ciastkozkremem
mama Ignasia
O mam ten sam problem. Supialnie mam mała, ale jakos to ogarniemy. Ja nie zamierzam brac dziecka do naszego łóżka. Troche nie rozumiem dlaczego rodzice przyzwyczajają dzieci do spania z nimi w lozku, a potem jest ten problem, ze mąż wychodzi spac do innego pokoju [emoji4] lozeczko będzie stało dwa kroki od naszego łóżka, wiec to chyba nie problem wlozyc dziecko spowrotem po np karmieniu [emoji4] nikogo nie mam zamiaru urazic, po prostu zawsze mnie to zastanawia po co rodzice sami serwują sobie takie sytuacje [emoji4]
Mam nadzieję, że nie będziesz musiała zrozumieć tego. Ja po 8 miesiącach wstawania na karmienie od 5 do 16 razy jednej nocy powiedziałam dosyć i przeniosłam syna do mojego łóżka, bo inaczej bym umarła już z przemęczenia.
Wlasnie dzieki doświadczeniom starszych kolezanek, znajomych, bratowych chce uniknac takiej sytuacji, ze przez kilka lat bede miala dziecko w łóżku. Wiec chyba juz wolę pomęczyć sie i wstawac czesciej. Za pol roku sie dowiemy [emoji16]
No i właśnie niekoniecznie tak jest, że dziecko śpiące w łóżku z rodzicem zostaje tam na wieki. Nasz z chęcią przeniósł się do własnego pokoju u łóżka na 3urodziny, ale jeszcze z pół roku budził 2-3razy w nocy. Obecnie spi cała noc lub raz się budzi a ma 4 lata.
Jest jeszcze kwestia, że spanie z dzieckiem takim, które już się przytula jest przyjemne