reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Halo halo styczen 2019

Cześć dziewczyny! U nas dzisiaj znowu upał! Ledwo dycham po spacerze z psem...

Porada na dzisiaj... A wy jakie łóżeczko wybieracie? Jakiej wielkości i gdzie będzie stało?
Screenshot_20180728-102025_Mj Kalendarz Ciy.jpg
 

Załączniki

  • Screenshot_20180728-102025_Mj Kalendarz Ciy.jpg
    Screenshot_20180728-102025_Mj Kalendarz Ciy.jpg
    277,9 KB · Wyświetleń: 244
reklama
Oj też tak mam, po prostu ryczę z byle powodu..ot tak ,albo ryczę przy tv , przy różnych programach które mnie wzruszają [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
Nie wiem czy wczoraj oglądałyście ten teleturniej "The wall - wygraj marzenia". Tam opisywali historie swoją i wyłam jak bóbr, mój mąż miał ze mnie niezłą brechę. A na początku ciąży jak zobaczyłam kobietę w ciąży albo malutkie dziecko to miałam łzy w oczach :D
 
Ostatnia edycja:
A tak z innej beczki, nie wiem czy macie ,ale bardzo polecam wam segregator mamy ginekolog, zamowilam sobie bo.mialam dość już balaganu w tych badaniach i teczek , zwłaszcza że chodzę do dwóch lekarzy..dla dziecka też na pewno zamówię .
IMG_20180728_102857.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180728_102857.jpg
    IMG_20180728_102857.jpg
    34,6 KB · Wyświetleń: 222
To u mnie dziewczyny zupełnie inaczej z dziećmi było. Od dawna żyłam w przekonaniu, że ciąża u mnie odpada ze względów zdrowotnych i mi rodzice również otrzymali taką informację, gdy byłam dzieckiem. Dość szybko poznałam męża, ślub braliśmy jeszcze na studiach A temat dzieci pojawiał się u nas często. Przeplakalam wiele nocy bo bardzo chciałam mieć dzieci. Postanowiliśmy, że po ślubie adoptujemy. A gdy byłam u lekarza i zmieniałam nazwisko usłyszałam " to jak jest kandydat na ojca to do roboty, nie czekać, nienopladac się. Im szybciej tym lepiej" . Problem był taki że ja właśnie kończyłam studia a mąż zaczął swoją pierwszą beznadziejnie płatną pracę. Ale gdy moi rodzice dowiedzieli się jaka jest sytuacja to tato ujął to krótko " jeśli tylko pieniądze są problemem to my pomożemy". No i tak po 3 miesiącach starań byłam w ciąży. Niestety rodzice nie mogli dotrzymać słowa bo, gdy byłam w 5 miesiącu mój tato zapadł w śpiączkę z której już się nie obudził. To były ciężkie czasy, na nic nie było nas stać, wyliczylam każdego pampersa.. Ale jakoś wszystko się ułożyło, daliśmy radę i z perspektywy czasu nie żałujemy. Potem w czasach spokojniejszych zdecydowaliśmy się na 2 dziecko, które miało być ostatnie. Ale po 8 latach znów zaczęliśmy rozmyślać, konsultować z lekarzami i po roku takiego myślenia podjęliśmy decyzję chociaż chyba nie wierzyliśmy, że się uda. Cała rodzina myśli, że to wpadka i nie wprowadzamy ich z błędu. Tylko 2 czy 3 osoby miały odwagę spytać czy to planowane (raczej nasi rówieśnicy [emoji6] pewnie sami się zastanawiają nad kolejnym)
 
Nie wiem czy wczoraj oglądałyście ten teleturniej "The wall - wygraj marzenia". Tam opisywali historie swoją i wyłam jak bóbr, mój mąż miał ze mnie niezłą brechę. A na początku ciąży jak zobaczyłam kobietę w ciąży albo malutkie dziecko to miałam zły w oczach :D
Ehh...Ja ryczę ostatnio ciągle. Mam bardzo nerwowy okres w życiu, nic nie idzę tak jak powinno. Czekają mnie różne komisje, sprawa w sądzie prawdopodobnie przeciwko ZUS i ogólnie nerwowka. Do tego stopnia, że nie jestem w stanie skupić się na niczym innym, nie mam siły niczym się cieszyć. Mam nawet wrażenie, że pogadam w depresję z powodu tego stresu. W dodatku mam problem z ciśnieniem (już mam leki) i każda taka komisja to ciśnienie 150/100 i cukier 300 więc coraz bardziej martwię się o maleństwo
 
