Kota no to miłej zabawy kochana:0 będzie uciecha
Tofika, ja naprawdę kochałam tego psiaka, to była najgorsza decyzja w moim życiu, a on był tylko moj i ja musiałąm podjac ta decyzję sama, mimo że mąż widział co się dzieje pomagał. A najgorsze w tym wszystkim było to że 6 at wcześniej uratowałam go odkupując od babki która miała rasowe psy na sprzedaz, a posrod nich była malusi Sargo i gdybym go nie wzieła pewnie by się go pozbyła. A potem musiałam mu je zabrać, niestety sytuacja w ktorej nas stawiał z dnia na dzień była coraz gorsza, a chętnych na jego przygarnięcie brak.. Mam nadzieję że Twoj psiak bedzie potulny i nie będziesz miała takiego dylematu. Jedno Ci powiem wiem że teraz piszesz ze byś się nei zdecydowała.. ja tez bym kiedys tak powiedziała, nigdy w życiu.. ale życie wybrało inaczej a zagrozenie dla syna była realne i coraz bardziej psiak dawał to do zrozumienia.. przypominam że rzucił się na niego, ledwo zdążyłam.
Z mężem marzymy o psiaku.. chociaż nie wiem czy moja psycha mi na to pozwoli.. może kociak. Ale z pewnoscia juz w nowym domu i wowczas gdy dzieci podrosną i będą wiedziały że to żywe stworzenie i tak samo jak ludzi trzeba i je szanowac i o nie dbac a nie bawic sie nim.
Venus27 ta poduszka to rewelacja, do wozka nie jest potrzebna, ale do lozeczka uwazam że trafny zakup w 100% mi ja poleciła polozna, dziecko spi bezpiecznie nie krztusi się a wowczas gdy ma problemy z odbijaniem (mojemu sie wogole nei odbijało) to ze spokojem mozesz po jedzeniu polozyc dzidzie bo z pewnoscia nic sie jej nei stanie nawet jak uleje, nie jest za wysoka, tak w sam raz. Natomiast jesli nei chcesz kupwac jej ten sam efekt osiagniesz podkładajac pod 2 ngi lozeczka cos zeby stalo one pod katem 45stopni. Ale uwzam ze nie jest droga i warto ja kupic
ja mam po młodym.
Dagne, moja corcia o dziwo od wczoraj tez szaleje na maxa, non stop mi lata brzucholek
a wczesniej chyba przez te upały tylko się wierciła
, niby dzis nei lepiej, ale chyba znudziło się jej leniuchowanie.
mamcia2 odpocznij, wrzuć dziś na luz i będzie ok
, pogoda niestety nam nei sprzyja...
27012701 trzymam kciuki!!!!
salsik, dziękuje za to co napisałas, zwiem ze nie powinnam sie cieszyc, ze u kogos tez psiak musiał odejsc... , ale dzieki temu wiem ze nie jestem z tym odosobniona i takie przypadki sie zdarzaja, a tak jak napisalas mniejsze zło.. hm.. dziecko zawsze wygra.
Zresztą dziewczyny dziękuje za waszą reakcje, przyznam że piszac to liczyłam że komus tym pomogę, ale mimo wszystko spodziewałam się że zostane zbesztana.. ja wiem ze to nie jest dobre wyjscie, ale dla mojego dziecka było najbezpieczniejse własnie w tamtej chwili. Cały czas mysle o nim i go wspominam.. dobrze... , gdyby pogryzł mi dziecko znienawidziłabym go na maxa.
ehh dobra koniec smęcenia bo znowu bede płakała.
Ja dziś od rano pracowicie spedzam dzien, upiekłam juz szarlotkę... ale chyba przegiełam z imbirem.;p;p i 2 placki na ciasto z masa kawowa i ptasim mleczkiem, na jutrzejsza impreze u ratowej. Haha zobaczymy ile z tego do jutra zostanie.