reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2011

Mła - ja dołączam się do słów Netki odnośnie żłobka/przedszkola. Elenka poszła do żłobka jak miała 1,5 roku, świetnie sobie poradziła, chodzi tylko na 5h (na więcej bym jej w tym wieku nie posłała), na szczęście mam taką możliwość. Teraz to raczej większość czasu spędza w domu, bo jednak choroby, no ale wiadomo, "przechorować" swoje musi. Wiesz, że do przedszkola też możesz prowadzać bodajże na 5h?
 
reklama
Dzięki dziewczyny, uspokoiłam się dzięki Wam :*

Net-ka, Ema ma naturę dzika. Lubi ludzi, ale blokuje się przy nich, boi, potrzebuje dużo czasu, żeby się oswoić. Babcię lubi bardzo, a mimo to często rano mówi przy ubieraniu "Nie lusajcie mnie! Nie idę do zadnej babci! Tu będę siedzieć! W łózecku!" Dodam, że sceny odbywają się o 5:30, dośc wcześnie jak na dziecko ;) Choć bywa i tak, że usłyszy, że już wstaliśmy, siada w łóżeczku i pyta "A ja co będę dzisiaj lobiła?" :)

Milva, podeślij link do kasku, proszę. Odkupiliśmy używany pędzik od kolegi. Niby E się cieszyła, ale nie bardzo jej idzie. Spotkała na podwórku sąsiada starszego o 3 m-ce i on był zachwycony. Schodził z niego z rykiem. Radził też sobie lepiej, może dlatego, że miał motorek na którym też odpychał się nogami.
Dodam że z urodzin mamy też dużą hulajnogę. Szybko przestała interesować E., ale dopóki była na tapecie, to służyła głównie do pchania.

Venus, dzięki za przestrogę! Chyba by mi krew uderzyła do mózgu. W sumie zamykamy mieszkanie na górny łucznik, bo dolny E. już raz otworzyła, ale na balkon bym nie wpadła. Współczuję i dobrze, że się udało jakość wejść spowrotem.
 
Hej

Aluś zasnął, a ja na chwilkę wpadłam. Mało się udzielam ostatnio, ale to głównie z braku czasu. Piękną pogodę mamy, więc ile się da spędzamy czas na świeżym powietrzu. Alanka naprawdę ciężko do domu z podwórka zagonić:)

Aluś zdrowy, my na szczęście tez, tylko z gorszych informacji to do szpitala się wybieram;(((
Byłam w zeszłym tygodniu u endokrynologa, a w przychodni do której chodzę zmienił się lekarz. Poprzednia pani w sumie nie była pacjentem zbytnio zainteresowana a ta jest całkiem inna. Szczegółowo przeprowadziła ze mną wywiad na temat zdrowia, objawów, tarczycy, pojego pco itp, itd i w sumie zaproponowała mi czy bym nie chciała sie położyć na oddział, zrobić konkretnie duzo szczegółowych badań.... Chcieć to ja moze i średnio bym chciała, wiadoma sprawa. Ale jak to pani dr powiedzała, małemu dziecku porzebna jest przedewszystkim zdrowa matka! (mówiłam ze małe dziecko wiec srednio z tym szpitalem) Ostatecznie stwierdziłam ze w sumie kobitka ma rację, i moze trzeba wykorzystac to ze M chwilowo nie pracuje, posiedzi z Alankiem a ja na tydzień ide do szpitala. Termin dostałam co prawda dopiero na 30go czerwca, ale jesli chodzi o oddział endokrynologii to w sumie naprawde niezle (kto miał doczynienia z endokrynologiem w zyciu to wie) Zebym nie zapomniała, do szpitala ide a w zasadzie jade az do Piekar Śląlskich, bo tam pracuje owa lekarka. Super........ :wściekła/y:

Mła a ja wręcz przeciwnie, cieszę się ze mały pojdzie do przedszkola. Odpieluchowany jeszcze nie jest, ale dzięki temu ze bedzie musiał bedziemy miec z M motywacje zeby sie za to porządnie zabrac (od początku kwietnia planuje), je sam i zjada, wiec tu odchodzi problem.
Alan lubi sie bawic w grupie, z dziecmi, mimo ze bywa niekiedy w stosunku do dzieci, szczególnie młodszych nieco agresywny, ale moze dzieki temu nie da sobie krzywdy zrobic? A z chorowaniem,...Hmm, kiedyś i tak musi tą odporność zdobyc, moze lepiej teraz niz pozniej...? Zresztą ostatecznie stwierdziłam ze jakby było naprawdę zle to go zabiorę stamtd i tyle.
Zobaczymy co to bedzie, póki co jeszcze go nie przyjęli ;)

Milva ciekawa jestem czy Bartuś bedzie chetnie jezdził, daj znać, bo to podobny charakterek, jak by co to i ja Alankowi kupię taki rowerek:)

Venus o rany, niezle z tymi drzwiami balkonowymi ... Dobrze ze dałaś radę je otworzyć.
 
Mła - Bart w stosunku do obcych ma tak samo jak Ema, dlatego obawiam się co i jak też, jednak tak jak pisałam , na siłę zostawać w przedszkolu nie musi. No i ja daję go do takiego prywatnego klubu malucha, gdzie są dzieci mieszane wiekowo - myślę, że w przypadku Bartka to fajna opcja, bo on nie lubi równiesników;-)

Sosnowiczanka - fajnie, że są jeszcze lekarze z powołania!! Pobyt w szpitalu nic przyjemnego, ale jak jest możliwośc, to lepiej się przebadać!