Ostatnia edycja:
U mnie też było bardzo ciężko finansów jeśli chodzi o pierwsze dziecko .. Ja swojego męża poznałam gdy miałam 15 lat,on miał 17..no dzieci ..2 lata później " wpadliśmy " ,miałam niespełna 18 lat kiedy urodziłam syna,a on 20 ..w międzyczasie wzięliśmy ślub . Po pampersy jeździliśmy na stadion ( tak tam gdzie teraz jest stadion narodowy ;-) , pamiętam jak musieliśmy kupić wózek do 300 zł ..a wtedy nie było tak łatwo . To były czasy ...ale byliśmy szczęśliwi,kochaliśmy się ,może dziecko nie miało najdroższych zabawek czy ubranek, ale było na maxa kochane, 4 lata pozniej zdecydowaliśmy sie na kolejne,zeby Adas nie byl jedynakiem. Już było nam wtedy łatwiej . W końcu się jakoś odkulismy, urodził się Michał ,obydwoje skończyliśmy szkoły itd..ja poszłam do pracy . Dużo rzeczy w międzyczasie nam przyszło też fartem . No i tak moje małżeństwo trwało długo i rozpadło się gdy miałam 30 lat ..ale nie żałuję żadnego dnia [emoji4][emoji4]a teraz jest nowy rozdział .
 
Cześć dziewczyny! U nas dzisiaj znowu upał! Ledwo dycham po spacerze z psem...

Porada na dzisiaj... A wy jakie łóżeczko wybieracie? Jakiej wielkości i gdzie będzie stało? Zobacz załącznik 882332
My planujemy taką kołyske. Znajoma ma do sprzedania za 40zl taka sama tylkp ciemna, chcemy ja opalic, odmalowac i bedzie stała kolo lozka w sypialni, a pozniej jak juz bedzie troszke wiekszy to łóżeczko mamy juz zaklepane po bracie [emoji3]
Screenshot_20180711-091741.jpg
 

Załączniki

  • Screenshot_20180711-091741.jpg
    Screenshot_20180711-091741.jpg
    40,7 KB · Wyświetleń: 214
U mnie było tak, że od zawsze bardzo chciałam mieć dzieci, dużą rodzinę. O dziecku marzę od 16 roku życia :) męża poznalam jak definitywnie stwierdziłam, że studia nie dla mnie, wyjeżdżam za pracą do wiekszego miasta. Padło na Kraków :) poznaliśmy sie w pierwszej mojej pracy. I po roku znajomości zaczęliśmy być razem. Potem zareczyny, w ubiegłym roku ślub. Po ślubie pojechaliśmy za granicę z zamiarem zostania na 2-3 lata, ale po kilku miesiącach ja zaczęłam się zle czuć. Bóle brzucha bez przyczyny itp. Wróciłam na badania i na rutynowej wizycie u gina wyszla mi zla cytologia, bylam przerażona. Od razu zabieg konizacji, wszelakie badania, genotypowanie wirusa HPV pokazalo, że mój typ wirusa jest najbardziej onkogenny. Lekarz wytlumaczyl mi, że moje problemy będą wracać i prędzej czy później trzeba będzie wykonać bardziej radykalne kroki. Po wielu rozmowach przewartosciowalismy swoje życie, wrocilismy na stale do Polski, a w ciążę zaszlam w pierwszym cyklu jak tylko dostaliśmy zielone światło.
Mogę żyć bez wlasnego domu, ale bez dzieci sobie nie wyobrażam.
 
reklama
A w ramach rozrywki wam napisze że wczoraj siedziałam i ryczałam z byle powodu (ostatnio często tak mam [emoji12] czyżby hormony? [emoji23]) i mój M taki zrezygnowany już siadł koło mnie i mówi "wiesz, ten twój drugi kwartał to nie najlepiej na Ciebie działa" [emoji23] i tym kwartałem mnie mega rozbawił [emoji23] [emoji23] [emoji23]
Ja jak powiedziałam do męża drugi trymestr to patrzył jak na wariatkę i chyba sprawdził w necie[emoji23]
 
Do góry