reklama
hejka!
Ja myślami jestem z Kamisią w szkole więc na razie nie myślę o tym że mam dzisiaj wizytę u gina.
Moje dziecko takie przejęte że nawet śniadania nie umiała w domciu zjeść, ale poprosiłam ją żeby chociaż pół kromeczki zjadła.
Jeżeli chodzi o drugą ciążę to postanowiliśmy z mężolem że działamy i myślałam że czasowo mi trochę zejdzie, bo z Kamisią staraliśmy się z pół roku. A tu nagle w drugim cyklu gdzie przechodziłam grypę jeliotową-wymęczyłam się strasznie i nie sądziłam że mogę zajść w ciążę, nie dostałam @. Zrobiłam 2 testy w odstępach kilku dniowych i nic, więc byłam pewna że jakieś kłopoty a nie ciąża. Z koleżanką pobalowałam przy winku, ale po kolejnych dniach stwierdziłam że idę do gina. Ten nie chciał mi dawać nadzieji i powiedział mi że dla niego to wczesna ciąża ale taki sam obraz daje pozostałość jajeczka z poprzedniej @ więc wysłał mnie na krew. No a z krwi potwierdziła sie dzidzia
Ja myślami jestem z Kamisią w szkole więc na razie nie myślę o tym że mam dzisiaj wizytę u gina.
Moje dziecko takie przejęte że nawet śniadania nie umiała w domciu zjeść, ale poprosiłam ją żeby chociaż pół kromeczki zjadła.
Jeżeli chodzi o drugą ciążę to postanowiliśmy z mężolem że działamy i myślałam że czasowo mi trochę zejdzie, bo z Kamisią staraliśmy się z pół roku. A tu nagle w drugim cyklu gdzie przechodziłam grypę jeliotową-wymęczyłam się strasznie i nie sądziłam że mogę zajść w ciążę, nie dostałam @. Zrobiłam 2 testy w odstępach kilku dniowych i nic, więc byłam pewna że jakieś kłopoty a nie ciąża. Z koleżanką pobalowałam przy winku, ale po kolejnych dniach stwierdziłam że idę do gina. Ten nie chciał mi dawać nadzieji i powiedział mi że dla niego to wczesna ciąża ale taki sam obraz daje pozostałość jajeczka z poprzedniej @ więc wysłał mnie na krew. No a z krwi potwierdziła sie dzidzia
agapa
Fanka BB :)
Witajcie dziewczynki.
Ja dziś wcześniej, bo nie chcę was znowu pochopnie nadrabiać, bo potem nie wiem co, gdzie i jak
Dzieciaki już w szkole, Majka w nocy dała popalić a teraz się bawi. Zaraz jej śniadanie jakieś dam i po 12.00 lecę do szkoły, bo wczoraj nie zdążyłam do młodszej iść i dobrze bybyło wiedzieć co i jak.
powodzenia kochana.
Ja dziś wcześniej, bo nie chcę was znowu pochopnie nadrabiać, bo potem nie wiem co, gdzie i jak
Dzieciaki już w szkole, Majka w nocy dała popalić a teraz się bawi. Zaraz jej śniadanie jakieś dam i po 12.00 lecę do szkoły, bo wczoraj nie zdążyłam do młodszej iść i dobrze bybyło wiedzieć co i jak.
No to ci współczuję. Rozumiem te wszystkie panie co MUSIAŁY wejść poza kolejnością, ale ty mogłabyś mieć normalną wizytę, a nie taką na łapu capu. w końcu za nią normalnie zapłaciłaśJa dzisiaj padam ...miałam wizytę u gina na 8.15 -weszłam po 2 godzinach ponad! Ciagle ktoś : a to po zabiegu , a to poza kolejką bo chory itp, na to jeszcze przed samym moim wejściem był nagły wypadek i babeczkę wwozili do gina po jakimś zabiegu i dostała krwotoku tam...jak weszłam , to gin widac było, że ma dość na dziś.
Moja wizyta na to wszystko trwała może z 10 minut, bo mały się ułożył dupskiem do nas i nic nie chciał pokazać....ehh , ale 130 zł nie moje grrrr
Głowa mnie boli i jestem nie do życia jakaś taka...
