reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

Alan usnął. Choc myslalam ze szybko nie usnie bo przez ostatnie 3 godz taki zywy byl ze szok. Wogole to te moje dziecko to jak zywe srebro, ani chwili w miejscu nie usiedzi.

Kota Alan tez nie chce smoczka, wczesniej jeszcze od czasu do czasu cmokal sobie a teraz to juz ani na chwie nie wezmie. Z jednej strony dobrze, z drugiej zawsze to byla jakas forma uspokojenia ktorej teraz nie ma :(

Zabcia, dziewczyny dobrze piszą, po czekoladzie i koniec, na swoje dziecko trzeba pracowac, nie na czyjes, przeciez twoja rodzina pierwsza wyszla z takiego zalozenia. Tez mam w rodzinie taką rodzinkę, dzieci 7 i 9 lat a jak zajedziesz to obskakują cie z pytaniem "ciocia co mi przywiozlas"? :no: Nieladnie, ja nie bede uczyc dziecka ze jak ktos do nas przyjeżdza to znaczy ze musi mu cos wieźć.

Pyszczek
a w jaki sposób bedziecie cwiczyc ten odruch???

Mła masz juz spacerówkę dla Emilci?;-)
 
reklama
Adaś spi już od godziny, ale był dziś taki kochany.. Aniołek mój nie wymęczył mamy. Nie marudził, nawet na spacerku byliśmy. Zasnął spokojnie przy mleczku, a na koniec jeszcze w łóżku wołał tata tata. Napisałam M. smsa - że znowu go wołał i że bardzo tęsknimy, to mi oddzwonił, że mam mu takich rzeczy nie pisać bo mu się płakać chce.. :-(
Sosnowiczanka - Adaś też nie usiedzi w spokoju, ostatnio mam nawet problem z karmieniem- już się boję że mu krzywdę zrobie tą łyżeczką.
Mój Adaś bez smoczka chyba nie wyobraża sobie życia.. Aleja smoczek miałam chyba do 5 lat- nie mogłam się rozstać.
Zaraz się kładę, choć jeszcze mnie ssie i chyba sobie zerknę do lodówki jeszcze.. ;-)
 
Netka, chyba nie ma takiej mamy, która w sercu nie czuje ukłucia idąc do pracy. Ale takie jest życie i w ostatecznym podsumowaniu coś się traci, ale i coś zyskuje. Smutny był ten opis Twojego 24h na dobę z dzieckiem zaraz po urodzeniu. Nie powinno tak być :( Myślę, że jeśli zdecydujesz się na pracę na początku będziesz cierpieć, ale z czasem będziesz widziała trochę plusów ;)

Sosnowiczanka, mam już spacerówkę - kupiłam ją razem z gondolą Navington Caddy. Jestem z niej bardzo zadowolona, choć widzę też wady, a właściwie wadę - małe kółka z przodu, które nie sprawdzają się w terenie, choć na równym podłożu są super. Dzielę ten wózek z Tofiką (i chyba Małąmrówką), podobnie jak Romera z Tobą i Kotą, łożeczko turystyczne z Kotą, a łóżeczko zwykłe z Nastazją. I niech ktoś mi powie, że Grudniówki nie trzymają się razem :D
Jeśli chodzi o Twój Quinny, to na zdjęciu chyba widziałam poziomą poprzeczkę od przedniego koła do tyłu. Jeśli mi się nie przewidziało i ona tam jest, pomyśl co będzie, jak będziesz chciała zjechać wózkiem z wysokiego krawężnika. Najprawdopodobniej zawiśnie na tym drążku i będziesz się tylko denerwować... Pewnie na wiosnę będę kupowała dodatkową lekką spacerówkę, ale to będzie "parasolka", czyli taka składana "rączka do rączki" i dopiero jak Miśka podrośnie, bo to nie wózek dla maluchów ;)

BTW jeśli chcecie, żeby posty wózkowe nie zginęły, bo temat pewnie powróci, zachęcam do pisania w wątku o 4 kółkach :)

No i cieszę się bardzo, że Felix Ci się podoba. Świetnie to rozumiem, bo i mi bardzo się podoba :)

Phelania, gratuluję pierwszych zęboli i to w duecie! Pyszczek, Wam również gratuluję kolejnego ząbka :)

Nastazja, kiedy pierwszy raz kąpałam małą sama, w chwili kiedy zawsze tańczymy tango-przytulango a M zbiera wanienkę i robi mleko, Emilka zaczęła się bardzo rozglądać. Widać było, że brakowało je obecności taty. To było naprawdę smutne, więc wiem, jak się czułaś... :(
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry....jej już wrzesień:-(

Najlepsze życzenia dla Karolci wczoraj!!

Już nie będę chwaliła dobrych nocek , bo zaraz jest bum i nawrót - ostatnie dwie mega kręcenie, może druga jedynka idzie ....
Widzę, że poruszyłyście temat " czucia się samotnym" wśród najbliższych...znam to doskonale niestety:-(

Ne-tka- gdybym mogła zostawić dziecko z zaufaną osobą, którą by Bartek lubił, to z chęcią poszłabym do pracy z dala od domu. Ja pracuję na miejscu i jestem okropnie zmęczona, wypalona, bo domownicy traktują to tak, że mogę robić jedno i zajmować się dzieckiem jednocześnie ehh nawet już mi się nie chce o tym mówić:-(

Inka- Bartek też w kwestii rozwoju mowy jest niezbyt do przodu:blink: tylko eee, a bu , yy

Gratki dla pierwszych ząbków u maluszków Phelani i Pyszczek:-D Kto jeszcze bezzębny został?
 
hej Hello :p

Melduje sie kapletnie wypompowana, skonczylam wszytskko wczoraj o 22:sorry2: i juz musze sie podniesc, bo wiadomo jak to jest...

