reklama
Sosnowiczanka
Mamusia Alanka :)
Mła super pomysł
W grudniu na gwiazdkę kupię jej chyba uzywane japonki w za malym rozmiarze, bedzie prazent jak znalazł :-)
W grudniu na gwiazdkę kupię jej chyba uzywane japonki w za malym rozmiarze, bedzie prazent jak znalazł :-)
Mła bardzo lubię jak do mnie,albo o mnie coś piszesz bo zawsze mnie podbudujesz-DZIĘKUJĘ!!!Bardzo podoba mi się ten Twój pomysł z tym odznaczeniem dla mam wieloraczków;-)
Fajnie,że miałaś udany wyjazd,a Twoja Emi pierwsze zauroczenie,szkoda,ze nieodwzajemnione-kiedyś Gościu będzie żałował
Odnośnie reakcji Emilki na płacz innego dziecka to chyba kwestia "wieku"naszych maluchów bo to samo zauważyłam u swoich dziewczynek kiedyś nie reagowały na płacz drugiej,a teraz wystarczy,że jedna kwęknie to druga za chwilkę brudkę już ma w podkówkę. No chyba,że Halinka płacze bo np.Ania pociągnęła ją za włosy,albo zabrała jej zabawkę,albo przeszła po niej to wtedy Anuśka zachowuję się tak jakby jej w ogóle w pokoju nie było i ogólnie"ale o co chodzi?";-)
Fajnie,że miałaś udany wyjazd,a Twoja Emi pierwsze zauroczenie,szkoda,ze nieodwzajemnione-kiedyś Gościu będzie żałował
Odnośnie reakcji Emilki na płacz innego dziecka to chyba kwestia "wieku"naszych maluchów bo to samo zauważyłam u swoich dziewczynek kiedyś nie reagowały na płacz drugiej,a teraz wystarczy,że jedna kwęknie to druga za chwilkę brudkę już ma w podkówkę. No chyba,że Halinka płacze bo np.Ania pociągnęła ją za włosy,albo zabrała jej zabawkę,albo przeszła po niej to wtedy Anuśka zachowuję się tak jakby jej w ogóle w pokoju nie było i ogólnie"ale o co chodzi?";-)
Salsik, teraz to Ty mnie podbudowałaś :* Dwa m-ce temu byliśmy z wizytą u znajomych, którzy mają dziecko rok starsze od Miśki. Wtedy to on reagował płaczem na jej stękanie. Rodzina małego uznała, że jest zbyt empatyczny i jako jedynak potrzebuje chyba więcej czasu z innymi dziećmi, żeby nie wyrósł na dzika. Wtedy podzielałam ich zdanie, a obserwując moją Miśkę ostatnio stwierdziłam, że my dziecku fundujemy to samo Ale skoro nawet Twoje księżniczki tak mają, to już mi lżej. W końcu są dwie i chyba nie można mieć lepszego towarzystwa, niż siostra bliźniaczka
Kochana, a to ze specjalną poranną dedykacją dla Was
[video=youtube;to7uIG8KYhg]http://www.youtube.com/watch?v=to7uIG8KYhg&feature=player_embedded&fb_sou rce=message[/video]
Kochana, a to ze specjalną poranną dedykacją dla Was
[video=youtube;to7uIG8KYhg]http://www.youtube.com/watch?v=to7uIG8KYhg&feature=player_embedded&fb_sou rce=message[/video]
Jestem, ostatnio rzadziej pisałam (ale czytam!) bo katar i ząbkowanie to jednak sporo na raz :/
Mła u nas też basenik stoi na podłodze i w nim zabawki Kupiliśmy nad morze zamiast wanienki a teraz jest kojcem dla miśków i grzechotek I też funkcjonuje u nas zabawa w "nie patrzy" tylko pod nazwą "na na na buu!" czyli przy rozglądaniu się nucę coś pod nosem a potem robię "bu!"
Sosnowiczanka Emilka nie używa smoka, mimo że jakimś cudem wie do czego służy, kiedyś Fabiankowi wkładała do buzi jego smoczka a ostatnio jak znalazła na półce swój stary (używała do ok. 4 miesiąca) to obejrzała dokładnie i włożyła mi do buzi a w razie nocnego płaczu do uspokojenia u nas gra suszarka do włosów.
