reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

reklama
agapa zle chyba zrozumialas sosnowiczanke nie chodzi o same odpieluchowanie tylko ze alanek tylko na noc odpieluchowany a w dzien nie wiec taki ewenement jest chyba u nas jedyny.
No dokladnie masz rację.
Źle zrozumiałam. Dzięki za zwrócenie uwagi.Zakręcona jestem :rofl2:

Sosnowiczanka przepraszam za nie zrozumienie.



Mój optymizm, że z Mikusiem będzie już tylko lepiej mija :-( Idę opisać wizytę.
 
Hej! Ale u nas wieje!!!!!!!!!!!!
Doszedł rowerek - bardzo fajny , no i to na tyle, bo młody średnio zadowolony. Ciągle mu nie pasuje i jęczy, że rower nie chce sam stać - tak jak jeździk. Siada na siodełko i coś tam się odpycha, ale na razie trudno utrzymać mu jednak równowagę i od razu się zniechęca. Kask będzie raczej służył jako ozdoba pokoju:eek: Na razie tłumacze mu, że to czapka rowerowa :sorry:
Zobaczymy na ile starczy nam cierpliwości z tym rowerkiem... a miało być tak pięknie:-p

Wróciłam od fryzjera, położyła mi lekkie jaśniejsze refleksy , podcięła i jest ok.
 
Agapa wiem że męczy Cie to wszystko, ale może to jakiś konkretny kierunek, jaki wyznaczyła Wam ta nowa lekarka. Może Miki potrzebował, żeby ktoś nowym okiem na to wszystko spojrzal. Badz dobrej myśli.
Ja mam L4 do czwartku i mnie roznosi. Musze jechac do jakiejś firmy jutro, bo oszaleje leżąc.
 
Hej
Ja tak na szybko póki mała śpi bo jest uzależniona od oglądania peppy :((( i unikam komputera. Mogłaby cały dzień oglądać. Nie ma znaczenia czy wyłączam po godzinie , 1.15 czy 1.30. Wrzeszczy potwornie a siłę głosu ma potężną. Wymusza ,ale jestem twarda. Może drzemie w niej potencjał i wyśpiewa kiedyś coś w stylu Whitney Houston I will always love you .

U nas same biedy. Oli w zeszłą środe skończył sie antybiotyk a już w nocy gorączkowała. W czwartek lekarka rozłożyła ręcę i kazała jeszcze przyjść w piątek. Nie dałam rady no i wczoraj dostała już jedna i druga antybiol. Ola miała rtg płuc. Dziś opis. Boje sie...Ja sama sie rozłożyłam, dreszcze , gorączka , zatoki zapchane. Wypadła mi plomba i chyba nici z dentysty w czwartek. To pomarudziłam sobie.

Nasz rowerek biegowy jeszcze garażuje.... a z Olą było tak że puściłam jej filmik pokazowy jak dzieci jeżdżą i załapała w moment. Wpierw ostrożnie jeździła a potem jak szalona i biegałam za nią. Początkowo miała problemy z hamowaniem i lądowała z impetem w kosz na śmieci albo w krzaciory. Oczywiście z kaskiem na głowie.
spadam bo sie obudziła...
 
Hej.

Juz myslalam xe ze mna cos.nie tak ze.chodze ciagle zmeczona ale.widze.ze.to norma. Ja.padam juz po 19, wczoraj P z dziecni ogladal pingwiny.o 19 a ja usnelam na.kanapie o 20 wstalam umylam sie przebralam dzieci i poszlam.dalej.spac. i tak chodze ciagle zmeczona.