I co z siostrzenicą? Wiem co to znaczy bo nie dalej jak w sobotę (pisałam o tym) moja córka połamała sobie rękę:-( Życzę zdrówka dla siostrzenicy.No to powiem Ci, że niezła historia
Wyżalę się Wam.Moja biedna siostrzenica jechała na rolkach. Nie nosiła ochraniaczy nadgarstkowych bo jej było niewygodnie chociaż za każdym razem jej rodzice mówili... no i biedactwo jechała dziś wieczorem z jakiejś lekkiej górki i nie wyhamowała. Wywróciła się do przodu właśnie na rękę i jeszcze sobie ukruszyła zęba- jedynkę i rozwaliła wargę. Wyglądało to tragicznie. Cała zakrwawiona. Ta ręka nie wyglądała najlepiej. Tak jakby widoczne było to przesunięcie złamanej kości, bo taka lekko wygięta była. Pojechali do szpitala. No i jeszcze ich nie ma z powrotem. Zdaje się, że zostawią ją na noc. A jeszcze rodzeństwo - siostra i brat 4 lata też się rozpłakali. A ta biedna (już siedziała w aucie gotowa do wyjazdu), żeby młodszy brat nie płakał to jak umiała (zapłakana, zapuchnięta) się uśmiechnęła i pokazała kciuk w górę, że ok i że jej już nie boli. Rozczulili mnie wszyscy na raz. Ech do Anioła Stróża teraz trzeba gadać, zeby z małą działał.
Skwitowałam to do mojego Eryka, że nam sie teraz też zacznie zamartwianie o dzieci i takie wydarzenia... Oby ich było jak najmniej...
witam się szybko i zmykam na glukoze !
powodzenia kochana.
kota-behemota
Q & H team
witajcie!
ja w koncu zaczelam sie wysypiac, az mi szkoda rano wstawac, ale rozkoszuje sie ostatnim miesiacem chodzenia do pracy :-) naprawde, bo wiem, ze bedzie mi tego brakowalo, taki juz pracoholik ze mnie.
wczoraj wieczorem maly dal taki mega popis, ze brzuch mi doslownie skakal na wszystkie strony, moj M. zaczal wiec z nim rozmawiac i calowal na lewo od pępka i w pewnym momencie w tym miejscu, w ktorym calowal mi brzuch, Kuba zaczal chyba wystawiac glowke albo pupke, nie wiem co to bylo, ale wrecz czulam, jak skora sie naciaga do granic wytrzymalosci i taka fajna, okragla wypuklosc sie pojawia :-) wzruszylam sie okropnie! smiejemy sie, ze chcial sie do tatusia przytulic, ze mu sie te buziaki i glaskanie podobalo :-)
Phelania, mamy opoznienie z tymi mdlosciami, ale nie jest tak tragicznie :-) chyba hormony nam buzuja, dzieciaczki rosna to i nasze organizmy dostaja w kosc.
rojku, ale dzielna ta Twoja siostrzenica!
klariss, powodzenia na glukozie, bądź dzielna!
ja w koncu zaczelam sie wysypiac, az mi szkoda rano wstawac, ale rozkoszuje sie ostatnim miesiacem chodzenia do pracy :-) naprawde, bo wiem, ze bedzie mi tego brakowalo, taki juz pracoholik ze mnie.
wczoraj wieczorem maly dal taki mega popis, ze brzuch mi doslownie skakal na wszystkie strony, moj M. zaczal wiec z nim rozmawiac i calowal na lewo od pępka i w pewnym momencie w tym miejscu, w ktorym calowal mi brzuch, Kuba zaczal chyba wystawiac glowke albo pupke, nie wiem co to bylo, ale wrecz czulam, jak skora sie naciaga do granic wytrzymalosci i taka fajna, okragla wypuklosc sie pojawia :-) wzruszylam sie okropnie! smiejemy sie, ze chcial sie do tatusia przytulic, ze mu sie te buziaki i glaskanie podobalo :-)
Phelania, mamy opoznienie z tymi mdlosciami, ale nie jest tak tragicznie :-) chyba hormony nam buzuja, dzieciaczki rosna to i nasze organizmy dostaja w kosc.
rojku, ale dzielna ta Twoja siostrzenica!
klariss, powodzenia na glukozie, bądź dzielna!
mirabelka271
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2011
- Postów
- 220
dzień dobry!