Ten aspirator o którym mówicie do odkurzacza to taki: Katarek
nasza pani doktor polecała, mówi, że widziała w praktycznym użyciu na dziecku i nie ma tego ciąąąąąągnięcia jak fridą i płaczu i krzyku tylko fru fru i wyjęte smarki, ale ja jakoś boję się do odkurzacza to przypiąć... jeszcze mózg wyjmę! : a od dwóch dni zamiast fridy stosujemy prawie smarkanie nosa tylko Emilka robi to "na wodę", czyli przy umywalce albo w kąpieli, tak jej zaciskam i puszczam dziurki ona wtedy mocno chce oddychać i wszystko wyłazi, naprawdę dobrze nam się wczoraj na noc tak nos wyczyścił bo ładnie spała i nic nie furkała.
AAA moja koleżanka wczoraj wylądowała w szpitalu w 39tc i raczej sama do domu nie wróci!
Mła u nas też basenik stoi na podłodze i w nim zabawki Kupiliśmy nad morze zamiast wanienki a teraz jest kojcem dla miśków i grzechotek I też funkcjonuje u nas zabawa w "nie patrzy" tylko pod nazwą "na na na buu!" czyli przy rozglądaniu się nucę coś pod nosem a potem robię "bu!"
Sosnowiczanka Emilka nie używa smoka, mimo że jakimś cudem wie do czego służy, kiedyś Fabiankowi wkładała do buzi jego smoczka a ostatnio jak znalazła na półce swój stary (używała do ok. 4 miesiąca) to obejrzała dokładnie i włożyła mi do buzi a w razie nocnego płaczu do uspokojenia u nas gra suszarka do włosów.
Ten aspirator o którym mówicie do odkurzacza to taki: Katarek
nasza pani doktor polecała, mówi, że widziała w praktycznym użyciu na dziecku i nie ma tego ciąąąąąągnięcia jak fridą i płaczu i krzyku tylko fru fru i wyjęte smarki, ale ja jakoś boję się do odkurzacza to przypiąć... jeszcze mózg wyjmę! : a od dwóch dni zamiast fridy stosujemy prawie smarkanie nosa tylko Emilka robi to "na wodę", czyli przy umywalce albo w kąpieli, tak jej zaciskam i puszczam dziurki ona wtedy mocno chce oddychać i wszystko wyłazi, naprawdę dobrze nam się wczoraj na noc tak nos wyczyścił bo ładnie spała i nic nie furkała.
AAA moja koleżanka wczoraj wylądowała w szpitalu w 39tc i raczej sama do domu nie wróci!
Milva
Zbójkowa mama;)
Mła- super filmik, aż chce się miec taką słodką dwójeczkę-przez chwilę;-)No i już wiemy, gdzie zniknęłaś;-)Czasem też jak Bartek reaguje płączem na inne dziecko, to myślę sobie, że ma za mały kontakt z innymi maluszkami, ale w sumie nie mam nikogo znajomego z małymi dziećmi ...
Sosnowiczanka - prezenty do pozazdroszczenia ! Moja teściowa w sobotę też nam dała super podarunek- śpiochy na jakieś 2-3 latka z lumpa tak śmierdzące fajkami i z wielką plamą na nodze, że po jej wyjściu od razu wylądowały w koszu. Nie pojmuję tych zakupów.
Od 3 Bartek kręcił się sporo już, do tego brzuch mnie bolał, więc jestem zmęczona okropnie, a tu cały dzień przed nami...No i chyba mi się przestawił na dwie drzemki tylko w dzień , nie wiem co to będzie, gdy zrobi się zimno, co w domu robić .
Sosnowiczanka - prezenty do pozazdroszczenia ! Moja teściowa w sobotę też nam dała super podarunek- śpiochy na jakieś 2-3 latka z lumpa tak śmierdzące fajkami i z wielką plamą na nodze, że po jej wyjściu od razu wylądowały w koszu. Nie pojmuję tych zakupów.
Od 3 Bartek kręcił się sporo już, do tego brzuch mnie bolał, więc jestem zmęczona okropnie, a tu cały dzień przed nami...No i chyba mi się przestawił na dwie drzemki tylko w dzień , nie wiem co to będzie, gdy zrobi się zimno, co w domu robić .
Mła ale mi rozruszałaś dziewczynki tym filmikiem,podpasował im dźwięk gitary -tańcowały,że prawie z łóżeczek powyskakiwały. A te rozkoszniaki z filmiku jak super się "umówiły na trzy,czte-ry" -tańczymy.SUPER!!!
Milva też czasem zostajemy uszczęśliwieni takimi śmierdzącymi prezentami przeważnie od ciotek -dewotek. Nie mam nic przeciwko używanym ubrankom bo sama wiele takich wyszukuję na allegro,ale nie poplamione i nie śmierdzące-zawsze zadaję pytanie odnośnie tych dwóch szczegółów.