U nas na tapecie tylko tata, tatata, tato:p jak płacze mówi cos jak by muma? ale to juz od dawien dawna;p
Zebow brak nadal.

Do pracy bardzo bym chciała wrócic, ale niestety nie mam gdzie..Jak by sie cos trafilo, wtedy bedzie myslenie co z Lena.
Myslalam, ze uda mi sie w wakacje wrocic do pracy- cos znaezc, to by siostra moja przez ten czas sie mała zajela, a do wrzesnia by sie poszukało jakiegos zlobka prywatnego czy cos a tak, to nie bylo o czym myslec nawet.
A chciala bym sie wyrwac z domu:)
Choviaz powiem Wam, ze wczoraj prawie wcale nie zajmowalam sie Lena, bo od 10 do 14 bylamm u fryzjera a pozniej caly czas w kuchni, ze A. nawet ja kapał (mimo, ze ja to zawsze, ale to zawsze robie) i mimo, ze byla obok w pokoju tesknilam za nia;p, ze nie moge sie z nia pobawic czy zajac czyms na chwile chociaz. Zawsze ta torba mała wszedzie sie za mna ciaga a tu zonk;p
Uczucia sa mieszane, jak by A. zarabial tyle, ze spokojnie by na wszytsko starczalo, to bym chciala byc tylko z mała a wyrwac sie zawsze mozna gdzies na spotka nie z kumpela czy cos.

Lece sie wykapac i ziemniaki pozniej obrac;p

Buziaki itrzymajcie kciuki za mojego diableka, zeby była grzeczna w Kosciele! :*
 
Nikus oby wszystko się udało, 3mam kciuki!!!
Milva my zębolków nie mamy-chyba jeszcze-ale zaraz muszę sprawdzić, bo ostatnie 3 noce to horror, tak samo popoludnia i wczoraj widzialam zalążki ząbków więc dziś może już się przebiły.

My na wiosce sobie siedzimy u cioci Patryka, piękna pogoda, zaraz schodzę na śniadanie. Ninką zajęła się teściowa i teść, możemy pospać dłużej ale ja jakoś nie mogę zasnąć już, mimo zmęczenia.
Dziewczyny dzięki za wszystko co napisałyście odnośnie pójścia do pracy, jutro się rozstrzygnie co i jak... No a z tym, że zostałam sama z Ninuchą jako noworodkiem, to Wojsko Polskie postawiło mnie przed faktem dokonanym... Jedynie co mogłam, to się rozryczeć i tak też było... Później ryczałam już standardowo co tydzień jak P wyjeżdżał. A najlepsze w tym wszystkim, że tydzień przed wyjazdem miał wolne i co-Nina trafiła z żółtaczką do szpitala ;))) Więc wyszliśmy ze szpitala 6 stycznia a P wyjechał 8. Zonk
 
Net ka wiem o czym mowisz z tym wojskiem.Mój M. też żołnierz zawodowy.teraz już w stopniu por. teraz już tak nie narzekam na jego pracę bo oczywiście są służby i wyjazdy ale jest też sporo dni wolnych i gratyfikacji finans. A do tego z wojska dostaliśmy mieszkanie więc jest dużo plusów. Ale na poczatku jqk zaczynał to była jakaś masakra, zmieniał miasta chyba z 5 razy lub wiecej a mimo to wytrwalismy razem:) a no i super bylo to ze jak bartuś się urodził to razem z urlopami i zaleglymi dniami wolnymi wyszło mu 3 miesiace wolnego!

A co do mojej pracy to siedze teraz na wychowawczym ale tylkp rok mi się należy. Powrót wypada w marcu 2013 i juz mi sie płakać chce na sama myśl. Mam wrażenie że nikt się tak bartkiem nie zajmie jak ja czy M.
 
Witam:)

Nikuss udanej uroczystosci, oby Lenka byla w kosciele tak dzielna jak Alanek:)

Milva u nas z nockami podobnie, jak jest jedna ladna to pozniej dwie do d*** ;(

Netka nie zazdroszcze meza wojskowego, oj nie zazdroszcze...
 
reklama
Hej:-)
Ja też w szoku, jak ten wrzesień szybko przyszedł..rano patrzałam na kalendarz, a tam jeszcze sierpień..
Chwalimy się!!!Marta ma w końcu pierwsze ząbki!!!Dwie dolne jedynki!!!!!:-):-):-)
Nikuss, powodzenia w kościele, będzie dobrze;-) No i czekamy na fotki:-)
Nastazja, Ty chyba pytałaś o mieszkanie nasze..chodzi Ci o stare czy nowe?;-) Stare sprzedane, pieniążki przelane, ale mamy czas na wyprowadzkę do 30 października. A nowe - zadatek wpłacony, 15 października spotykamy się u notariusza i również 15-go pan opuszcza wraz z rodziną mieszkanie. Będziemy mieli dwa tygodnie na ewentualne odświeżenie nowego mieszkania i przeprowadzkę:tak::-)
 
Do góry