hej!!!
oj zaraz poczytam i będę dopisywała odpowiedzi!!!
Sosnowiczanka oczywiście podkłady poporodowe są tak samo konieczne przy sn jak cc, tak samo się krwawi, tzn. trwa normalny połóg, na łóżko oczywiscie tez przyda sie na pierwsze 2-3 dni jakiś podklad na wszelki wypadek, niestety w 100% nie jest tego kobieta w stanie kontrolować, ja miałam przy mlodym przez pierwsze 2 dni solidne krwawienia, musiałam dość czesto zmieniac podklady, ale pomogły mi majtki siateczkowe, jednak wkład bardziej się trzymał.. itp itd
natomiast potem w domu uzywalam przez chyba 4 dni podpasek a potem juz tylko wkładek, a sam połóg trwał u mnie ok. 4 tyg. więc hm.. dość krotko
,
Nastazja, po dupie dostaniesz, przepraszam nie chcę się umoralniać, ale kurcze dziewczyno tyle już wam się zdarzyło w tej ciazy , do jasnej ciasnej olej wszystko a posłuchaj się tego lekarza, przecież to juz tuz tuż!!!
mamoOskarka super butki
dziewczyny gratuluję udanych wizyt! salsik oj duże już te Twoje panienki, a niby zawsze mówią że bliźniaki ciut wolniej rosną i mniejsze sie rodzą a tu proszę całkiem spore pannice
Inka oj czekamy z niecierpliwoscia na fotki!, ja rozmawiałam z kumpelą ktora robi sesje i wstępnie umowilysmy się na przełom 11/12, moj maz jeszcze nic o tym nie wie, i zastanawiam sie czy mu zrobic niespodzianke i tym samym tylko moje zdjecia z brzuszkiem, czy wciągnąć go w to i miec wspolne moze tez i z mlodym
, choc obawiam się ze on na to nie pojdzie...
Majeczko spokojnie, mi tez sie zawsze wydaje jak od kogos uslysze ze cos nei tak, że mnie tez to moze dotyczyc, ale dlatego powinnas to skontrolowac, z pewnoscia wszystko jest ok
Mła hm.. u mnie sie to nei sprawdza, z tym pępkiem, przy Kamilu miałąm łóżysko na tylnej ścianie i by tak jak przed ciążą, teraz mam na przedniej ale ponoć wysoko i też jest taki jak przed ciażą;p;p
a my dziś bylismy w klinice w k-cach na kontroli serduszka Kamilka.
Masakraaaaaaaa gdyby nie mama urodzilabym chyba na miejscu, biedna ta moja corcia. Nalatałam sie za mlodym, musiałam go trzymac siłą, nosić podnosić z podłogi itpd itd, to i tak ograniczałam do minimum bo albo robila to mama albo .. ignorowalyśmy to mimo ludzi gapiących się na nas bo poprostu nei szlo.. pomijam fakt że byłysmy tam 3.5 h bo dzieci do badania tłum, kazde z 2 rodzicow lub dziadkow itp, nawet oddychac nie było czym, słabo mi było no ale przetrwałam... Maly był najbardziej niegrzecznym dzieckiem, wrzeszczał płakał uciekał a za chwile smiał się i wygłupiał by za kilka minut znowu wpasc w furię.. od kilku dni chyba zaczal mu się"bunt 2 latka" istny koszmar.
No ale do rzeczy.. przez jego furię badania były malo miarodajne, ekg zaklocone, osłuchiwanie serduszka tez, jedynie na usg się uspokoił dzieki czemu wiemy ze dziurka w serduszku ktora powodowala szmery zniknela. ale jak to lekarka ujela " ze wzgledu na niepokoj dziecka zalecana kontrola za 2 lata" czyt. płacz, furia i inne takie.
ale jestem spokojna i licze ze za 2 lata to juz będzie mu się dało wytłumaczyć że te badania są konieczne..