olakaczmarek7
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Kwiecień 2018
- Postów
- 440
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mój lekarz przyjmuje w swoim domu i wszystko on ogarnia i po prostu dłużej mu schodzi ale nigdy nie było tak że krócej mnie badał bo musi papierki wypisać[emoji6]Moim zdanien spoko system bo lekarz nie ma tyle papierkowej roboty i ma wiecej czasu na pasjentki.
Ty prywatnie nie? No nie w tym sensie, ze krocej bedzie badał, ale jak na nfz to jest ograniczona ilosc pacjentek, a tak to sama kiedys polozna mowila ze to dla lekarza lepiej ze ona jest bo ona o niczym nie zapomni a lekarze czesto sa zakreceni. I ona i zastrzyk zrobi i rozne takie. Moim zdaniem spoko, że akurat tak tam ogarneli.Mój lekarz przyjmuje w swoim domu i wszystko on ogarnia i po prostu dłużej mu schodzi ale nigdy nie było tak że krócej mnie badał bo musi papierki wypisać[emoji6]
A co to znaczy że lekarz wpisuje w swoją karte a polozna w swoja? Ja to jeszcze żadnej położnej nigdy nie widziałam, co taka położna robi?
U mnie tak samo, chodzę prywatnie. Najpierw wchodzę do położnej, ona mi mierzy ciśnienie, wpisuje wagę i wszystkie badania do karty ciąży. A potem idę do lekarza, a potem ew do położnej po l4.U nas w przychodni najpierw sie wchodzi do takiego pokoju gdzie siedzi położna i ona mierzy cisnienie, wage i wpisuje wszystkie badania co byly robione w taka tez karte ciazy, taka a4 gdzie wywiad mi robila na poczatku, czy byly choroby w rodzinie i pierwsza miesiaczka i czy byly poronienia itp. A potem na korytarz, czekam na wizyte i do lekarza i lekarz bada, gada itp i po wizyciycie od razu do poloznej i ona wypisuje l4 jak trzeba i zapisuje na kolejna wizyte tak jak lekarz jej karze.
Ja prywatnie. No wiadomo w przychodni jest inaczej. I tam też wszystko inaczej się odbywa.Ty prywatnie nie? No nie w tym sensie, ze krocej bedzie badał, ale jak na nfz to jest ograniczona ilosc pacjentek, a tak to sama kiedys polozna mowila ze to dla lekarza lepiej ze ona jest bo ona o niczym nie zapomni a lekarze czesto sa zakreceni. I ona i zastrzyk zrobi i rozne takie. Moim zdaniem spoko, że akurat tak tam ogarneli.
To co ma dużo pektyn i drobnych frakcji. Ja ogałacam bezlitośnie papierówkę, maliny, jeżyny, wiśnie już wyciągam z zamrażarki. I jak się może to figi i daktyle- wiadomo że najlepiej nie dosładzane. I agrest i porzeczki zapomniałabym, ale to też już w zamrażarce i czeka[emoji6]Jakie owoce najlepiej zjeść?oprócz suszonych śliwek[emoji6]
Ta moja przychodnia jest fajna, jedynie ten jeden lekarz tam, brrr obym w zyciu wiecej na niego nie trafiła, a najgorzej ze przyjmuje w szpitalu w ktorym bede rodzic. No i ciezko sie tam dodzwonic, szczescie ze teraz nie musze. Ale tak przed ciaza to bialej goraczki dostawalam bo najpierw trzeba bylo do przychodni ogolnej a ona kierowala do ginekologi, wiec trzeba bylo dwa razy sie wszczelic w ich wolna linie co bylo nie lada wyzwaniem.Ja prywatnie. No wiadomo w przychodni jest inaczej. I tam też wszystko inaczej się odbywa.
Ja jeszcze nie bo cytologii zawsze pilnowałam i raz w roku robiłam. Dopiero teraz chce zrobić. Ale ja zawsze po prostu mówię sama ze chce mieć zrobioną i już [emoji6]A czy wszystkie mialyscie oznaczoną grupę krwi i pobieraną cytologię? Bo ja tego nie miałam i nie wiem czy dopiero będę miała czy to kolejne przeoczenie mojego lekarza.
U mnie np tam gdzie chodzę do lekarza internisty, ginekolog jest pozal się Boże. Owszem przyjmie mnie ale USG to chyba tylko te co sa na NFZ dostępne i nic poza tym. Jest obok w miejscowości przychodnia przy szpitalu ale też dobrych opinii nie słyszałam więc nie ma co liczyć na dobrego lekarza na fundusz.Ta moja przychodnia jest fajna, jedynie ten jeden lekarz tam, brrr obym w zyciu wiecej na niego nie trafiła, a najgorzej ze przyjmuje w szpitalu w ktorym bede rodzic. No i ciezko sie tam dodzwonic, szczescie ze teraz nie musze. Ale tak przed ciaza to bialej goraczki dostawalam bo najpierw trzeba bylo do przychodni ogolnej a ona kierowala do ginekologi, wiec trzeba bylo dwa razy sie wszczelic w ich wolna linie co bylo nie lada wyzwaniem.
No szkoda, jednak to zawsze pare złotych w kieszeni, ale jakbym nie miała takiego fajnego na fundusz to tez bym buliła prywatnie, a nie meczyla z jakims gburem.U mnie np tam gdzie chodzę do lekarza internisty, ginekolog jest pozal się Boże. Owszem przyjmie mnie ale USG to chyba tylko te co sa na NFZ dostępne i nic poza tym. Jest obok w miejscowości przychodnia przy szpitalu ale też dobrych opinii nie słyszałam więc nie ma co liczyć na dobrego lekarza na fundusz.