hej!!!
dzięki dziewczyny za troskę, nocka minęła mi i Karolci spokojnie, gorzej było z Kamilem bo przez sen popłakiwał, znowu miał stan podgorączkowy.. chyba jeszcze "3" dają się we znaki bo innych objawów brak.. więc mam nadzieję ze to nei jakieś choróbsko.
Ja generalnie czuję się ok, więc jestem już spokojna, mała kopie, choć dziś ma chyba dzień lenia, bardziej się przewraca niż rozciąga. A ja zaraz muszę iść z tą cholerną kawą.... choć juz dzis rano poprosilam tesciową zeby zaniosła bo nie chciałam isc znowu z małym, ale teraz go polozylam wiec powolutku zejdę, wiem wiem że nie powinnam... ale wiecie jak to ludzie na wsi uważają ciąża to nei choroba.. moze nie powinno sie przeginac ale obowiazki swoje trzeba zrobic, a mi i tak już glupio ze tesciowa nosi pustaki na budowę, kamienie na drogę itp itd więc chociaz tyle co zalatwie formalnosci i przygotuje 3 razy za dnia cieplego cos do picia robotnikom.
Nadganiać waszych postow nawet nie probuję... ide zaniesc kawe pogadac o rachunkach zeby nam wystawili i wracam sie polozyc na kilka minut.
Mysle ze jak wroce juz do swojego domku i mama ciut mi pomoze tez przy malym to wroce to zycia.. a raczej trybu jaki powinnam probowac prowadzic w obecnym zaawansowanym stanie
na razie zycze wam milego dnia
dzięki dziewczyny za troskę, nocka minęła mi i Karolci spokojnie, gorzej było z Kamilem bo przez sen popłakiwał, znowu miał stan podgorączkowy.. chyba jeszcze "3" dają się we znaki bo innych objawów brak.. więc mam nadzieję ze to nei jakieś choróbsko.
Ja generalnie czuję się ok, więc jestem już spokojna, mała kopie, choć dziś ma chyba dzień lenia, bardziej się przewraca niż rozciąga. A ja zaraz muszę iść z tą cholerną kawą.... choć juz dzis rano poprosilam tesciową zeby zaniosła bo nie chciałam isc znowu z małym, ale teraz go polozylam wiec powolutku zejdę, wiem wiem że nie powinnam... ale wiecie jak to ludzie na wsi uważają ciąża to nei choroba.. moze nie powinno sie przeginac ale obowiazki swoje trzeba zrobic, a mi i tak już glupio ze tesciowa nosi pustaki na budowę, kamienie na drogę itp itd więc chociaz tyle co zalatwie formalnosci i przygotuje 3 razy za dnia cieplego cos do picia robotnikom.
Nadganiać waszych postow nawet nie probuję... ide zaniesc kawe pogadac o rachunkach zeby nam wystawili i wracam sie polozyc na kilka minut.
Mysle ze jak wroce juz do swojego domku i mama ciut mi pomoze tez przy malym to wroce to zycia.. a raczej trybu jaki powinnam probowac prowadzic w obecnym zaawansowanym stanie
na razie zycze wam milego dnia