Milva też czasem zostajemy uszczęśliwieni takimi śmierdzącymi prezentami przeważnie od ciotek -dewotek. Nie mam nic przeciwko używanym ubrankom bo sama wiele takich wyszukuję na allegro,ale nie poplamione i nie śmierdzące-zawsze zadaję pytanie odnośnie tych dwóch szczegółów.
kurde.. cierpię na chroniczny brak czasu z własnej ambitnej głupoty ale co tam
nie widzę filmiku.. ale ja coś mam chyba ze sterownikami bo na fb tez nie widzę jedynei na yt. Moze ktoras wie co moze byc przyczyną, kiedys mi to działało???
Mła nie Karolcia jak łapie to za całe uszko i to mega sporadycznie, naprawdę na codzień jej kolczyki nie ruszają, ale jak ja jej dotykam bo chce okręcić, lub sprawdzić czy zapinki się znowu gdzies nei wypinają... to wówczas się wyrywa, więc muszę fortelem sprawdzać, a najlepiej na spaniu Kamil też jej nie rusza itp poprostu są, ja mam też więc dla niego to normalne. Teraz chce zmienić jej na kółeczka bo już 4 razy jej musiałam wkładać kolczyka bo się jej zapinki traciły... a w konsekwencji kolczyk złoty z chrzcin ale too nei ona sama sobie zrobiła, tylko podczas ruchu i zabaw, przytulanek itp. A z kółeczkami nie ma takiego problemu tylko muszą być malutkie żeby nie zaczepiały
net-ka ja tak na szybko tylko Tobie, bo widziałam ze pytalas. Kolczyki mamy od 3 mies. Mała płakała... bo wystraszyła się strzału przy pierwszym a w drugim szliśmy za ciosem i od razu był przebity, nie czekałam, nie uspokajałam jej raz dwa, a potem przytulanie i pokazywanie kolorowych pazurków ktore były w zakładzie.Uważam że chwilka płaczu i po strachu i placzu, mojej małej kolczyki nie interesują, nie rusza ich.Kolczyki musisz nosić te z przebijania min. 2 tyg. potem mozesz zmienic, ale polecam dluzej poczekac, po co dziecko stresowac a uszka dobrze się wygoją. Najpierw były narysowane markerem jakims kropki i cel strzał, kolczyki wybrałam nie te dla maluszków tylko już normalne, wydawały mi sie przez pewien czs za duże.. ale stwierdziłam ze potem się przydadzą to raz, a dwa że mają grubszy ten sztyft przechodzący przez ucho wiec nie bedzie mała miała problemów z przekładaniem zwykłych kolczyków, bo w tych mniejszych jest cienki sztyft i teraz np. moja siostrzenica ma problem z "dorosłymi kolczykami" bo jej nie da się wcisnąć w dziurkę zaraz jej ropieją itp o ile wogole da się wlozyc. Podobnie jak nikuss obracałam małej lekko w obie strony kolczyki, zresztę od czasu do czasu tak robię dalej, zawsze z tyłlu może się zebrać ciut takie zaschniętej ropki itp, ale to nic złego, dzieciom zarastają kolczyki nawet w 1 dzień więc warto od czasu do czasu nimi poruszac i wowczas nic się nie będzie działo. U nas jest o tyle problem ze mała nie wiem jakim cudem wypinała sobie(nie sama, chyba podczas przytulanek do kocyka itp) kolczyki zgubiła już zapinkę i .. złotego kolczyka z zapinką.. teraz ma z powrotem kolczyki z przebijania i chcę jej kupic srebrne kółeczka co by już się nie gubiły( złote kółka mamy ale za duże i wygląda jak cygan- musi podrosnąć) ale już sprawdziłam ze u nas dają radę lepiej niż zwykłe zapinki z wkrętek, takie te gumowe wkładane na sztyft.
nie widzę filmiku.. ale ja coś mam chyba ze sterownikami bo na fb tez nie widzę jedynei na yt. Moze ktoras wie co moze byc przyczyną, kiedys mi to działało???
