ANETA super, że perwszy dzień udany w pracy, to Twój mąż z Lenką siedzi w domku jak Ty do pracy????
SOSNOWICZANKA świetnie, że wypad na weekend się udał, a pogoda w weeknd dała czadu nie ma co ukrywać.
Biedny Alanek z tymi rączkami.
MŁA to miło Cie w pracy powitali, a co do teściowej hmmm zapewne są dwie strony całej tej sytuacji z teściową i wózkiem.
MAJECZKA co to znaczy, że wraca Twój mąż???? Bo z tego co kojarzę on was zostawił???
Co do fotelika to, że małej wystaja nogi to nie przeszkadza, ważne żeby jej główka nie wystawała no i waga.
AKUBATOR ale wy macie już zębów, wow. Ale Twój mąż sobie asortyment na noc zrobił, he he.
MŁA, KOTA a jakie wy macie prace????
PHELANIA pozazdrościć tak szybkiej wizyty u lekarza, u mnie niestety to tak prosto raczej nie będzie wyglądać ale muszę chyba i tak sie wybrać.
TOFIKA niestety ja mam tak samo z teściem, ja nie powiem bo ja nie wymagam Bóg wie co od teścia, ale jeździmy do domu rodzinnego K góra 2 razy do roku, Mela ma już prawie 3,5 roku a on nawet nie kupił jej głupiego lizaka czy loda nie mówiąc o czymś większym, ale przykro mi z tego powodu, jak pojechaliśmy z maleńką Amelką miała nie całe 2 miesiąca, mąż do ojca poszedł się córką pochwalić to powiedział, uwaga cytuje: HMMM DZIECKO JAK DZIECKO, przykre to bo on za wnuki uznaje tylko dzieci siostry męża. Już przestałam się łudzić, że coś się zmieni, tak naprawdę moja Amelka nie wiem, że to jest dziadek jej, jak my pojedziemy to on unika moich dzieci w sumie mnie też, mówiłam Meli że to dziadek ale ona mówiła do mnie, że to pan. Niestety albo stety moje dzieci mają tylko jedną babcią, dziadka jakby nie miały. Dobrze, że ta babcia jest tak kochana i pomocna, że daje radę za czworo dziadków:-).
Ale się rozpisałam ale kiedyś swój żal na teścia musiałam wylać a tu się temat pojawił.
A aaa jeszcze dodam, że taki z niego "wspaniały" tatuś, że na weselu syna nawet nie był, więc czego tu od niego wogule wymagać
GOSIA dobrze, że wyniki ok.
NASTAZJA miło M Cię wczoraj porzegnał przy wyjściu do pracy, sympatycznie.
Heh dobrą masz ciocię.
MALEŃSTWO obyś dała sobie radę przez te 2 miesiące bez męża, zresztą napewno dasz radę, my grudniówki jesteśmy twarde babki.
FREYIA niestety życie jest usłane często z problemów a jak zacznie się walić to wszystko na raz.
ŻABCIA 3-4 latki z reguły są bardzo rozgadani, moja Amelka jak zacznie nawijać to głowa pęka, a przeciesz dziecku nie zabronię mówić.
VIOLET super, że Fabianek już siedzi.
IZI współczuje bez auta jeszcze na wsi, no to zostałaś uziemniona.
NIKUSS powodzenia w poszukiwaniu pracy, trzyma kciuki.
KOTA na małego burza nie działa jak śpi tak śpi, gorzej ze starszą choć i twk w tym roku jest o niebo lepiej niż w zeszłym. Teraz się tylko zakryje całą kołdrą i marudzi a w zeszłym roku był taki histeryczny płacz i gadka, że się boi nie było szans by ją uspokoić, przytulanie, tłumaczenie nic nie pomagało, jak burza przeszła Mela się uspokajała ale szlochy były jeszcze jakś czas.
Ufff nadrobiłam was.
My zaczeliśmy dzień od 7.15 mały dał pospać trochę dziś, w nocy spał o niebo lepiej niż wczoraj, tylko 2 pobudki na cycusia i dalej spanie, o 8 powitała nas burza i ulewa, teraz ja w pracy i słyszę, że znowu grzmi, przed pracą auto męża do mechanika zaprowadziłam a K pojechał moim do Warszawy bo dostał wezwanie do jednostki na nadanie jakieś karty mobilizacyjnej do jednostki w razie czego, sama nie wiem o co dokładnie chodzi.
Nim wyszłam z domu to małego babcia już uspała przed 9, wcześniej jeszcze cyca dostał, Melcia śniadanko ze mną zjadła i oczywiście o loda poprosiła, ach w lato to szał na lody mam z nią.