Klaris-na pewno świetnie poradzisz sobie z wypiciem naszego najpopularniejszego drinka
Mła-też tak sobie pomyslałam, że przeciez to nie moja wina i u lekarza we właściwym czasie byłam(rozumim, że dopiero we wniosku po becikowe wpisuje się te wszystkie dane..)
Rojku-tak, z dzieciaczkami już tak bywa. Pracuję w szkole i naprawdę trzeba mieć oczy dookoła głowy, a i tak potrafi się coś nieprzewidywalnego wydarzyć. Teraz, kiedy siostrzenica jest już "zaopatrzona" na pewno odetchniecie z ulgą.Miałabym prośbę o umieszczenia jeszcze raz adresu strony z tą animacją.I pytanie, czy można to jakoś ustawić na swoim kompie..?
Ja również zamówiłam próbki i prawdopodobnie czekają juz na mnie na poczcie.
Myślę,że dzisiaj pobędę trochę przy komputerku.
Klaris-na pewno świetnie poradzisz sobie z wypiciem naszego najpopularniejszego drinka
Mła-też tak sobie pomyslałam, że przeciez to nie moja wina i u lekarza we właściwym czasie byłam(rozumim, że dopiero we wniosku po becikowe wpisuje się te wszystkie dane..)
Rojku-tak, z dzieciaczkami już tak bywa. Pracuję w szkole i naprawdę trzeba mieć oczy dookoła głowy, a i tak potrafi się coś nieprzewidywalnego wydarzyć. Teraz, kiedy siostrzenica jest już "zaopatrzona" na pewno odetchniecie z ulgą.Miałabym prośbę o umieszczenia jeszcze raz adresu strony z tą animacją.I pytanie, czy można to jakoś ustawić na swoim kompie..?
Ja również zamówiłam próbki i prawdopodobnie czekają juz na mnie na poczcie.
Myślę,że dzisiaj pobędę trochę przy komputerku.
kasia_jag
Zaangażowana w BB
kota-behemota jak miło się czyta Twoją wypowiedź aż się nie mogę przestać uśmiechać
rojku biedna siostrzenica mam nadzieję że szybko zapomni o bólu i wróci do zdrowia
Milva to dostałaś w kość u gina :/ ja bym psychicznie chyba nie dała rady :/
A ja dzisiaj już wstałam o 7 :/ Codziennie wstawałam do tej pory koło 11. A dzisiaj nie mogłam dospać, mała dzidzia dała mi popalić rano Nawet tatuś czuł jak kopie
Wczoraj wieczorem aż do późnej nocy bardzo bolało mnie coś :/ Konkretnie z prawej strony, z tyłu jakaś kość, aż od samego dołu plecków do kości piszczelowej :/ Nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć, ale ból był okropny :/ Nie mogłam wstać z łóżka do łazienki :/
A teraz muszę załatwiać kurs językowy Życzę wszystkim udanego dnia Pozdrawiam
rojku biedna siostrzenica mam nadzieję że szybko zapomni o bólu i wróci do zdrowia
Milva to dostałaś w kość u gina :/ ja bym psychicznie chyba nie dała rady :/
A ja dzisiaj już wstałam o 7 :/ Codziennie wstawałam do tej pory koło 11. A dzisiaj nie mogłam dospać, mała dzidzia dała mi popalić rano Nawet tatuś czuł jak kopie
Wczoraj wieczorem aż do późnej nocy bardzo bolało mnie coś :/ Konkretnie z prawej strony, z tyłu jakaś kość, aż od samego dołu plecków do kości piszczelowej :/ Nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć, ale ból był okropny :/ Nie mogłam wstać z łóżka do łazienki :/
A teraz muszę załatwiać kurs językowy Życzę wszystkim udanego dnia Pozdrawiam
dagne
Fanka BB :)
Dzień dobry dziewczyny,
O matko, już myślałam, że będę pisać do Was ze szpitala. Wybaczcie, że nie nadrobię Waszych postów, postaram się za moment.