Co do kasku, to ja kupiłam tu , gdzie rower, akurat w promocji... bez szaleństw cenowych, bo nie wiem, czy młody sobie go da założyć. Jak tak, to pewnie kupimy mu potem jakiś efekciarski:-p
BIG Kask Bobby Racing | Zabawa & nauka | W ruchu | Kaski

Sama jestem ciekawa, czy rowerek to będzie TO, czy tylko atrakcja na 5 minut... ale widzę, że interesuje go jazda na wszelkich odpychaczach , na pewno zdam relację!
 
Mła ja miewam zaś sytuacje z Niną, jak trzeba iść do żłobka, że ona CHCE W TEJ CHWILI BAJKI A NIE ŻŁOBEK. Ręce opadają i człowiek się nagada ale w rezultacie i tak chce iść do żłobka ;)
Milva aaa powiedz jak z tym kaskiem jak przyjdzie, czy Bart chętny nosić go!Muszę Ninie kupić!
Sosnowiczanka przebadaj się, mówi się trudno, porobią wyniki i będziesz mieć na papierze, że WSZYSTKO jest z Tobą ok!


Dziś miałam taką noc, że szok. Nina wymiotowała z niczego... tyle razy. Chlustało z niej :(Nic takiego nie zjadła... 4 pralki w nocy puściłam!!!
Jestem wyrąbana. Miałam wziąć dzień na dziecko wolny ale ostatecznie spóźniłam się do pracy, bo ciocia przyszła do Niny. Dziś i jutro Ninę zostawię w domu. Niby teraz jest ok, bawi się ale średnio je... nie wiem, ręce opadają. Wirus chyba!***** mać!
 
Netka - u nas w regionie panuje w tej chwili jakiś wirus - wymioty itp, może to ogólnopolskie.... w każdym razie współczuję, zdrówka dla małej!

Bart dziś o 4 nad ranem wstał i bajki chciał ... nie włączyłam, ale ponad godzina zanim zasnął znowu . Wstał wcześnie i jest dziś meeeega marudny i jęczący:angry:
 
Cześć laski.
Ja uwięziona w domu. Majka chora z b. wysoką gorąćzką. Teraz już nie ma ale 4 dni walczyliśmy z 40st. Mikołaja daję siostrze na kawałek na dwór żeby pobiegał a ja siedzę z Mają.


Agapa- czekam na nr konta Mikiego .
Pod koniec następnego tygodnia będę dzwonić po numer i podam tutaj.

Ja też będę składać papiery o przyjęcie do przedszkola dla Mikusia. Zdaję sobie sprawę z tego że po miesiącu mogę go zabierać, ale żyję nadzieją. Nie wiem co będzie, ale zawsze mogę zabrać dziecko z przedszkola. Miki też mało mówi, ale jest odpieluchowany, ładnie je sam. W przedszkolu może się nauczy bawić zabawkami i dzielić z innymi. Pracy na początku napewno nie będę szukać, bo będę musiała obserwować jak Miki znosi przedszkole.

Dziś zarezerwowałam wczasy nad morzem :D Udało mi się wyszukać apartament w cenie pokoju :) i tanio. Do plaży mamy kilka metrów. Jedyny minus to właścicielka nie wystawia f-r, ale trudno. Zresztą nie wiadomo czy uzbieramy kasę na jakiekolwiek zwroty.
 
Heloł!też dawno mnie nie było!ale choróbsko mnie dorwało, a mimo to muszę chodzić do pracy, bo wiadomo-samo się nie zrobi. dziś trochę lepiej. na szczęście Tymon zdrowy i pełen energii!
Dziewczyny, które kupiły rowerki biegowe- jak maluchy dają sobie radę? bo tymek dostał od dziadków, fakt nie taki jak ja chciałam, ale kupili to ma.biegowy chico. i wam powiem, że bardzo średnio mu idzie. myślałam, że zakuma moment, bo miał taki jeździk, co w ten sam sposób się odpycha...ale niestety. wygląda to śmiesznie, bo trzyma kierownice, nie siada na siodełku, tylko okrakiem idzie z tym rowerkiem. cały czas go poprawiam, że ma siedzieć na siodełku...hmmm.
kota: jak Kubuś się nauczył?jakoś mu pokazywaliście? daj znać...
Cieszę się z tej wiosny, żegnajcie puchowe kurtki, witajcie zwiewne płaszczyki!!!!!buziaki ślę!
 
Jeśli chodzi o jezdzik to Zulka początkowo robiła tak jak Tymek od Izu ale u mnie starszą siostrą odgrywa ważną rolę nauczyciela i pokazuje jej jak ma jeździć. Teraz obydwie ścigają się po mieszkaniu.
 
reklama
Hej
Cos mi sie tutaj psuje apka.bo nie moge.dodac posta, od trzech dni probuje. Moze teraz sie uda.

Jade wlasnie.po Marike.do przedszkola. Glowa mi dzis peka;/

Nam rowerek biegowy ukradli;( Marika.dostala rok temu na gwiazdke, ukradli po lecie, musimy kupic nowy bo placze okrutnie ze chxe.rowerek. musze pokuszac uzywanego jakiegos bo planuje kupic jej taki juz na.pedaly a biegowy Fabianek odziedziczy. Marika ma.tez dwie.hulajnogi wiec lato zapowoada sie ciekawie, bede biegac za lobuzami;)
 
Do góry