reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2014

Witajcie!
Ze sporym opóźnieniem, ale jestem :)
Paksuda wirusowa chwilowo poszła precz. Obyło się bez lekarza, działaliśmy domowymi siłami, ale tragedii nie było, oprócz tej jednej czy dwóch nocek, na szczęście bez gorączki i innych dodatkowych atrakcji. Chyba od zębów, bo czwórki dolne jej się wykluły. Od czwartku poszła do żłoba i załapała się nawet na bal karnawałowy. Co ponadto? Zbójnicka się z niej zrobiła konkretna. Ucieka kiedy tylko może. Dzisiaj nawet celowo zabrała jakąś szmatkę z wora i widząc że na nią patrzę szybciutko porwała upatrzoną rzecz i już jej nie było ;) Chwilowo jeszcze na raczkach popyla głównie, chyba że przy ścianie czy łóżku to na nogach. Wciąż wstaje o szaleńczej 5.30, więc problem, żeby się rozkręcić;) Za to w żłobie wytrzymuje o jednej króciutkiej drzemce i cudnie podobno się bawi. Musimy niestety wybrać się z nią do dentysty, bo chyba od tego kciukania jeden ząbek idzie krzywo - zobaczymy co nam kobita w piątek powie. No i chyba tyle nowego.
Piszcie co u was, ja mam nadzieję, się teraz bardziej ogarnę ;)
Pozdrawiam!
 
reklama
Hej Dziewczyny. U mnie czas tak pędzi, że nie wiem kiedy minął poprzedni tydzień.
Młody był dwa tygodnie w domu, bo dopadła Go jakaś choroba, która na płucach się osadziła i osłuchowo było bardzo nieładnie. Skończyło się na antybiotyku :-( Ja jużw zeszłym tygodniu musiałam wrócić do pracy, więc z Olusiem siedział eM. Bardzo sobie chwalił te ich męskie dni ;-) a podobno Oluś tylko przez dwa dni marudził jak zobaczył, że mnie nie ma :-( A dzisiaj pierwszy dzień w żłobku po dwóch tygodniach przerwy. Cieszę się, że to nie ja Go prowadzę, do tej pory serce mi pęka jak muszę Olka tam zostawić :-(
Z zębów to czekamy na ostatnią czwórkę, która jest już tuż pod powierzchnią. A później to trójki, podobno najbardziej kłopotliwe. Ostatnio Młody kiepsko sypia, może już coś się wykluwa.
Lazy, dobrze, że obyło się bez wizyt lekarskich. A jakie masz te domowe sposoby? Pewnie wkrótce mogą mi się przydać :-(
Różyczkowa, ja to bym się cieszyła jakby Młody chociaż dwa tygodnie chodził do żłobka. Ostatnio byl aż dwa dni i dwa tygodnie w domu :-( A chodził też do żłobka czy dopiero do przedszkola? Żyję nadzieją, że Olek odchoruje co ma odchorować w żłobku i później będzie lepiej. Ta zima też taka do kitu, mrozu nie ma to też wirusy mają się świetnie :-(
Miłego dnia, u mnie dzisiaj dzien szkoleń bhp, czyli zapowiada się dłuuuuuugi dzień ;-)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny!
Wpadam na moment dać znać, że żyję...U nas grypa...Najpierw mąż, potem Starszak, następnie Mały i ostatnia ja...Wczoraj miałam 40C, dziś już gorączki nie mam ale chodzę jak potłuczona...może jutro będzie lepiej to zajrzę na dłużej...
Pozdrawiam i zdrówka życzę!
 
Hej witajcie!
Jakiś paskudny sezon, bo my znowu w domu, tym razem ze starszakówną.
enigma - a jak mały w ogóle sobie radzi w żłobku? Dobrze? A na biegunkę to probiotyk, dużo pić (na szczęście mała lubi wodę) i lekka dieta: ryż z prażonym jabłkiem, chrupasy kukurydziane itd. Fajnie, że mąż chciał posiedzieć z dzieckiem bo nie zawsze się to zdarza. I dobrze, że mały nie marudził za bardzo. U nas jet tak, że jak mnie dzieć nie widzi i nie słyszy to jest w miarę dobrze, ale wystarczy że mnie wyczuje i już jest marudzenie ;)
Różyczkowa - to zdrówka!!!!! Ale was dopadła fala :(
 
