Witajcie grudniówki!
Agunia, Nikuss, Venus - podzielam Wasze dzisiejsze przeżycia z glukozą. Mi zapodali 75 z cytryną. Pierwsze kilka łyków nawet spoko. lubię słodkie i byłam głodna
Ale potem to już na siłę ;/ Mam andzieję, że nie będę musiała powtarzac tego badania, a jeszcze większą, że wyniki będą dobre (jutro będę wiedziała). Kiedyś pisałyście o cenach. Ja za samą glukozę (miałam tylko cytrynę) zapłaciłam 32 zł, ale pozostałe badania - krew na te wszystkie wirusy i mocz, dodatkowo 60 zł. Nie uszczęśliwiło mnie to, bo za tą kasę byłby fajny przewijak, ale co zrobić.
Za to Emilka urządza sobie po tej glukozie prawdziwy balem w moim brzuchu
)))
Zanim poddałam się badaniom uprzedziłam, że jestem przeziębiona, ale pielęgniarka powiedziała, że na te akurat badania to nie ma wpływu.
Kota, już chyba wszystkie dziewczyny na forum czują, że powinnaś odpuścić tylko do Ciebie to jeszcze nie dociera
Pyszczek, teraz Cię rozumiem
Rzeczywiście świetna praca. Szkoda tylko, że aż tak wymagająca jeśli chodzi o kwestie czasowe... Na macierzyńskim będzie trochę czasu, żeby zastanowić się nad przyszłością. Mamy to szczęście, że załapiemy się już na zasady z 2012 roku, czyli dodatkowe 4 tygodnie urlopu mac. (łącznie 24 tygodnie), tylko pamiętajcie, że trzeba będzie złożyć dodatkowy wniosek o te 4 tyg.
Mirabelka, z tego co piszesz, to masz już całkiem porządne zakupy - przynajmniej te szpitalne. Nie musisz się więc martwić
Ja jestem chyba jakoś zawieszona w czasie, żyję bardziej dniem dzisiejszym niż przyszłością
Póki co czekam, aż mi przyjdą kupione na allego ciążowe legginsy i jeansy. W ogóle, to jak ostatnio chodziłam po sklepach, to załamka - jeansy dla ciężarówek 120-140 zł! :/ Wg mnie to przesada. Kupiłam więc spodnie z panelem na allegro za 73 zł z przesyłką i mam nadzieję, że będą ok.
Poza tym wyszukałam fajne łóżeczko na wyprzedaży za naprawdę niską cenę i idę pomęczyć M, żeby pomógł mi zadecydować. Jak je zamówię, będę się czuła, że wreszcie ruszyłam na poważnie z przygotowaniami
Aj, zapomniałam o najgorszym. Mam w pracy kontrolę (nie moich papierów, ale tamtej dziewczyny już nie ma) i będę musiała trochę popracować mimo chorobowego. Nie podoba mi się to :/
Żabcia, niezła trauma! Mam nadzieję, że podeszłaś mimo wszystko spokojnie do sytuacji i nie stresowałaś się za bardzo. Dzidziuś nie byłby zachwycony
Becia! Za Ciebie szczególnie trzymamy kciuki! Niech się ułoży wreszcie :*