Grupa wsparcia wagi ciężkiej

[Colorado1989]

Mimi, szukałam na internecie i są różne wartości podane dla tej hipoglikemii. W jedne się łapię faktycznie, w inne już nie. W połowie maja mam wizytę u endo-diabetologa, zobaczymy co powie. A dziś mam wizytę u gina, on może też coś powie Nawet jeśli by to była hipoglikemia, to i tak znaczy, że z jakiegoś nieznanego mi powodu zaczęłam reagować na własną insulinę. W 10-11 tc miałam też krzywą robioną i po 2h miałam cukier wyższy jeszcze o 2 jednoski od tego po 1h. I to będąc na metforminie.

Ka, nie dziwię się, że Cię nerw kopie [emoji16] pamiętam mój "nastrój" na jakiejkolwiek diecie, na której głośniejsza chodziłam. A już najgorsze kombo to głód+ niewyspanie [emoji23][emoji23][emoji23]

 

[Ka.2606]

Colorado, może będziesz przykładem, że ciąża wszystko układa w organizmie i po porodzie będziesz chudła i trzustka się sama ogarnie [emoji3]

Ja na śniadanie chlebek owsiany z pastą z fasoli a na obiad leczo z wczoraj.

 

[Colorado1989]

Ka, na tyle farta to ja nie liczę [emoji23] ale mąż już od dawna się śmieje ze mnie, że jestem chodzącą anomalią [emoji6]

Chlebek owsiany kupiony? Nigdzie nie widziałam takiego u mnie a ja tak owies lubię, jak konik [emoji23]

 

[Mimi2330]

Mimi, szukałam na internecie i są różne wartości podane dla tej hipoglikemii. W jedne się łapię faktycznie, w inne już nie. W połowie maja mam wizytę u endo-diabetologa, zobaczymy co powie. A dziś mam wizytę u gina, on może też coś powie Nawet jeśli by to była hipoglikemia, to i tak znaczy, że z jakiegoś nieznanego mi powodu zaczęłam reagować na własną insulinę. W 10-11 tc miałam też krzywą robioną i po 2h miałam cukier wyższy jeszcze o 2 jednoski od tego po 1h. I to będąc na metforminie.

Ka, nie dziwię się, że Cię nerw kopie [emoji16] pamiętam mój "nastrój" na jakiejkolwiek diecie, na której głośniejsza chodziłam. A już najgorsze kombo to głód+ niewyspanie [emoji23][emoji23][emoji23]

Powodzenia na wizycie [emoji1]

 

[Mimi2330]

U mnie na śniadanie 2 parowki A teraz skyr z porzeczkami.
Na obiad mam kotleta mielonego.

Od kilku dni łapią mnie przeraźliwie skurcze łydek ; ( jak złapał mnie 2 dni temu tak lydka boli do dziś ze ledwo chodzę A już taki długi czas miałam spokój.
Tylko niewiem czy przycZyną jest przyowanie żelaza czy coś innego....
Zastanawiam się czy nie brać magnezu ale już biorę tyle tabletek A niewiem czy moja watrowa to wytrzyma :/

 

[Colorado1989]

Mimi, skurcze łydek to zdecydowanie niedobór magnezu też mam często z tym problem i już długi czas łykam magnez (zwykle z przerwami, bo jak jest dobrze to zapominam [emoji23] i skurcze wracają...)

A żelazo przyjmujesz w jakiś specjalny sposób? Ja mam teraz szelazo zalecone, ale lekarz kazał mi kwaśnym popijać, więc popijam sokiem pomidorowym, bo owocowych nie mogę.

 

[Mimi2330]

Mimi, skurcze łydek to zdecydowanie niedobór magnezu też mam często z tym problem i już długi czas łykam magnez (zwykle z przerwami, bo jak jest dobrze to zapominam [emoji23] i skurcze wracają...)

A żelazo przyjmujesz w jakiś specjalny sposób? Ja mam teraz szelazo zalecone, ale lekarz kazał mi kwaśnym popijać, więc popijam sokiem pomidorowym, bo owocowych nie mogę.

Żelazo biorę tardyferon. On ma 80mg . Biorę 2x1 łącznie z Wit. C

 

[Ka.2606]

Mimi, ja takie skurcze mam tylko po mocno zakrapianej imprezie [emoji23][emoji23][emoji23] więc to pewnie braki magnezu.

Chlebek owsiany piecze mi mój ojczym [emoji1]

 

[Edysiek]

Ja też biorę magnez, staram się w każdym razie. Jak nie biorę jakiś czas to mam skurcze, cierpną mi nogi, czasem ręce, mam "mrówki".

 

[Mimi2330]

A jaki magnez i jakie dawki bierzecie?
Ja w tym momencie biorę 10 tabletek różnych lekow dziennie :/