reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2011

Milva moje libido jest bliskie męskiemu. Zawsze i wszędzie, zwarta i gotowa hahahaha a że nie mam z kim to trzeba się wyciszyć, bo jak wybuchnę.... szkoda faceta hahahahha! Połamałabym.:-D:-D:-D
Pamiętam, że w żłobku miałyśmy wszystkie panie świetne i zawsze jak się wchodziło, to te panie oblepione dzieciakami, na dywanie, w getrach i zwykłych t-shitach. Tak po swojskiemu, po domowemu. Dzieciaki maksymalnie wybawione. Panie całe mokre z tej zabawy. Fajne były takie widoki. To mi się podobało. Póki co tu widziałam 2 starsze. W żłobku była dziewczyna po studiach od razu, młoda. 2 panie koło 50 i jedna po 30 ;)
 
reklama
Netka - nieżle z tym libido. Moje niestety upadło na dno. Jakoś wieczorem jestem tak padnięta, ze marzy mi się tylko łóżko ale do spania.

Zulka wczoraj miała pierwszy kryzys i wyła rano. Nie mogła jej od siebie oderwać. Także czymś tam się chwilę zajęła a ja po prostu uciekłam z przedszkola. Potem ponoć już było wszystko ok, a jak po nią przyjechałam to mówiła, że było super.
Problemy ma z zasypianiem, bo w domu miała najpierw mleczko a potem przytulanie, a w przedszkolu na łóżeczko i śpimy. Dzisiaj marudziła, ale poszła. Ciągle rano się pyta czy ciocia - niania przyjdzie. Ehh...
Dzisiaj mam zebranie czyli wydawanie kasiory :)
 
Pierwsze koty za płoty. Nie jest źle...Tymek nawet chętnie poszedł w pierwszy dzień. bez łez, uśmiechnięty, papa i pobiegł do sali:szok:, a ja biedna stałam sama opuszczona.hehe. na drugi dzień było już troszku gorzej. od samego rana woła, że chce do niani...ech. Wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy w przedszkolu nie napotkali płaczących dzieci. płakali przeraźliwie, więc Tymek siłą rzeczy się dołączył. Pani wzięła całą trójkę i poszła do sali. a oni zasmarkani i płaczący. Niby twierdzą, że jak rodziców nie ma, to dzieciaki zupełnie inaczej funkcjonują, ale kto to wie... narazie mamy też problem z jedzeniem, bo za cholerę nie chce jeść w przedszkolu, wraca głodny jak wilk i domaga się obiadku...mam nadzieję, że to przejściowe. za długo się z nim cackaliśmy.obiadek zawsze razem, łącznie z autkami pod pachą. a w przedszkolu wiadomo, nie są w stanie siedzieć przy każdym dziecku, zje to zje, nie zje, trudno... no zobaczymy.
Jak widzę, nasze maluchy są niezwykle dzielne, gorzej z nami - mamuchami:-)
co do pieluchy nocnej, pewnie macie rację co do picia, ale zlikwidowanie mleczka na noc, to tragedia...nie wiem czy dam rade.ale pewnie nie będę miała wyjścia.
 
IZU masz FB? Korzystasz? więcej info większość dziewczyn podaje odnośnie 1 dni przedszkola właśnie tam.


U nas ok. Wczoraj poszłyśmy na plac zabaw do dzieci i jeszcze na spacer promenadą nad jeziorem. Karmiłyśmy kaczki. Nina potem położyła się na ławce obok mnie i sobie rozmawiałyśmy. Grzało nas słońce. Uwielbiam takie chwile z nią.
Dziś chyba to samo sobie urządzimy a jutro koniecznie rower, póki jeszcze jest pogoda.
Wczoraj dostałam @ ;) Już wiem czemu tyle wpieprzałam-słodkiego i nie tylko. Coś wcześniej się pojawiła...
Może dziś wieczorem pójdę na karaoke zrelaksować się trochę po całym tygodniu...Jestem niewyspana!
 
Milva jak miał gorączkę to lepiej w domu przytrzymać, żeby szybciej nie załapał jakiejś infekcji. Czytałam o jednym z Twoich? podopiecznych... Teri ma depresję czy coś w tym stylu? Ludzie go oddali? Co się stało?Szkoda mi go!:/

U nas dobrze, weekend mignął mi dosłownie. Nina miała kataru trochę ciągała nosem, zrobiłam jej kurację i przeszło. Do przedszkola poszła chętnie. W czwartek mamy zebranie więc znów mnie wytrzepią z gotówki. Piękna pogoda za nami i przed...Ciekawe do kiedy?!
 
Ja już po dwóch zebraniach i w szkole i w przedszkolu-ehh. Byle do następnego miesiąca, bo mało zostało w portfelu.
U nas w weekend też stan katarkowy, ale zadziałałam specyfikami i jakoś ok.
Sobotę spędziliśmy w Wesołym Miasteczku, ale była zabawa. Kark mnie boli do dzisiaj- tak mnie wymieliło na niektórych karuzelach. Zulka zeszła z karuzeli tylko żeby się przespać. Wstała, zjadła i dalej szaleństwa. Cały dzień spedziliśmy na wariactwie.
Niedziela na rowerach, wiec pogoda wykorzystana na całego.
 
reklama
Do góry