alla31
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Lipiec 2015
- Postów
- 18 184
Jeśli chodzi o cc to też myślę że nie ma wtedy jakiejś potrzeby obecności partnera ,w końcu to dzieje się szybko. Co innego jak rodzisz SN 12 godzin , tak jak pisałam , wtedy jednak przydaje się ta druga osoba która poda ci tą wodę,pójdzie z tobą pod prysznic itp. no jest łatwiej . Ja miałam bardzo długie porody i sama bym chyba zwariowala, zwłaszcza jak jesteś sama w sali 1 osobowej i położna zajzy do ciebie raz na godzinę ..Jak jest ta druga osoba to przynajmniej można z kimś pogadać i czas wtedy szybciej leci..bo przy skurczach normalnie okropnie się dłuży .Dziewczyny to może ja jestem dziwna w kwestii wspólnego porodu ale nigdy nie czułam potrzeby wspólnego rodzenia. W pierwszej ciąży nawet nie przyszło mi to do głowy to było cc a wtedy w szpitalu którym rodzilam nie było opcji by ktoś był przy cc. A potem już poszło...drugie cc i nawet nie myślałam o tym by mąż był przy tym. Teraz mam.podobne podejście. On chyba też nie czuje potrzeby chociaż wiem, że gdybym powiedziała że chce by przy tym był to by był. Ale wolę, żeby został z córkami w tym czasie bo dla nich to też będzie czas stresu i chcę, żeby jedno z nas było z nimi.