziców wsumie. Ja chodzę na NFZ i co wizytę mam usg :) ciężko.mi by jakoś było nie widzieć maleństwa ;)
 
Znam tez ginekolog,ktora przyjmuje w prywatnym gabinecie,gdzie kasuje za wizyty. Usg natomiast robi w szpitalu -trzeba sie umawiac jak ma dyzur I wtedy kasuje drugi raz mimo,ze to szpitalny sprzet,a ona jest w pracy "panstwowo". Dla mnie to nie halo jest, zwykle cwaniactwo.
Ja jak chodziłam na monitoring to co drugi w szpitalu na i lekarz mi mówił że broń boże żadnego płacenia. Nawet zdjęcie pęcherzyka dostawałam[emoji6]za to u niego za wizyte 100zl[emoji6]
 
Mialam robione usg przed ciaza. Teraz na poczatku stwierdzono krwiaka, mialam sie oszczedzac a jakby cos sie dzialo jechac na izbe przyjec. Tak tez bylo, dwa razy bylam na izbie z plamieniem. Bralam luteine, wszystko sie wchlonelo.
Pierwsza ciaze zaczelam prowadzic u lekarza z bardzo dobrymi opiniami, jest swietnym specjalista i naukowcem. Mial w gabinecie usg. Ale co z tego, jak brakowalo mu empatii. Mialam straszna anemie z powodu ciaglych wymiotow a on powiedzial, ze zwolnienie daje ok 7 miesiaca ciazy, chyba ze jest jakies zagrozenie. Moje samopoczucie bylo mniej wazne. Postanowilam zmienic lekarza i tym sposobem trafilam na moja ukochana Pania doktor. Teraz tez postanowilam u niej prowadzic ciaze. Mam do niej zaufanie. Przyjmuje tam w jednym czasie z 15 ginekologow, wiec nie ma aparatow usg w kazdym. A sprzet ogolnie maja swietny. Takze tak...
Jeśli lekarka jest dobra to wtedy tak :) ale i tak szkoda że dziecka nie możesz zobaczyć ;)
 
reklama
Do góry