Cześć!
Powoli wracam do żywych...uff...Małemu zostały resztki kataru, Starszy czasem jeszcze zakaszle, ale źle nie jest...
enigma współczuję takiego chorowania raz za razem...doświadczyłam tego przy obu synach i to nie jest na moje nerwy...Starszy syn nie chodził do żłobka, poszedł do przedszkola mając 2,5 roku ale po 3 miesiącach go wypisaliśmy bo chorował system 2-3 dni w przedszkolu i tydzień czy dwa w domu. Wzięliśmy nianię i zrobiliśmy drugie podejście do przedszkola za rok i już nie była aż tak maskarycznie. Średnio jedna choroba na miesiąc, czyli taki standard przedszkolny, w kolejnym roku miał już tak, że był bez choroby pół roku, teraz też miał sporą przerwę bo 9 miesięcy, a jak go dopadło coś na początku grudnia tak z małymi przerwami co chwilę jest coś...Szczerze to ja nie wierzę w takie wychorowanie, każde nowe środowisko to nowe wiruchy, tyle, że im dziecko starsze tym ta odporność własna większa...A Wy w końcu byliście u tego chirurga?Co z tą przepukliną?
lazy a co tam Julkę dopadło?Ania też w domu?Zdrówka dziewczyny!
A u nas w sumie spoko, Młody ząbkuje jak szalony, ma już trzy trójki, także ostatnia w natarciu, tak dużo w chorobie używał smoka, że teraz nie może się z nim rozstać, najlepiej jeden w buźce a drugi w ręku, nie wiem co na to poradzić...Dużo gada po swojemu, kocha ptaki, psy i samochody, może się na nie gapić i gapić:)Fajnie buduje z klocków, takich dużych wadera, próbuje też z duplo ale trochę gorzej mu idzie:)A w co lub czym lubią się bawić Wasze maluchy?:)
Piszcie dziewczyny co u Was, ciekawa jestem bardzo:)
Pozdrówki!
 
Witam się na szybko z pracy, bo jak wracam do domu to już w ogóle nie mam czasu na nic.
Różyczkowa, zdrówka życzę. Niestety wirusówki takie są, jedna osoba przyniesie i później cały dom chory.
Lazy, wydaje mi się, że te luźne kupki to są przez zęby. Wczoraj obczaiłam trójki, które już schodzą w dół. No i czekamy jeszcze na ostatnią czwórkę. Mam jeszcze probiotyk po kuracji z antybiotykiem, więc wykorzystam teraz. Od wczoraj zaczął robić dwójeczkę w nocy. Ostatnio kupkowal nam jak miał dwa miesiące. Pije dużo, do tego uwielbia bułki, ciągle chce bułki, na śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacje. Ale czuje, że już jednak je za dużo pieczywa :-( W żłobku dobrze sobie radzi, pani tylko mówi, że raczej trzyma się z boku. Ale też miał takie przerwy w chodzeniu, więc może potrzebuje trochę więcej czasu na oswojenie się.
W pracy dużo roboty, więc czas mi leci na łeb na szyje i nawet nie wiem kiedy, a już wracam do domu :-)
Miłego dnia :-*
 
Witajcie!
Julka padła na drzemkę więc mam chwilę czasu.

Różyczkowa - O to dobrze, że zdrowiejecie!. U Julki pewnie standard czyli coś a la początkujące zapalenie oskrzeli, okaże się popołudniu bo tatek idzie z nią do lekarza. Ania na szczęście chodzi do żłoba, więc jest szansa że może nie podłapie. O, już trójki u was? Naszą męczą czwórki, ale powoli się klują, więc może za chwilę będzie odrobinę wytchnienia. Co do zabaw,. to ostatnim jej hitem jest zabawa w uciekanie więc ganiamy się we trójkę bo i ze starszą po podłodze w te i we wte. Lubi też wkłądać wszystko do pudeł, klocki drewniane coś tam zaczyna przez sorter puszczać i to chyba jejulubiona zabawa. No i literki magnetyczne na tablicy starszej ;) Gadać nie gada, coś tam po swojemu mlamla, ale mama jest, tata też, jakieś pseudo miamia na jedzenie i w sumie tyle. Znowu nam odpadło szczepienie, ale jakoś się nie spieszę ;) W żłobku dobrze sobie radzi, nie marudzi, wszystko zjada, ale krótko śpi.