Marika w przedszkolu, Fabian sie bawi. Fabian jest mega nrrwowy od razu soe rzuca bije krzyczy, straszny jest.;(
 
Hejka. Widzę straszne pustki tutaj. U mnie zaczyna się dół :-( Jestem po wizycie u alergologa. Wszsytko opisałam w odpowiednim wątku. Nie wiem co i jak dalej będzie. Terminów do alergologa nie ma, będą w drugiej połowie czerwca. Myślałam że będzie już lepiej, a tu widzę że wszystko się dopiero zaczyna :-(
 
Agapa - widzę, że co lekarz, to nowe pomysły... trzymam kciuki , aby skończyło się to w końcu jakąś diagnozą , bo działania w ciemno tylko powodują nerwy ehhh

Ja ostatnio zalatana na całego, doby nie starcza. Oby tylko pogoda wróciła , bo w domu z młodu idzie już szału dostać z nudów...

Młody kompletnie nie chce się bawić z innymi dziećmi, od razu odchodzi na bok, albo ucieka, albo stoi i obserwuje... nie ważne czy to straszy, czy młodszy... Staram się , aby na ile to możliwe miał kontakt z nimi, ale zamiast przynosić to korzyści , to jakby uwstecznia młodego...
Z mową też nadal bez szału. W ogóle zrobił się jakiś taki bojący - dzisiaj się rozpłakał jak tłukłam kotlety , bo się bał - zaczynam się martwić:baffled:
 
reklama
venus- straszna ta przygoda z drzwiami od balkonu ale dobrze że jednak po ludzku dostałaś sie do mieszkania i wszystko dobrze sie skończyło !
sosnowiczanka- ja też musiałam schować nocnik bo zrobił sie za mały i teraz sadzam Kasię na nakładkę
Milva- czasem budze sie w nocy i też nie moge zasnąć. Męczyłam sie tak godzinami a ostatnio pomaga mi ten Kasiny syropek Melissed. Do kupienia w aptece bez recepty. Łykam dawkę dla dorosłego czyli małą łyżeczkę.
agapa- trudno, przemęcz sie z tą dietą aby wykluczyć to badziewie celiakie.
Ewka- czym inhalujesz Zuzię ? U mnie tylko Ola zgadza sie na oddychanie i podaje berudual z solą fizjologiczną

Byliśmy dziś z Kasią u psychologa. Normalny bunt 2latka. Mam robić swoje i sąsiadami sie nie przejmować. Mała w gabinecie była całkiem spokojna ale pod koniec ciągnęła mnie za rękę i chciała wyjść. Pani poprosiła żebym z powrotem usiadła i wcale nie reagowała na jej jęki. Powiedziałam tylko ze wyjdziemy jak skończę rozmawiać z panią. Trochę postękała ale bez ataku aż w końcu czymś sie zajęła u mnie na kolanach. Co do konfliktów między siostrami dostałam wskazówkę taką aby zawsze karać jedną i drugą nawet jeśli widziałam która zawiniła. Muszę to rozważyć bo jak dla mnie to niesprawiedliwe....Ostatnio często je rozdzielam bo jestem już przemęczona tymi ciągłymi zgrzytami a pani powiedziała żeby właśnie jak najwięcej bawiły sie razem. Mają budować więź, relacje. Gdy Ola ciągnie mnie za rękę do swojego pokoju a Kasia za drugą do swojego to mam proponować wspólną zabawę w salonie.

Wczoraj małż zawiózł Pelaśkę do babci żebym mogła troche odpocząć od niej i po 15 minutach przywiózł z powrotem bo płakała że chce do mamy ! Jak mnie potem przytuliła, wtuliła cała to normalnie jakbyśmy sie z miesiąc nie widziały. Była śpiąca i ululałam.

aaa i pani psycholog powiedziała że jeśli dziecko w przedszkolu nie zaadoptuje sie wciągu tygodnia to żeby zabrać jeśli będzie taka możliwość. U Oli były trudne, płaczliwe tylko pierwsze 3 dni. No tak bo 4 dzień już był w szpitalu z podejrzeniem rota wirusa. Późniejszy powrót do przedszkola już był lekki.
 
Ostatnia edycja:
Do góry