reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

Kupinosia- co do inhalacji to inhaluje w zależności od infekcji. Przy samym katarze to tylko solą. Przy katarze i kaszlu to sól mieszam z mucosolvanem. Teraz dostała do inhalacji Atrovent i pulmicort, bo były juz szmery na oskrzelach. Mogłam mieszać wszystko razem, żeby dlugo nie trwało. Wyszła z tego bez antybiotyku-tylko inhalacje.
 
reklama
Kupinosia pomogl mi troche Twoj post i sama sie zastanawiam nad wizyta u psychologa z dziecmi bo ovydwoje sa stradzni, wymuszaja wsztstko placzem ale takim meeega histerycznym, jak bym ich ze skory obdzierala, Marika zaczela na potege pluc (!!!) A Fabian za to bije, kloca sie non stop az mi nerwy puszczaja. Sama chyba nie dam sobie z nimi rqdy bo oszaleje lub osiwieje. Teraz Marika dwa dni byla w domu a ja jestem zmeczona i znerwicowana;/ jak proilam lekarza naszego by dal cos Fabianowi na uspokojenie bo jest meeega nerwowy to powiedzial ze nie ma potrzeby ( w gabonecie byl grzeczny) tylko nie rozunieje ze to ja jestem z nim 24 h na dobe i ze widze ze jest bardzo nerwowy a jak zaczyna plakac to znowu powrocily bezdechy;/
Ale cd karania dziecicprzy klotni to tez wydaje mi sie noesprawiedliwe karac tovposzkodowane. Hmm ale moze to jest jakas strategia, bo u nas klotni konczy sie placzem obydwojga i jedno ( to zaczynajace) ma kare i np siada na lozku i z niego nie schodzi a to drugie ( poszkodowane) zwykle mi na kolanach wiec noze rzeczywiscie to jest zle.
 
Jak moje się bawią i jest kłótnia to obie stawiam do kąta i mówię że mają się uspokoić. Jak jest cisza to mówię że mają się przeprosić i dojść do porozumienia. U mnie Kami ma znaleźć rozwiązanie, bo jest starsza i nie muszę ingerować ale czasem pomagam.
 
Ewka no u Was to juz Kama duza dziewczynka wiec wiecej rozumie i czasami pewbie odpusci. U mnie Fabian mlodszy wiec wszystko chce a Marika niewiele starsza ale meeega uparta, ale cgyba zaczne karac ich obojga.
 
Z tym, że Kama odpusci to nie jest tak fajnie. W większości jeszcze bardziej nie popusci. Zachowania mają bardzo podobne i obie uparte jak osły: jedna zodiakalny byk a druga koziorożec, więc walczą ostro.
 
Ewka- pytałam ostatnio lekarke o pulmicort i nebud bo koleżanka mi wspomniała o nich i dostałam odpowiedź że te leki tylko przy dusznościach zaleca
violett- Dostosuje sie do tego zalecenia i jednak będę karać obie żeby żadna nie poczuła sie faworyzowana, wygrana czy przegrana. Widzę w tym sens ale tylko w momentach gdy brakuje pewności kto zawinił bo jeśli np widzę że Ola ewidentnie drażni Kasię zabierając jej kochany kocyk to mała byłaby podwójnie poszkodowana.
Przeleciałam na nowo książke 'rodzeństwo bez rywalizacji" i znalazłam podpowiedź (zapomniałam o to spytać psycholog ) np: siadają dziewczyny do komputera w celu obejrzenia bajki i spychają sie z fotela. Wcześniej mój błąd był bo jak mała darła sie to Olę dawałam przed tv a Kasia jak królowa na tronie a teraz nie ustępuję i muszą sie jakoś pogodzić/ pomieścić inaczej nici z bajki. Znaleźć wspólnie rozwiązanie (jak u Ewki) Kończy sie to różnie np Ola dostawia krzesło, albo na odwrót bądź siedzą obok siebie, da się !....Mi wielką krzywdę wyrządzili sąsiedzi bo bałam sie ryku dziecka psując ją, ale już nie zważam na to. Nie pasuje im niech sie wyprowadzą. Dobro dziecka jest ważniejsza niż to że im za głośno.
 
Karanie wspólnie naprawdę działa. Ja zawsze w tym ich krzyku przypominam, że są siostrami i mają się kochać. Skoro wspólnie nie potrafią siedzieć na krześle obrotowym-u nas ono jest hitem bądź oglądać coś wspólnie, bawić się czymś, rysować razem to przerywam i zabieram bądź wylaczam tv i żadna się nie bawi. Wyjątek stanowi czas kiedy Kama robi coś do szkoły wtedy Zu nie może jej przeszkadzać i zabierać rzeczy z piornika.
 
Kupinosia ja z pulmicortu jestem bardzo zadowolona. Zulka wyszła na nim z początkowego zapalenia oskrzeli bez antybiotyku.
 
reklama
Cześć dziewczyny. Z góry przepraszam, że tak mało udzielam się na forum, ale mam totalny brak czasu. Prawie cały dzień spędzamy na dworze, Koko nie chce wracać do domu. Aby zjeść, to muszę prosić lub na rekach zanosić do domu. Najlepiej przesiadywałaby u sąsiadów, bo jest tam dwójka dzieci i z nimi cały czas się bawi.

P kupił kilka dni temu zjeżdżalnie dla Karolinki. Dziecko szczęśliwe, zjeżdżalnia cały czas w użyciu, także prezent trafiony.

Rozpoczęłam dzisiaj sezon w moim ogródku warzywnym. Posiałam pietruszkę, marchewkę, rzodkiewkę, sałatę, cebulę i czosnek. Na ogórki, cukinię, pomidory i fasolę jeszcze czas.
Nowością w tym roku będzie dynia.

Miłego wieczoru. Ja spędzam go z moją najukochańszą Niunią, bo P w pracy(jak zwykle:-(). Ciumki pa:-)
 
Do góry