enigma - u nas też tak jest, że czas to dopiero póżnym wieczorem jak dzieciarnia i hacjenda ogarnięte. Probiotyk dawaj nawet dwa razy dziennie, u naszej chyba rzeczywiście pomógł i nawet teraz jej dalej daję zwłaszcza jak te wszystkie wirusy teraz grasują ( w żłobku to w ogóle pogrom). Nasza też nie jest jakimś mistrzem towarzyskim w żłobku, ale też jest jedną z młodszych i niechodzących więc też nie ma się co dziwić. Za to na zdjęciach wygląda na w miarę radosną, więc się nie martwię. Co do jedzenia to nasza jednak mlekołak, ale w sumie wszystko inne co jej się podsunie to wciąga bez problemów. Żeby tylko starsza chciała wziąć z niej przykład ;)

Miłego dnia dziewczyny!
 
Hej Dziewczyny, jestem w drodze do pracy.
Różyczkowa, chętnie bym wzięła nianię, żeby Młody się nie męczył tymi chorobami, ale nie stać nas. Już z tym prywatnym żłobkiem ledwo ciągniemy :-( Może teraz trochę odetchniemy, bo na razie (odpukać) jest po tygodniu w żłobku i jest dobrze. No zaciskamy kciuki, żeby te choroby się unormowały. Olek polubił klocki, już nawet coś tam składa, ale najczęściej demoluje to co Mu eM zbuduje. Do tego rządzi "a kuku", rzucanie piłką i ostatni hit uciekanie i chowanie się (szczególnie przed kąpielą). A jak się zaśmiewa jak się Go łapie ;-)
Lazy, nie nastawiaj się na wytchnienie. U Olka ostatnia czwórka nie wyszła, a w natarciu są trójki ;-) Coś czuję, że odetchniemy po piątkach. Zaczęłam dawać probiotyk i odstawiłam te mega porcje pieczywa i jest jakby lepiej z kupkami. No i może dlatego odporność jakby lepsza. Mąż zastanawia się czy taki probiotyk nie zaszkodzi jak jest podawany bez zaleceń. Jak myślicie?
Chciałam się pochwalić, że Olkowi tak spodobało się szorowanie ząbków, że wczoraj podczas kąpieli sam pokazał na szczoteczkę i już coś tam próbuje działać. EM nauczył Go, że się szczotkę moczy i myje później ząbki. Oluś robi to niezdarnie, ale widać, że sprawia Mu to frajdę :-) Szukałam pasty dla małych, e wszystkie są z fluorem, a podobno dla takich małych dzieci pasty powinny być bez. Jakie Wy macie?
Miłego dnia :-*
 
Hejo! Ja znów na szybko, ale obie panny rozłożyły się na zapalenie oskrzeli, młodsza zgarnęła od starszej, obie na antybiotyku, nie jest lekko. jak się ogarniemy to się odezwę..
Pa!
 
reklama
Witam,
Lazy, trzymam kciuki za szybkie wyjście z choroby :-(
Jadę właśnie do pracy na 6. Ciężko się wstaje o 4, ale za to od 13 mogę już wyjść i jechać po Młodego do żłobka.
Różyczkowa, umknęło mi Twoje pytanie o pępek. W końcu dotarliśmy do chirurga, chociaż nie było łatwo. Trzy razy na chwilę przed wizytą dzwoniono do mnie, że lekarz chory. Przy trzecim razie zarządałam, żeby natychmiast dopisali mnie do jakiegoś lekarza, bo już ponad trzy miesiące czekam na wizytę, bo po każdym odwołaniu okazywało się, że następny wolny termin za 3 tygodnie :-/ Poszłam na następny dzień;-) Chirurg powiedział, żeby poczekać jeszcze rok, bo może pępek się wciągnie, a u takich maluszków jeszcze się tego nie operuje. Mamy kleić takimi specjalnymi plasterkami.
A ze smoczkami to moja bratanica miała trzy. Jeden do buzi, drugi do smyrania się po nosku i trzeci na wszelki wypadek ;-) Oduczyła się jak miała 2,5 roku. Brat wziął ją podstępem. Kupił trampolinę i się z nią dogadał, że kurier ją przywiezie, a zabierze smoki. No i tak zrobiono. Kilka dni później marudzila, żeby kurier wziął trampolinę, a zabrał smoki, ale jakoś temat się szybko zamknął. Olek jeszcze ciumka na noc jak ma zasnąć, ale w ciągu dnia już raczej nie prosi o smoczka.
Miłego dnia :-*
 
Do góry