Czesc Dziewczyny,
Dzieki za slowa otuchy, sory za dziamgolenie znowu o pracy
tez sie pocieszam, ze im pozniej pojde tym bede sprawniejsza do porodu a i czas mi szybciej minie. Poza tym ja bardzo lubie swoja prace, jedyne co mnie tu dobija to ta cholerna atmosfera, smrody farb i gazow, wieczne niewyspanie i ogolnie nierespektowanie praw ciezarnej juz nie bede sie rozwodzic o tym jak to dostane zaj.. awans przed odejsciem, w cholere obowiazkow, 2 osoby do pilnowania, ale tytul na tym samym "poziomie" co teraz i minimalna podwyzke ("bo przeciez ja i tak to wszystko juz robie" w sensie zastepuje wlasna szefowa od czasu kiedy ja zwolnili, a poza tym to "wszyscy w firmie maja wiecej obowiazkow niz im placa.." brak slow). Tak wiec jedyne pocieszenie to takie jak mówicie, czas szybko zleci a ja bede caaaaaly rok z maluszkiem
no i przynajmniej sie poruszam, bo nie wiem czy w domku bym sie nie rozleniwila
Ehh i znow Wam smuce, ale to dlatego ze od wejscia tutaj dzisiaj glowa mnie boli, jest duszno, nie ma czym oddychac, az mnie nos boli, bo tak sie wysusza. ehhh, byle do drugiej
A ja tez jeszcze nie mialam glukozy robionej i ciekawa jestem czy na spotkaniu z lekarka w przyszlym tygodniu ona mnie nie skieruje. Bo to juz 25 tydzien bedzie. Choc ciezko stwierdzic, bo pytalam sasiadki a ona nie miala
ale widze, ze
Zabcia dostala skierowanie..wiec czekam do przyszlego piatku z niecierpliwoscia i wtedy zapytam o co kaman.
Tez mialam bodobna przygode jak
Kota wczoraj
Maly tak "cos" wypchnal z boku, ze myslalam, ze juz chce wylazic
To chyba nozka byla lub lokietek, bo takie cienkie i twarde. I chyba tak zasnal, bo nawet jak sie przekrecalam, to jak sie polozylam na plecach, lokietek wracal do poprzedniej pozycji. Eh, te nasze pociechy coraz mniej miejsca maja dla siebie, koniec swobodnych fikolkow
Rojku, Agapo, zycze zdrowka Waszym dziewczynkom.
Milego dzionka kobity