Witajcie.Nie spałam całą noc dzisiaj. Nasza Kruszynka nas wystraszyła. Jak tylko po zaśnięciu kładliśmy ją do łóżeczka, budziła się z krzykiem (bo to nie był płacz, tylko paniczny krótki krzyk) przy czym w oczach miała taka panikę jakby sie czegoś wystraszyła. Trudno było ocenić czy to z powodu problemów z brzuszkiem (ulewa) czy coś się działo ponad to. Widziałam już niemowlęta z kolką, ale nigdy takiej reakcji. Po którejś z kolei próbie odłożenia jej i krzyku pojechaliśmy na pogotowie-pomysł męża, bo ja wiedziałam już co lekarz powie, że to kolka i rano do swojego doktora. Tak tez się stało. Mała przez calą noc bardzo malo zjadła i ciągle śpi, podejrzewam, że jest zmęczona płaczem. Nie mam pojęcia co robić. Pediatra pewnie powie, że to kolka, bo ja tez bym tak powiedziała gdybym tego nie widziała na własne oczy. W nocy popłakałam się z bezradności i strachu o małą i jak o 4tej przyjechaliśmy do domu to już nie zasnęłam tylko monitorowałam małą, ale na moim brzuchu spała już całkiem smacznie.