Mła nie Karolcia jak łapie to za całe uszko i to mega sporadycznie, naprawdę na codzień jej kolczyki nie ruszają, ale jak ja jej dotykam bo chce okręcić, lub sprawdzić czy zapinki się znowu gdzies nei wypinają... to wówczas się wyrywa, więc muszę fortelem sprawdzać, a najlepiej na spaniu Kamil też jej nie rusza itp poprostu są, ja mam też więc dla niego to normalne. Teraz chce zmienić jej na kółeczka bo już 4 razy jej musiałam wkładać kolczyka bo się jej zapinki traciły... a w konsekwencji kolczyk złoty z chrzcin ale too nei ona sama sobie zrobiła, tylko podczas ruchu i zabaw, przytulanek itp. A z kółeczkami nie ma takiego problemu tylko muszą być malutkie żeby nie zaczepiały
net-ka ja tak na szybko tylko Tobie, bo widziałam ze pytalas. Kolczyki mamy od 3 mies. Mała płakała... bo wystraszyła się strzału przy pierwszym a w drugim szliśmy za ciosem i od razu był przebity, nie czekałam, nie uspokajałam jej raz dwa, a potem przytulanie i pokazywanie kolorowych pazurków ktore były w zakładzie.Uważam że chwilka płaczu i po strachu i placzu, mojej małej kolczyki nie interesują, nie rusza ich.Kolczyki musisz nosić te z przebijania min. 2 tyg. potem mozesz zmienic, ale polecam dluzej poczekac, po co dziecko stresowac a uszka dobrze się wygoją. Najpierw były narysowane markerem jakims kropki i cel strzał, kolczyki wybrałam nie te dla maluszków tylko już normalne, wydawały mi sie przez pewien czs za duże.. ale stwierdziłam ze potem się przydadzą to raz, a dwa że mają grubszy ten sztyft przechodzący przez ucho wiec nie bedzie mała miała problemów z przekładaniem zwykłych kolczyków, bo w tych mniejszych jest cienki sztyft i teraz np. moja siostrzenica ma problem z "dorosłymi kolczykami" bo jej nie da się wcisnąć w dziurkę zaraz jej ropieją itp o ile wogole da się wlozyc. Podobnie jak nikuss obracałam małej lekko w obie strony kolczyki, zresztę od czasu do czasu tak robię dalej, zawsze z tyłlu może się zebrać ciut takie zaschniętej ropki itp, ale to nic złego, dzieciom zarastają kolczyki nawet w 1 dzień więc warto od czasu do czasu nimi poruszac i wowczas nic się nie będzie działo. U nas jest o tyle problem ze mała nie wiem jakim cudem wypinała sobie(nie sama, chyba podczas przytulanek do kocyka itp) kolczyki zgubiła już zapinkę i .. złotego kolczyka z zapinką.. teraz ma z powrotem kolczyki z przebijania i chcę jej kupic srebrne kółeczka co by już się nie gubiły( złote kółka mamy ale za duże i wygląda jak cygan- musi podrosnąć) ale już sprawdziłam ze u nas dają radę lepiej niż zwykłe zapinki z wkrętek, takie te gumowe wkładane na sztyft.
Ostatnia edycja:
reklama
U nas Zulka jest tak za Kamilką, że wsytarczy małe fuknięcie lub spojrzenie Kamy na Zu i już jest rechot na całego. W sobotę mężol wydurniał się z Kamą i ją podgryzał na łózku, Kamola piszczała na całe mieszkanie, a Zulka jak to zobaczyła to w ryk na całego. Grochy leciały po twarzy, bo myślała, że krzywda się dzieje Kamisi.
Ja Kamilce uszka przebijałam dopiero na urodzinki w tym roku, bo chciałam, żeby to był jej wybór. Wcześniej nie chciała. Dlatego Zulci też nie przebiję i poczekam, aż sama będzie chciała. Pewnie widząc, ze Kamisia ma będzie chciała wcześniej, ale zobaczymy.
U nas przebijanie wyglądało podobnie jak u Salsik tzn kolczyki pierwsze chirurgiczne z przypisanym nr na karcie gwarancyjnej.
Zdróweczko lepiej chociaż głowa mi pęka. Wzięłam apap, bo chyba tylko to mogę przy karmieniu piersią, ale nic nie pomaga. Nie mogę sie schylać ani ruszać zbytnio głową bo inaczej pulsowanie.
Ja Kamilce uszka przebijałam dopiero na urodzinki w tym roku, bo chciałam, żeby to był jej wybór. Wcześniej nie chciała. Dlatego Zulci też nie przebiję i poczekam, aż sama będzie chciała. Pewnie widząc, ze Kamisia ma będzie chciała wcześniej, ale zobaczymy.
U nas przebijanie wyglądało podobnie jak u Salsik tzn kolczyki pierwsze chirurgiczne z przypisanym nr na karcie gwarancyjnej.
Zdróweczko lepiej chociaż głowa mi pęka. Wzięłam apap, bo chyba tylko to mogę przy karmieniu piersią, ale nic nie pomaga. Nie mogę sie schylać ani ruszać zbytnio głową bo inaczej pulsowanie.
Podobne tematy
Podziel się: