agabeta27
Zaciekawiona BB
Witam środowo.Ja wczoraj byłam na wizycie kontrolnej z Martynką u endokrynologa i jestem wkurzona
bo lekarz mówi ze nie może podjąć leczenia Martynki dopóki mój były mąż nie zrobi badań na wysokość holesterolu,bo niewiadomo może niunia ma dziedziczne po nim wysoki holesterol to wtedy beżsensu wciskanie jej leków,tylko zastosować dalej tę diete co ma do tej pory.A mojego b m to prosic można i na złośc nie robi tych badań w listopadzie mam sprawe o skierowanie go na te badania więc mam nadzieje,że chociaż sedziego posłucha.Inka, Nastazja i Brzusio powodzenia na wizytach,ja mam 5 pazdziernika dopiero.klariss u mnie w bloku oprócz mnie jeszcze 5 koleżanek jest w ciąży,i wszystkie mają miec dziewczynki ciekawa jestem co u mnie w brzuszku sie kryje.Kota moja teściowa też była przeciwna temu aby mój mąż był przy porodzie Kornelci,bo twierdziła,że to nie humanitarne,i prawie namówiła mojego m,wtedy już nie wytrzymałam i powiedziałam jej ze on ma teraz własną rodzine,a mężowi powiedziałam,że tak to już jest z facetami ze to oni sa ta słaba płeć skoro boi sie isc do porodu ze mna i ze to go wcale nie bedzie boleć a mi bardzo pomoże jego wsparcie,i jakoś go przekonałam,po porodzie mi dziękował,że mógł uczestniczyć w takiej chwili ze mną nawet przecioł pępowine i to on jako pierwszy wzioł Kornelcie na ręke i teraz nawet nie wyobraża sobie ze mogłabym sama jechać do porodu.I powiem Wam ze takie coś zbliża małżonków do siebie i mężowie nabieraja więcej szacunku i podziwu widząc jak kobieta musi sie namęczyc aby urodzić,Trzymam kciukasy aby twój mąż również zmienił zdanie i jednak był przy Was w takiej chwili.