Wstałam rano z parciem na pęcherz i poszłam sikiu, no i wyobraźcie sobie, taki mnie skurcz złapał, że nie wstałam z kibelka. Promieniował od prawej pachwiny do kości łonowej. No i ledwo majty zaciągnęłam wołam mame (bo mąż godz wcześniej wyszedł do pracy). Podparłam się na niej i sunę do łóżka. Dodam, że prawej nogi nie mogłam podnieść nawet na 1cm... i stękam, płaczę nie wyprostuję się. Nie wiem co za cholerstwo... Kazałam mamie podać no-spe i czekam. Mija godz a ja świruję, że Mała się nie rusza. Aż tu nagle takie hop w środku, no to ja mimo bólu uśmiech, że chyba z Niunią wszystko dobrze... No i nie pojechałam na szpital, chociaż mama już miała telefon w ręce i chciała wybrać nr pogotowia. Powiedziałam jej, że jak coś to sama pojadę, przecież auto stoi (ale mądrze! wstać nie mogę i podnieść prawej nogi ale auto poprowadzę!). No ale jednak nie zebrałam się, więc leżę i zapowiada się, że będę leżeć cały dzień. Nie wyprostuję się, bo próbowałam... i przy zmianie pozycji boli jak cholera! Ale Mała pokopała, to chyba wszystko ok? Miała któraś ciężarówka tak?
Teraz myślę, że to może przez wczorajsze harce, tzn rano z babcia na krew, powrót do domu, potem po męża i jego wypłatę i na budowlany oraz oczywiście spożywczy no i tak w ruchu od 8 rano do 19...
O matko, już myślałam, że będę pisać do Was ze szpitala. Wybaczcie, że nie nadrobię Waszych postów, postaram się za moment.
Wstałam rano z parciem na pęcherz i poszłam sikiu, no i wyobraźcie sobie, taki mnie skurcz złapał, że nie wstałam z kibelka. Promieniował od prawej pachwiny do kości łonowej. No i ledwo majty zaciągnęłam wołam mame (bo mąż godz wcześniej wyszedł do pracy). Podparłam się na niej i sunę do łóżka. Dodam, że prawej nogi nie mogłam podnieść nawet na 1cm... i stękam, płaczę nie wyprostuję się. Nie wiem co za cholerstwo... Kazałam mamie podać no-spe i czekam. Mija godz a ja świruję, że Mała się nie rusza. Aż tu nagle takie hop w środku, no to ja mimo bólu uśmiech, że chyba z Niunią wszystko dobrze... No i nie pojechałam na szpital, chociaż mama już miała telefon w ręce i chciała wybrać nr pogotowia. Powiedziałam jej, że jak coś to sama pojadę, przecież auto stoi (ale mądrze! wstać nie mogę i podnieść prawej nogi ale auto poprowadzę!). No ale jednak nie zebrałam się, więc leżę i zapowiada się, że będę leżeć cały dzień. Nie wyprostuję się, bo próbowałam... i przy zmianie pozycji boli jak cholera! Ale Mała pokopała, to chyba wszystko ok? Miała któraś ciężarówka tak?
Teraz myślę, że to może przez wczorajsze harce, tzn rano z babcia na krew, powrót do domu, potem po męża i jego wypłatę i na budowlany oraz oczywiście spożywczy no i tak w ruchu od 8 rano do 19...
Tofika, a więc kolejna historia "staranek" zakończona happy endem Super, że się udało! Jak tak czytam nasze historie, to albo statystycznie w więcej niż połowie przypadków dziewczyny mają problemy z zajściem w ciążę, albo też to forum łączy takie osoby. Jestem w stanie wyobraziź sobie, że osoby, które nie chciały dziecka raczej nie szukają towarzystwa do porozmawiania o swojej ciąży na forum
Agunia1985
Fanka BB :)
Witajcie !
ja wczoraj nie pisałam bo byłam cały dzień u teściów na działce, ale dzisiaj od rana już w domkuWreszcie pospałam Za to wieczorem mała tak mnie dusiła że modliłam się żeby już zwymiotować i mieć spokój ....no i powiedziałam M,że jak mi się kolejnej ciąży zachce to ma mnie czymś zdzielić po głowie ....
DAGNE- to pewnie rwa kulszowa , lepiej z tym jedź dzidzi nie zagraża ,ale Tobie może coś zapiszą i ulży.
Dostałam od kuzynki męża siatę ciuchów ciążowych-no i wreszcie mam w co się ubrać , no i dwie siaty dla maludy ,więc świeże pranie mnie czeka, tylko ,że na razie nie mam gdzie tych ubranek pochować i muszę najpierw miejsce w szafie zrobić.Aha na glukozę wybieram się w poniedziałek.
ja wczoraj nie pisałam bo byłam cały dzień u teściów na działce, ale dzisiaj od rana już w domkuWreszcie pospałam Za to wieczorem mała tak mnie dusiła że modliłam się żeby już zwymiotować i mieć spokój ....no i powiedziałam M,że jak mi się kolejnej ciąży zachce to ma mnie czymś zdzielić po głowie ....
DAGNE- to pewnie rwa kulszowa , lepiej z tym jedź dzidzi nie zagraża ,ale Tobie może coś zapiszą i ulży.
Dostałam od kuzynki męża siatę ciuchów ciążowych-no i wreszcie mam w co się ubrać , no i dwie siaty dla maludy ,więc świeże pranie mnie czeka, tylko ,że na razie nie mam gdzie tych ubranek pochować i muszę najpierw miejsce w szafie zrobić.Aha na glukozę wybieram się w poniedziałek.
reklama
sergeevna
Pysiołkowa Mama
Witam się z rana :-)
Wczoraj cały Boży dzień poza domem byłam, najpierw szybki wypad na miasto, później pojechałam do mamy bo miała dzień wolny w pracy ;-) Popołudniu G. wrócił i wybraliśmy się w końcu obejrzeć parę rzeczy dla dzidziusia, które znajomi chcą odsprzedać. Tym sposobem "dorobiliśmy" się wczoraj kojca (łóżeczka turystycznego) ze specjalnym materacem, torby do wózka, porządnego krzesełka do karmienia (tak, wiem, że jeszcze trochę czasu, no ale na prawdę świetny i porządny sprzęt ;-) ), fotelika samochodowego oraz wózka - quinny buzz ze spacerówką, więc osobno jeszcze musimy dokupić do niego gondolkę
Kochane, od jakiś 3-4 dni moje dziecię tak się uspokoiło w brzuszku, że zaczyna mnie to martwić... Nie kopie już mocno, ale też i nie czuję ruchów w brzuchu, wiecie, przesuwania się i tak dalej... :-( Ot, kilka razy na dzień puknie tu i tam, ale zazwyczaj po 3-4 kopnięciach już jest cisza! Nawet wieczorową porą Brzdąc szalał zawsze tak koło 22:00-23:00, a wczoraj - nic!! Kilka dni temu jeszcze było inaczej... Zimna woda ani słodkości nie pomagają na "rozruszanie"... Już nie wiem, co myśleć o tym....
Wczoraj cały Boży dzień poza domem byłam, najpierw szybki wypad na miasto, później pojechałam do mamy bo miała dzień wolny w pracy ;-) Popołudniu G. wrócił i wybraliśmy się w końcu obejrzeć parę rzeczy dla dzidziusia, które znajomi chcą odsprzedać. Tym sposobem "dorobiliśmy" się wczoraj kojca (łóżeczka turystycznego) ze specjalnym materacem, torby do wózka, porządnego krzesełka do karmienia (tak, wiem, że jeszcze trochę czasu, no ale na prawdę świetny i porządny sprzęt ;-) ), fotelika samochodowego oraz wózka - quinny buzz ze spacerówką, więc osobno jeszcze musimy dokupić do niego gondolkę
Kochane, od jakiś 3-4 dni moje dziecię tak się uspokoiło w brzuszku, że zaczyna mnie to martwić... Nie kopie już mocno, ale też i nie czuję ruchów w brzuchu, wiecie, przesuwania się i tak dalej... :-( Ot, kilka razy na dzień puknie tu i tam, ale zazwyczaj po 3-4 kopnięciach już jest cisza! Nawet wieczorową porą Brzdąc szalał zawsze tak koło 22:00-23:00, a wczoraj - nic!! Kilka dni temu jeszcze było inaczej... Zimna woda ani słodkości nie pomagają na "rozruszanie"... Już nie wiem, co myśleć o tym....
Podobne tematy
Podziel się: